27.

Właśnie z Maią przenosiłyśmy z auta do domu mojego szefa.

Oficjalnie mieliśmy ogłosić swój „związek” medią, w piątek na wywiadzie do life is real, jednego z magazynów plotkarskich. Tylko z tą różnicą, że będzie to nadawane w telewizji na żywo. Ma być to ich start w telewizji, z tego co słyszałem parę gwiazd i ważnych ludzi tam już było.

Zostałam także zmuszona do powiedzenia wszystkiego mojej czarnowłosej przyjaciółce. Gdy tylko wparowałam do mieszkania, a za mną Ethan, przy okazji powiadamiając żeby się pakowała.

Na początku myślała że jedziemy na wakacje, ale gdy zobaczyła nasze nie tęgie miny, rozkazała mi wszystko wyjaśnić.

Między innymi dlatego mam dziś kaca. Opowiadałam jej o Justynie, jego nękaniu, groźbach, o tym że Ethan zaproponował mieszkanie z nim, by nas chronić od tego psychola, o powodzie dlaczego nie pisnełam jej ani słówka o tym, a przy tym towarzyszył nam alkohol i moje łzy.

- hej, dziewczyny.  - do pokoi w, którym siedziałam wraz z Maią. - nie będziecie miały nic przeciwko jeżeli wpadnie do mnie dwójka moich kumpli i dziewczyna jednego z nich? - zrobił do nas „słodką” minkę i złożył dłonie jak do modlitwi.

Od około tygodnia gdy tu jesteśmy i teoretycznie mieszkamy, niebieskooki tak robi. Oprócz tego, rozśmiesza nas, jak się okazało dobrze gotuje i daje nam różne pomysły na spędzanie czasu, spacery z psem, gry, telewizja i inne takie, robi dosłownie wszystko żebyśmy nie czuły się tu jakoś nieswojo i odosobnione.

- jak dla mnie spoko

- dla mnie też

- to chodźcie, bo mają zaraz być - obie z Maią poderwałyśmi się z miękkiego łóżka, na którym zazwyczaj śpi Maia i powędrowałyśmy w trójkę do salonu.

Na stoliku od kawy były chipsy, różne orzechy, soki i oczywiście alkohol, sześćopak piw, litrowa butelka whisky i pół litra czystej wódki.

Mieszkając tu właśnie przez ten niecały tydzień, dowiedziałam się ciekawych rzeczy o szatynie. Między innymi że bardzo lubi alkohol i często robi takie spotkania z znajomymi by się napić.

Rozsiadłyśmi się z czarnowłosą na białej kanapie, a Ethan poszedł otowrzyć drzwi, gdy akurat ktoś się dobijał.

Po nie spełnych 5 minutach do salonu wszedł niebieskooki, a za nim blondyn o zielonych oczach, który w ręce trzymał siatkę z czymś szeleszczącym, a drugi z jego towarzyszy to Daniel z ... Brie u swojego boku.

- cześć! - pierwsza z swojego miejsca poderwała się dziewczyna obok mnie i podeszła do blondaska z zielonymi oczami. Widziałam jak jej się oczka świeciły, gdy tylko wszedł do pomieszaczania

- Daniel to jest Maia, przyjaciółka Ines. Chris to jest Ines, moja dziewczyna i Maia, jej przyjaciółka. Ines, Maia to Chris mój przyjaciel z dawnych lat. No i Brie, od niedawna dziewczyna Daniela. - Ethan przedstawił sobie wszystkich, dokładnie podkreślając że jestem „zajęta”

- tak cześć, cześć. A teraz chciałbym obejrzeć mecz, który zaraz się zacznie, nie chcę przegapić żadnej minuty! - wykrzyczał Daniel, który zaraz potem przeskoczył przez oparcie kanapy, włączył telewizor plazmowy na odpowiednim kanale, gdzie już zapowiadali drużyny i przyjął dogodną pozycję.

Chwilę później męska część oglądała mecz, w którym nawet nie wiedziałam kto gra, a ta żeńska urządziła sobie pogaduchy z szklanką whisky.

Maia i Brie chyba się polubiły, a ja dowiedziałam się paru rzeczy o naszej recepcjonisce.

Na przykład, że z Daniel jest już około dwa tygodnie, jeszcze ze sobą nie spali, ale podobno mają to w planach, a dziewczyna zadeklarowała że powie nam jak było, ma urodziny 12 kwietnia, a jej ulubiony smak lodów to mango.

Gdy w meczu nastała wreszcie przerwa razem z dziewczynami postanowiłyśmi wdrążyć nasz mini palm w życie, który polegał na tym by wywołać erekcję u każde z nich, a potem spinkalać ile sił w nogach. No cóż, na nasze usprawiedliwnie powiem że nam się nudziło.

Usiadłam na kolanach Ethana okrakiem, gdy ten  miał brać drugą puszkę piwa. Widziałam na jego twarzy nie małe zaskoczenie ale i zadowolenie, które potwierdziły później dłonie mężczyzny na moich biodrach.

Zaczęłam się wiercić by „znaleść wygodna pozycje” a szatyn nie protestował. Słyszałam ciche pomruki z jego strony, a już po chwili wyczułam wybrzuszenie, które rosło z każdym moim ruchem biodrami.

Przyznam szczerze że przez ten krótki czas stałam się śmielsza i pewniejsza siebie przy niebieskookim, pomimo że nie raz rzucał w moją stronę dwuznacznymi tekstami i komentarzami, przez które nie raz miałam całą czerwoną twarz.

Posłałyśmy sobie z dziewczynami porozumiewawcze spojrzenia. Szybkim ruchem zeszłam z kolan Ethana i we trzy rzuciłyśmy się w stronę schodów by ucieć.

Niestety gdy miałyśmy zamykać drzwi od naszego pokoju, jedne z chłopaków podłożył nogę. Faceci wparowali do pokoju, a my z piskiem weszłyśmy na.moje łóżko, które stało w kącie chyba najdalej od drzwi. Broniłyśmy się dosłownie rękami i nogami z głośnym śmiechem obu płci.

Niestety wyszło na to że nas dopadli. Przerzucili nas sobie przez ramie jak worki ziemniaków, schodząc gęsiego po schodach. Po chwili byliśmy z powrotem w salonie, gdzie na telewizorze leciała już druga część meczu.

- nie chcecie dokończyć meczu? - zapytałam podchwytliwe, mając nadzieję że nas zostawią.

- niee, i tak jutro będzie powtórka, albo sprawdzimy wyniki w necie - Daniel wzruszył ramionami, pomimo swojej dziewczyny przewieszonej przez jego ramię - zemsta jest ważniejsza - zaśmiali się, a ja poważnie zaczęłam się bać.

Po chwili wylądowałam w białym fotelu z skóry, a nade mną wisiał Ethan, nagle zaczynając mnie łaskotać. Po śmiechach i nagłych ruchach, dziewczyny też są torturowane.

- d — dość! - wykrzyczałam w twarz tego sadysty, przez napady śmiechy.

- a będę mógł coś zrobić? - przestał łaskotać, patrząc na mnie z chytrym uśmiechem i nieodgadnionej emocji na jego twarzy.

- zależy

- tak czy nie ? - zaczął znowu mnie łaskotać. Dobrze wiedział że zrobię chyba wszystko by skończył mnie torturować.

- czy - postanowiłam jeszcze go podrażnic, pomimo bólu brzucha.

- powtarzam, tak czy nie?

- ta — tak - automatycznie Ethan zabrał dłonie z mojego ciała, a ja mogę wreszcie wsiąść więcej powietrza w płuca i odetchnąć. - to... Powiesz na co się zgodziłam?

Rozejrzałam się a po naszych towarzyszach nie było ani śladu. Zawibrował mi telefon, a szatyn nadal szczerzył się jak głupi do sera, patrząc na mnie nie udzielając mi odpowiedzi.

Maia: wyszłam z Chrisem. Nie martw się, nie wiem czy wrócę. Kocham xx

No tak, Maika znowu się zakochała od pierwszego wejrzenia. W sumie fajny typ z tego Chrisa i liczę że nie będzie skończonym pedałem, który liczy tylko na jedno.

- tooooo.... - przeniosłam wzrok na mojego „chłopaka”

- pozwolić sobie zrobić dobrze - wyszczerzył swoje ząbki, a po krótkiej chwili poczułam na swoich ustach jego miękkie wargi

______________________________________
jak myślicie:

- Ethan i Ines zrobią ten tego?

- jak wam podobał się rozdział?

- czy Maia i Chris się do siebie zbliżą?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top