#46
2 miesiące później
Czy wy też macie fioła na punkcie włosów swojego chłopaka? Bo ja mam. Wyganiam Chrisa już drugi dzień żeby poszedł do fryzjera ale do niego to jak grochem o ścianę (nwm czy to tak szło😂). Uważa że dzięki długim włosom wygląda poważniej i mądrzej. Powiem wam szczerze że w jego przypadku to nie działa. Obecnie idę sobie do łazienki, wchodzę, zamykam drzwi, rozbieram się, wchodzę pod prysznic i kiedy mam już wilgotne włosy gotowe żeby nałożyć szampon to co się okazuje, że butelka jest pusta. Mój ulubiony szampon o zapachu truskawki znikł. Więc wziąłam pustą butelkę owinelam się ręcznikiem i wędruje do salonu w którym siedzą chłopaki.
- Kto zurzył mój cały szmpan?- pytam podnosząc pustą butelkę.
- Nie ja- pierwszy odzywa się Joel a reszta potwierdza. Jedynie Chris siedzi cicho robiąc coś w telefonie.
- Christopher?- pytam a on podnosi głowę z nas telefonu i patrzy na mnie przerażonym wzrokiem.
- To już poważna sprawa skoro mówi do niego pełnym imieniem- słyszę jak Erick szepcze do chłopaków.
- Chris?- ignoruje ich i pytam jeszcze raz Chrisa.
- Odkupie ci go obiecuje.- mówi i wstaje.
- Mogłeś powiedzieć.
- To nie jesteś na mnie zła?- pyta zdziwony i podchodzi jeszcze bliżej.- I dlaczego ty jesteś w samym ręczniku?
- Odpowiadając na twoje pierwsze pytanie to na początku byłam zła ale już mi przeszło. A odpowiadając na twoje drugie pytanie to chciałam wziąć prysznic ale kiedy zobaczyłam że nie mam szmpanu to przyszłam znaleźć winowajce.- poklepalam go po ramieniu i skierowałem się w stronę łazienki ale w połowie drogi przypomniałam jeszcze coś sobie.
- I proszę Cię Christopher idź w końcu do fryzjera.
- Aż tak źle wyglądam?- słyszę jeszcze jak pyta chłopaków kiedy jestem już przy drzwiach łazienki.
Po szybkim prysznicu wracam do salonu i widzę tylko Ericka który robi coś na telefonie.
- Gdzie reszta?- pytam.
- Poszli do fryzjera.
- Wszyscy?- pytam zdziwiona i siadam obok niego na kanapie.
- Znaczy Chris poszedł a chłopaki poszli jako wsparcie.- tłumaczy i zaczyna się śmiać.
- Serio?
- Serio. Serio. Zresztą sama zobaczysz jak przyjdą.
- No dobra.
- Oglądamy coś?- pyta biorąc do ręki pilota.
- No możemy. I tak nie mam nic lepszego do roboty.- odpowiadam uśmiechając się. Erick włącza jakiś film i przez najbliższą godzinę siedzimy wgapieni w telewizor.
Kiedy film już się kończy słyszymy otwieranie się drzwi i głosy chłopaków. Pierwsi wchodzą Joel i Richard, a za nimi Zabdiel i Chris.
- Mówię ci Julka, z Chrisa to jest taka chłopska baba.- zaczyna gadać Joel a reszta wybucha śmiechem oprócz Chrisa oczywiście.
- Jak to? - pytam Joela.
- Jest chłopakiem a jak przyjdzie co do czego to zachowuje się jak baba.
- Możesz jaśniej Joel.
- No bo słuchaj. Kiedy fryzjer kazał usiąść Chrisowi na fotel to ten poleciał czym prędzej a jak fryzjer wziął nożyczki do ręki to myśleliśmy że on sie popłacze.- zaczął się śmiać i pokazał na Chrisa palcem który teraz siedział na fotelu ze spuszczoną głową. Podeszłam do niego siadłam mu na kolanach a ten podniósł głowę i się do mnie przytulił.
- Już po wszystkim.- zaczęłam go pocieszać i gładzić po plecach, a ten jeszcze mocniej się we mnie wtulil.
- No i bubu jest już w domku.- chłopaki zaczęli się śmiać a ja nie wiedziałam kompletnie co zrobić. Chris jest czasami bardzo dziwny. Po kilku minutach kiedy Chris się uspokoił a ja mogła bezpiecznie odejść wiedząc już że chłopaki przestali się z niego śmiać, postanowiłam zrobić obiad, bo znając chłopaków to raczej nic nie jedli od śniadania. Kiedy obiad był gotowy a chłopaki już się zajadali ja mogłam spokojnie wyjść na taras i odpocząć. Ta ciąża daje mi się we znaki ale jeszcze tylko trzy miesiące i będę mogła cieszyć się naszym synem. A bo pewnie wam nie mówiłam ale kiedy byłam w lekarza to dowiedziałam się ze będziemy mieli syna. Chris jeszcze nic o tym nie wie ale dzisiaj zamierzam mu powiedzieć. Mam nadzieję że się ucieszy.
Kilka godzin później
Siedzę w pokoju i czekam na Chrisa który jest obecnie w łazience i bierze prysznic. Kiedy słyszę skrzypniecie drzwi, podnoszę głowę i widzę jak Chris wchodzi do pokoju i zamyka drzwi.
- Możemy porozmawiać?- pytam siadajac na łóżku i przykrywajac nidi kołdrą.
- Coś się stało?- pyta lekko przestraszony podchodząc do łóżka i siadając obok mnie.
- Nic się nie stało. Po prostu chciałam coś ci pokazać.- odpowiadam wyciągając z szafki obok łóżka USG.
- Co to?- pyta biorąc w rękę papierek i przygląda się dokładnie.
- Nasz syn.- mówię uśmiechając się do niego.
- Będziemy mieli syna?- pyta cały czas patrząc na zdjęcie.
- Tak.
Wtedy podnosi głowę i w jego oczach widzę łzy.
- Ale nie płacz.- podsuwam się do niego i całuje w usta.
- Będę miał syna.- powtarza cały czas nie wierząc.
- Tak będziesz miał syna.
- Kocham Cię.- wyznaje o całuje mnie w usta a następnie podwoje moją koszulkę i całuje w brzuch.
- Też Cię kocham.- odpowiadam i klasę się na łóżku a Chris obok mnie.
- Tak bardzo się cieszę.- szepcze mi do ucha a na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
- Ja też.- odpowiadam i jeszcze przed zaśnięciem czuję jak Chris kładzie rękę na moim brzuchu.
Udało mi się napisać kolejny rozdział 💪💪 Mam nadzieję że wam się spodoba. 😉😊 Jak macie jakieś propozycje co byście chcieli żeby było w kolejnym rozdziale to piszcie😉😉
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top