Moja Historia Z CNCO #14
Odepchnełam go od siebie i zapytałam.
-Co ty robisz?
-Całuje Cię. Nie widać.
-Właśnie widać. Ale dlaczego?
-Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem już wiedziałem że cię lubię. Ale im dłużej tu byłem, tym głębsze stawało się to uczucie.
-Nie wiem co Ci powiedzieć.
-Nic nie musisz mówić. Chyba się w tobie zakochałem. - odpowiedział i przegrał wargę.
-Serio? - zapytałam z niedowierzaniem i uśmiechem na twarzy.
-Serio. Ale wiesz jak ty nie ...-nie dałam mu dokończyć bo tym razem to ja go pocałowałam.
-Ale wiesz ja tak. - odpowiedziałam i znowu zaczęliśmy się całować. Po chwili mój telefon zaczął wibrować na szafce. Podeszłam i zobaczyłam że dzwoni Zabdiel.
-A ten co, nie może przyjść tylko dzwoni? - powiedziałam i odebrałam.
-Halo?
-Ojciec cię woła na śniadanie i po drodze obudź Christophera.
-OK. - powiedziałam i się rozłączyłam. Podeszłam do Christophera który nadal stał przy mojej szafie a on zapytał.
-Kto dzwonił?
-Zabdiel.
-A on nie może do ciebie przyjść, tylko musi dzwonić.
-Je śniadanie i nie chcę przerywać. - powiedziałam i się zaśmiałam.
-A co chciał?
-Ojciec wola na śniadanie i kazał żebym Cię obudziła .
-No to musimy iść do mnie.
-Po co?
-Musisz mnie obudzić.
-No faktycznie, ale najpierw się ubiorę i tobie radzę zrobić to samo. Chyba że chcesz iść tak.
-A co źle wyglądam?-Kiedy to powiedział, wziął się pod boki i przeszedł wzdłuż pokoju jak, modelka. Zaśmiałam się i odpowiedziałam.
-Nie. Bardzo dobrze wyglądasz.-powiedziałam i zaczęłam wybierać ubrania. W końcu wybrałam czarne dżinsy z dziurami do tego białą bluzkę.
-No idź się ubierz bo za dwie godziny musimy ruszać do studia.
-No już idę. - Kiedy wychodził jeszcze raz mnie pocałował i wyszedł. Zamknęłam drzwi i zaczęłam się przebierać. Kiedy byłam gotowa. Wyszłam z pokoju i ruszyła do
Christophera. Zapukałam i weszłam. Nakładał właśnie koszulkę. Usiadłam na łóżku i zapytałam.
-Możemy, na razie nie mówić nikomu?
-Nie mówić o czym?
-Dobrze wiesz o czym.
-No nie wiem.
-Oj nie drocz się ze mną.
-OK, zrobimy jak chcesz.
-Dzięki,a teraz chodź bo zjedzą nam całe śniadanie.
Wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy do kuchni.
———————————
Przepraszam że dopiero teraz dodaje kolejny rozdział.
Postaram się dodawać co trzy, cztery dni.
Pozdrawiam😊
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top