#41

UWAGA!!!  Scena +18.

Wszędzie paliły się świeczki a na podłodze były rozsypane płatki róż, które tworzyły drogę do następnego pomieszczenia które było zamknięte. Czułam na swojej szyji oddech Chrisa.
- Nie spodziewałam się tego po tobie.- odwróciłałam się w strone Chrisa i złączyłam nasze usta.
- Czyli mam rozumieć że Ci się podoba.?- zapytała kiedy przestaliśmy się całować.
- Bardzo. - odpowiedziałam z uśmiechem na ustach.
- To jeszcze nie koniec.- poruszył znacząco brwiami. Złapał mnie za rękę i poprowadził do drzwi które były zamknięte. Kiedy je otworzył było jeszcze piękniej niż wcześniej.

- Jej.... - tylko tyle zdołałam powiedzieć. Chris podszedł do stolika na którym stała butelka szampana i dwa kieliszki.
- Chodź do mnie.
Podeszłam do niwgo, podał mi dwa kieliszki, otworzył szampana i wlał nam do kieliszków. Postawił na stoliku szampana poszedł do radia które stało na szafce. Kiedy je włączył w pomieszczeniu rozbrzmiała wolna muzyka. Podeszłam do Chrisa, a on zaczął mówić.
- Bardzo Cię kocham i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.- odstawił kieliszek na stolik. Wyciągnął małe pudełeczko z kieszeni i klęknął na jedno kolano.- Miałem zamiar zrobić to wcześniej ale że nie chciałaś ze mną rozmawiać to postanowiłem poczekać na odpowiedni moment a że właśnie taki się zdarzył to moge już chyba zapytać. Julio zrobisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. Stałam tam jak kolej i nie wiedziałam co powiedzieć ale kiedy poczułam coś mokrego na policzkach zorientowałam się że płaczę. Otarłam łzy ręką i odpowiedziałam.
- Tak. Zostanę twoja żoną. - chciałam skakać ze szczęścia. Chris wstał, nałożył na mój palec piękny pierścionek i pocałował. Nie wiem ile czasu tak staliśmy ale teraz świat dla nas nie istniał. Przerwał nam wystrzał fajerwerek.
- To też twój pomysł? - zapytałam chłopaka który stał z wielkim uśmiechem.
- Po części. - złapał mnie za rękę i wyprowadził na zewnątrz. Na niebie pokazywały się piękne fajerwerki a za płotem stało czterech chłopaków. I już wiedziałam czyją to sprawka. Kiedy fajerwerki się skończyły Chris krzyknął.
- Dzięki chłopaki. - on pomachali i Erick krzyknął.
- Tylko teraz bądźcie grzeczni i Julka nie krzycz głośno bo wszystkie zwierzęta wystraszysz.- chłopaki się śmiali nawet Chris a ja stałam czerwona jak burak i nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
- Zaknebluje ją. - powiedział Chris a oni zwijali się ze śmiechu. Wbiłam mu łokieć pod rzebra a on aż podskoczył.
- Za co?- zapytał rozmasowując sobie rzebra.
- Za głupie teksty.- odpowiedziałam i ruszyłam w strone wejścia do domu. Chris podążył za mną i kiedy byliśmy w pokoju on zamknął drzwi  nogą i przypadł mnie do ściany.
- Bardzo Cię kocham.
Zaczęliśmy się całować nagle ręką Chrisa znalazła się na zamku od mojej sukienki i zaczął ją rozpinać. Wiedziałam co za tym idzie ale chciałam tego tak samo jak on. Będzie to nasz pierwszy raz i mam nadzieję że na tym się nie skończy.
Kiedy pozbył się mojej sukienki, zdjął swoją koszulę, złapał mnie za biodra i uniósł do góry tak że musiałam opleść jego biodra swoimi nogami. Zaczął iść w strone łóżka cały czas całując mnie po szyi. Położył mnie na łóżku i zawisnął nademną.
- Napewno tego chcesz?- zapytał cały czas patrząc mi w oczy.
- Tak.- odpowiedziałam i wtedy on pozbył się spodni i zaczęliśmy się całować. Odwrócił tak moją uwagę że nawet nie wiem kiedy pozbył się reszty naszych ubrać. Zaczął schodzić pocałunkami coraz niżej i za każdym razem zatrzymywał się aby zrobić mi malinke. Kiedy dotarł do moich piersi zaczął się nimi bawić. Jedna całował i oznaczał malinkami a drogą ugniatał dłonią. Moje jęki stawały się coraz głośniejsze. Chris zaczął wracać ustami do moich ust i kiedy się ze sobą spotkały wyszeptał.
- Będę delikatny.
I wtedy we mnie wszedł. Na początku poczułam tylko ból w dolnej części brzucha, Chris nie poruszał się, chciał żebym oswoiła sie z tym uczuciem. Kiedy ból minął poruszyłam biodrami dając do zrozumienia że może kontynuować. Z każdym pchnięciem poruszał się coraz szybciej. Moje jęki było słychać chyba w całym lesie. Kiedy zbliżałam się do szczytu Chris spojrzał mi w oczy i powiedział.
- Kocham Cię. - wykonał jeszcze dwa mocna pchnięcia i oboje opadliśmy na łóżko zmęczeni i szczęśliwi.
-Ja ciebie też kocham.- położyłam głowę na jego klatce i wsłuchiwałam sie w bicie jego serca. Byłam tak zmęczona że po kilku chwilach zasnełam.

Niewieże że to napisałam.😮😮
Mam nadzieję że się podoba.😉
Jeśli macie jakieś pomysły na scenę +18 to napiszcie a napewno wykorzystam w kolejnych częściach.😀

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top