8. Babskie i męskie sprawy

Dzisiejszy ranek był taki jak zawsze. Razem zjadaliśmy śniadanie i znów pojawił się Shikamaru, który przyszedł, bo znów przechodził obok hotelu.

Zauważyłam właśnie ostatnio też, że Temari od wczoraj zaczyna spotykać się z nim. Właśnie przed chwilą także wyszła. Moja mama także z Kakashim. Ah miłość to jest piękna.

Natomiast ja z Gaarą siedzimy w pokoju. Nie mamy żadnych planów, aby jakoś spędzić razem czas. Wcześniej też proponowałam, aby pójść na rodzinny spacerek, ale powiedziały, że dziś nie, bo mają plany.

- Kira nie obrazisz się, że wyjdę a ty będziesz sama? - wtrącił się Gaara, który wyłączył telewizor.

- A dokąd idziesz?

- Spokojnie. Idę do Naruto, aby spotkać się z chłopakami. - wstał z łóżka i poszedł w stronę drzwi.

- Wiesz co? Ja pójdę sobie do dziewczyn. - chłopak tylko się uśmiechnął do mnie.

Wyszliśmy z pokoju i chłopak zamknął drzwi. Gaara wziął klucz, gdybym chciała wrócić to kazał przyjść mi pod budynek Hokage, bo około 18 tam mam być.

- To widzimy się późnej! - pocałowałam szybko w jego usta i poszliśmy w swoje strony.

Postanowiłam najpierw pójść do kwiaciarni, gdzie jest Ino, bo jest po drodze do domu Sakury.

Po paru minutach znalazłam się. Po chwili wyszła z niego Ino w raz z Sakura.

- Cześć dziewczyny!

- Cześć Kira - powiedziała Ino.

- Macie jakieś plany na teraz? - zapytałam grzecznie.

- Idziemy do mnie. Jeszcze Tenten i Hinata przychodzą. Jeśli chcesz możesz do nas dołączyć. - uśmiechała się miło Sakura.

- Z chęcią. Właśnie po to was szukałam, bo Gaara poszedł do Naruto z chłopakami się spotkać.

Kiedy dotarliśmy do domu Sakury to pod jej domem czekały już dziewczyny. Weszłyśmy do środka i spojrzeli na mnie rodzice dziewczyny.

- Miło nas widzieć ciebie u nas w domu księżniczko. Nie spodziewaliśmy się ciebie u nas. - powiedziała miło kobieta, która szybko przyszła z salonu.

- Widzę, że szybko po wiosce się rozeszło, że tu jestem. - powiedziałam za wstydzona. - ale proszę mówić mi po imieniu. - uśmiechnęłam się miło.

- Chodźmy do mojego pokoju. - zaprowadziła nas Sakura. Kiedy weszliśmy to dziewczyna oparła się o drzwi i westchnęła.

- Nie nawidzę tego, jak oni się tak zachowują. - powiedziała zawstydzona Sakura.

- Czemu? To było miłe dla mnie. - uśmiechnęłam się miło.

- Czasami się wstydzę pokazywać to jak się zachowują. - powiedziała naburmuszona i podeszła do fotelu. - Rozgośćcie się. Co chcecie do picia? Po herbacie?

Wszystkie razem kiwnęliśmy głową. Sakura wyszła, a my siedziałyśmy same.

- Kira jak tam w związku z Gaarą? - zapytała Tenten miło.

- Dobrze nam się układa.

- Nie mogę w to uwierzyć, że Gaara ma dziewczynę. W dodatku jeszcze to przez umowę. - powiedziała dziewczyna siedząc na ziemi przy stole, która jest oparta łokciami o stół.

- Z początku trochę się bałam, bo nie widziałam kim jest oraz jakim typem.

- Trafiłaś idealnie, bo Gaara to dobry chłopak. Nie taki głupek jak Lee, czy Naruto. - wtrąciła się Ino.

Otworzyły się drzwi i za nimi znajdowała się Sakura z herbatą, gdzie trzymała na tacy, a koło niej jej mama trzymając coś słodkiego.

Położyły na stoliku, a Sakura szybko od goniła mamę.

- Idź już. - Szybko jej mama zniknęła, a ona zamknęła drzwi.

- O czym plotkujecie? - szybko dosiadła się koło nas.

- O związku Kiry.

- Ohhh. Fajnie byłoby mieć tak chłopaka. - za marzyła się Tenten.

- Kira nawet nie długo będzie zaręczona. - wtrąciła się Sakura.

- To dopiero trzeba mieć szczęcie. - odezwała się blondynka, a ja słuchiwałam się w rozmowę.

- Dziewczyny nas was też to czeka w przyszłości. - napiłam się herbaty. - A wy macie tam kogoś na oku? - szturchnęłam łokciem Sakure i uśmiechnęłam się cwinacko, gdzie koło niej siedziałam. Dziewczyny tylko kiwnęły głową.

- Już wiesz kto mi się podoba. - wtrąciła się Sakura.

- Tak, tak wiem. A wy dziewczyny? Jeśli chciecie nie musicie mówić.

- Ja na razie nie mam nikogo. Kiedyś też byłam zapatrzona w Sasuke. - wytłumaczyła Ino.

- A ten cały Sasuke jak wygląda? - zapytałam z ciekawości.

- Ciemne krótkie włosy i ciemne oczy.

- Oh, opis mojego ideała chłopaka. - zaśmiałam się.

- Gaara różni się od twojego ideału. - odezwała się wreszcie Hinata, która siedziała cicho.

- Nie uszykujmy się, każdy ma preferencje ideału. Gaara jest idealny co do charakteru, a jego oczy mają to coś w sobie. - wytłumaczyłam, gdzie wzięłam sobie ciastko.

- Uh, racja. Ma jasne oczy, a ja mam akurat słabość do jasnych oczy. Na przykład taki Neji też. - powiedziała Tenten, gdzie lekko zarumieniła się.

- Podoba ci się? - uśmiechnęłam się kpiąco, a dziewczyna tylko zawstydziła się i zarumieniła się.

- A na przykład taki Naruto jest przeciwieństwem mojego ideału, ale świetny ma charakter. - po chwili po piłam herbatę oraz zjadłam ciastko.

- Serio ten palant? - odezwała się trochę głośno Sakura. - Jest taki irytujący czasami i głupi.

- Trochę obrażasz mnie, bo utożsamiam się z nim trochę. - patrzyłam na nią z poker fecem, biorąc ciastko i po chwili za śmiałam się oraz dziewczyny.

Spędziłam miłe popołudnie z dziewczynami. Cały czas z nimi rozmawiałam. Po prostu tematy się nam nie kończyły.

- Szczerze jesteście super dziewczyny. - lekko zarumieniłam się.

- A co ty tak komplementy nam dajesz? - zapytała zaciekawiona Ino.

- Uh. - westchnęłam i oparłam się łokciami o kolana, gdzie głowę oparłam o ręce, a mój wzrok wbiłam w pustą przestrzeń.- Chodzi mi o to, że u mnie wszystkie dziewczyny mnie prześladowały i wyzywały. Nie miałam przez co za dużo przyjaciół, a zawsze ich chciałam mieć.

- I ich masz. - złapała mnie za ramię Sakura i spojrzałam na nią uśmiechnięta.

- Jesteście naprawdę super. Z początku trochę się bałam, że będziecie mnie wyzywać, czy coś.

- Jeśli mogę wiedzieć. Czemu cie prześladowały? - westchnęłam.

- Przez to, że jestem z rodziny królewskiej. Mówiły mi, że nie powinnam się urodzić i pobili mnie nie raz.

- Po prostu były zazdrosne. - wytłumaczyła Hinata.

- Wiem o tym.

- Więc nie smutaj nam tu. Niech zazdroszczą ci, że ty jesteś księżniczką. Ja bym się z tego cieszyła. - wytłumaczyła Ino, gdzie po klepała mnie po ramieniu i uśmiechnęła się.

- Dziękuje za miłe po południe. Ja będę się już zbierać. - dziewczyny kiwnęły głową i odprowadziły mnie do wyjścia.

Kiedy zobaczyłam Gaare pod budynkiem Hokage to szybko podbiegłam do niego i skoczyłam w jego objęcia.

- Już jestem. - powiedziałam w uścisku i po chwili oderwaliśmy się od siebie.

- Widzę. - uśmiechnął się w pod nosem. - Chcesz już wrócić do domu?

- Nie. - kiwnęłam głową. - Chodźmy, gdzieś się przejść.

Chłopak kiwnął głową i pożegnał się z Naruto, gdzie tylko on tu był.

- Co tu robiłeś z Naruto? - złapałam za rękę mojego chłopaka.

- A sprawy kage, a Naruto przyszedł ze mną po prostu.

- Jak spędziłeś czas? - zapytałam, aby trzymać rozmowę.

- Dobrze. Gadaliśmy o męskich sprawach, a ty?

- Też dobrze, tak jak ty to powiedziałeś to my o kobiecych sprawach. - za śmiałam się.

- Shikamaru tylko nie był.

- Uuuh. Zauważyłam, że twoja siostra ostatnio z nim bajeruje. - chłopak kątem oka spojrzał na mnie.

- Serio? Myślałem, że z twoją mamą, gdzieś wychodzą.

- Nieee. - podciągnęłam i kiwnęłam głową. - A mama z Kakashim.

Wspominając o nich właśnie zauważyłam ich przy drzewie, gdzie wchodzi po schodach na górę.

- Patrz tam są. - kiwnęłam głową na górę.

- Nie bądź wścibska. Jest jeszcze młoda. - spojrzał w moja stronę.

- A ile ma lat ten cały Kakashi? - zapytałam zaciekawiona.

- 30 jak dobrze pamietam. A co?

- Mama jest straszna od niego o 4 lata. Nigdy nie patrzyła na młodszych od siebie.

- Jak ma maskę to tego nie widać, ale 4 lata to nie jest jakaś duża różnica. - wytłumaczył.

Po takim spacerze, aż dotarliśmy do Polany. Jest prześlicznie. Dużo różnych kolorowych kwiatów, motyle i małe jeziorko. Podeszliśmy do jednego z drzew i usiadłyśmy pod nim.

- Gaara... - odezwałam się zawstydzona trochę, gdzie nie dokończyłam.

- Coś się stało? - pokiwałam głową na nie.

- Będziemy mieć dzieci? - chłopak uśmiechnął się i złapał mnie lewą ręka, gdzie przybliżył mnie bliżej do siebie.

- Jasne, że tak. Przecież lubisz dzieci. - uśmiechnęłam się pod nosem, bo pamięta o tym.

- Ile chciałbyś mieć dzieci? - zapytałam z ciekawości.

- Dwójka, maks trójka jak już.

- Dla mnie, żeby nie było jedno. Dziwnie nie mieć tak rodzeństwa.

- Też tak myślę. - spojrzałam na niego.

W pozycji jakiej byliśmy przytuleni do siebie to trochę było mi nie wygodnie, więc oderwałam się od niego i oprałam się rękami do tyłu.

Kątem oka zobaczyłam, jak wziął głowę w dół i spojrzał na coś.

- Coś się stało? - chłopak odwrócił się w moją stronę.

- Nie.

Przesiedzieliśmy tu jeszcze rozmawiając ze sobą i oglądając jak zachodzi słońce.

- Gaara. - powiedziałam.

- Tak?

- Myślę, że chce zostać tu u ciebie. - spojrzałam w jego profil twarzy.

- W sensie?

- Zamieszkać tu w Japoni oraz, żeby miały japońskie imiona.

- Moja mama z początku chciała dać japońskie, ale tata powiedział, że podobają mu się polskie imiona, a mi się akurat japońskie podobają oraz jakbyśmy mieli syna, to żeby miał na imię Okami.

- Okami? - spojrzał na mnie, gdzie ja patrzyłam na jego profil twarzy.

- Mój przyjaciel miał na imię Borys, a w języku protobułgarskim oznacza wilk, a wilk po japońsku to Okami. - spojrzałam na zachód słońca. - On był jednym moim przyjacielem i ważną osobą w życiu.

Poczułam jak łapie mnie w objęcia. Przytuliłam się w niego i oparłam głowę o jego klatkę piersiową.

- Jasne. Nie mam nic przeciwko.

- Skąd wiesz akurat, że oznacza wilk?

- Oh, kiedy powstała umowa to od razu już chciałam, żeby moje dzieci miały imiona japońskie. Akurat przeczytałam w książce co oznacza dane imię. - uśmiechnęłam się pod nosem.

Spędziłam z nim cały wieczór na polanie, kiedy robiło się już ciemno to wróciliśmy do domu. Ogarnęłam się w łazience, on także i poszliśmy spać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top