#48
Jadę właśnie z Chrisem do lekarza. Dziś Chris po raz pierwszy zobaczy nasze dziecko.
- Już się nie mogę doczekać.- odparł kiedy zaparkowal samochodu pod szpitalem.
- Ja też. To chodźmy.- odpowiedziałam i zaczęliśmy iść w stronę wejścia. Kiedy byliśmy już przy gabinecie nagle wyszła pielęgniarka i nas zawołała.
- Dzień dobry Pani doktor. - przewitalismy się.
- Dzień dobry.- odpowiedziała z uśmiechem.- Zapraszam panią na fotel a Pana - pokazała na Chrisa - zapraszam na krzesło obok. - Chris usiadł na krzesło z ja położyłam się na fotelu i podwinelam bluzkę. Pani doktor posmarowala mi brzuch żelem, włączyła monitor i zaczęła jeździć mi po brzuchu jakimś urzadzeniem (( sorki ale nwm jak to się nazywa )). Po chwili na monitorze pokazał się obraz.
- To jest państwa syn.- doktor pokazała palcem na monitor. Spojrzałam na Chrisa który wpatrywal się w monitor ze łzami w oczach.
- To jest mój syn?- zapytał z niedowierzaniem w głosie.
- Tak. To jest Pana syn.- potwierdziła doktor. - Wydrukuje Państwu zdjęcie i na dziś już koniec. Może Pani się wytrzeć. - powiedziała.
Po wyjściu z gabinetu Chris cały czas miał łzy w oczach. Od momentu kiedy doktor dała mu zdjęcie z USG cały czas trzyma je w ręce.
- Boże jaki nasz syn jest piękny.- odparł po chwili i złapał mnie za rękę.
- Zobaczysz jak się urodzi, wtedy będziesz mówił jaki to on jest cudowny.
- Już się nie mogę doczekać kiedy się urodzi. Kiedy będę mógł wziąć na ręce.
- Ja też.
- Chodź. Wracamy do domu.- odparł i pociągnął mnie za rękę do samochodu.
Kiedy weszliśmy do domu, chłopaki siedzieli w salonie i oglądali jakiś film. Kiedy usłyszeli że przyszliśmy Erick od razu zapytał Chrisa.
- I jak tam? Zobaczyłeś swojego syna?
- Tak. Zaraz ci pokaże.- odpowiedział i usiadł obok chłopaków żeby pokazać im zdjęcie z USG.
- Kochanie ja pójdę się położyć.- powiedziałam ale Chris już mnie nie słuchał, był zbyt zajęty dyskusją z chłopakami.
# Kilka godzin później
Obudziły mnie odgłosy z kuchnie i zapach spalenizny. Lekko zaspana zeszłam do kuchnie i to co zobaczyłam było szokiem. Mianowicie na ścianach i podłodze leżała mąka, na blacie leżał karton z którego wypływało mleko, gdzie niegdzie można było znaczyć ślady po jajkach a na kuchence w patelni dymil się spalony naleśnik.
- Co tu się dzieje? - zapytałam przecierajac zaspane oczy.
- Chcieliśmy zrobić kolację i coś nam nie wyszło.- zaczęli się tłumaczyć.
- Po prostu może zamówcie pizzę.- zaczęłam wycofywać się z kuchni do salonu. - A i jeszcze jedno. Posprzatajcie to wszystko. - Nie miałam siły na nich krzyczeć i prawic kazania jacy są nieodpoqiedzialni. To że jeszcze nie wysadzili kuchni to jest prawdziwy cud. Ale znając ich niebawem to się stanie. Po kilku minutach chłopaki wparowali do salonu i porozsiadali sie na kanapie i fotelach.
- Nie jesteś na nas zła?- zapytał Richard.
- Jestem, ale wiem że moje gadanie i tak nic wam nie da, więc lepiej będę milczeć. Szkoda tylko mojego gadania.- odpowiedziałam i wróciłam do oglądania filmu. Po około 30 minutach usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- To pewnie pizza. Pójdę otworzyć.- Joel wstał z kanapy i poszedł po pizzę. Po chwili wrócił z trzema pudelkami cieplutkiej i pachnącej pizzy. Przez najbliższe 20 minut każdy był zajęty jedzeniem.
Kiedy skończyłam swoją porcję, poinformowłam chłopaków że idę się położyć. Coś dziś nie najlepszej się czuje.
- Wszstko dobrze?- zapytał Chris.
- Tak.
- Zaraz do Ciebie przyjdę.
- Ok.
Weszłam do pokoju i od razu położyłam się na łóżku i przykryłam kocem. Po kilku minutach usłyszałam skrzypniecie drzwi i jak ktoś wchodzi do pokoju.
- Kochanie, śpisz?- zapytał siedając na łóżku.
- Nie.- odpowiedziałam i odwróciłam się do niego twarzą.
- Coś się stało?- zapytał.
- Po prostu się źle czuje.
- Może pojedziemy do lekarza?- zapytał i przysunął się tak że leżałam na jego kolanach a on gładził mnie po włosach.
- Ni trzeba. Zaraz mi przejdzie.
- Na pewno?? Jak coś to mów.
- Dobrze.
Siedzieliśmy w ciszy. Znaczy on siedział a ja leżałam. Nawet nie wiem kiedy zasnełam. Przebudziłam się kiedy poczułam jak ktoś dotyka mojego ramienia.
- Julka, obudź się na chwilkę.- usłyszałam głos Chrisa.
- Co się dzieję?- zapytałam podnosząc się z łóżka.
- Nic. Tylko wstań i się przebierz bo w ubraniach będzie ci nie wygodznie spać.
- Dobrze.- wstałam zrzucilam z sobie ubrania i nałożyłam piżame.
Położyłam się z powrotem na łóżko i po chwili Chris położył się obok.
- Dobranoc.- powiedział i pocałował mnie w czoło.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top