Ściąganie folii i poranek

Po trochę ponad dobie noszenia folii, ściągnęłam ją wczoraj wieczorem. Była to dość brudna robota, ponieważ osocze zmieszane z pigmentem gromadziło się pod spodem. Polecam robić to tuż przed wejściem pod prysznic, gdy już jest się rozebranym, bo ciuchy się upaprają (wiadomo, że zależy to też od miejsca i wielkości tatuażu). Może być tak, jak w moim przypadku, że miejscami przyschnie ona do rany. Nie można za to ciągnąć. Ja obmywałam to miejsce wodą, aż folia sama się odmoczyła. Jakby się ciągnęło za folię "na chama", to mogłaby zadziałać jak zdrapywany strup. Całe miejsce tatuażu umyłam letnią wodą z szarym mydłem, a następnie, dalej trzymając się zaleceń, osuszyłam ją ręcznikiem papierowym jednorazowym i nasmarowałam bepanthenem.

Ogólnie myślałam, że tatuaż będzie piekł w kontakcie z wodą i mydłem, ale nic takiego nie miało miejsca. Za to już przy smarowaniu dotyk bolał. W nocy zaś nie mogłam sobie znaleźć dobrej pozycji do spania, bo się tatuaż do wszystkiego przyklejał i o wszystko ocierał.

Po całej nocy tatuaż trochę wyschnął. Dziś rano też umyłam go wodą z szarym mydłem, żeby zmyć z niego pot. Teraz muszę smarować go 3-4 razy dziennie przez 2,5 tygodnia. Na zdjęciu tego nie widać, ale niektóre miejsca wciąż są opuchnięte, zwłaszcza te, gdzie pigment był wbijany jako ostatni (kolor biały).

Według zaleceń przez cały okres gojenia należy unikać: kąpielisk, basenów, słońca (latem) oraz solarium. Jeśli chodzi o okolice karku, uszu, ogólnie blisko linii włosów dochodzą jeszcze farby do włosów i inne tego typu środki. Ogólnie też trzeba uważać na środki czystości, bo są one często drażniące. 

Następną aktualizację wstawię, gdy zacznie dziać się coś "ciekawego" i nowego.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top