3. Zazdrość
Siedzimy w powozie i rozmawiamy o wszystkim. Gaara cały czas spoglądał na mnie i w jednym momencie uśmiechnął się do mnie.
Na zewnątrz robiło się już powoli ciemno. Moje oczy były cały czas skierowane do małego okienka, gdzie patrzyłam jak jest na zewnątrz.
Odwróciłam głowę i zobaczyłam jak Gaara się patrzył na mnie. Zamknęłam oczy i uśmiechnęłam się miło.
Chodziło mi po głowie, jak to wszystko będzie wyglądać. Też ciekawi mnie, co myśli o tym wszystkim Gaara.
Moja historia nie jest jakaś super ciekawa. Mama mnie urodziła w wieku 17 lat. To nie była wpadka, a planowali mnie, u nas w miasteczku to normalne jak zakłada się rodzine w młodym wieku.
Niestety po 14 latach moich urodzin mój tata umarł. Ja z mamą bardzo rozpaczaliśmy. Teraz jakoś poradziłam sobie, ale dalej brak mi taty, a mama dalej załamana i wtedy jestem ja, gdzie staram się ją pocieszyć.
Pochodzimy także z okolic słowiańskich, gdzie posługujemy językiem polskim. Nasi ludzi są inteligentni i każdy uczy się co chce. Dużo ludzi u nas słyszało o Japoni, gdzie są Ninja. Także słyszałam, bo zainteresował mnie kraj i też moją mamę.
Moja matka odkryła Japonię w wieku 10 lat, gdzie przeglądała rzeczy w schowku. Mama bardzo lubiła przygody, więc wyruszyła z ochroną do tego kraju w wieku 13 lat i tak poznała ojca.
Tą zasługą jest mój ojciec, bo dokładnie stąd pochodzi i myślę, że dlatego moja mama wybrała męża mi z Japoni.
Moja mama nauczyła się także Japońskiego i kilka ludzi z naszego miasteczka. Bardziej większość. Przez co jestem też dwujęzyczna to i tak uczyłam się japońskiego.
Powóz się zatrzymał i było słychać na zewnątrz głosy.
- Kim jesteś? - zapytał jakiś mężczyzna.
- Ja tylko jestem dorożkarzem. W środku powozu siedzi Kazegake z siostrą oraz królowa z księżniczką. - wytłumaczył się Stefan.
- Oj przepraszamy. Myśleliśmy, że jesteś wrogiem. - wytłumaczył się mężczyzna.
Gaara wstał i wyszedł z powozu, a za nim od razu Temari. Chciałam wyjść, ale Gaara podał mi rękę, żeby pomóc mi. Nieśmiało podałam mu rękę i uśmiechnęłam się do niego. Mojej mamie także pomógł.
- Macie może jakąś stajnie? Po prostu miejsce, żeby koń mógł odpocząć, bo zmęczony jest długim podróżem.
- Nie mamy, ale myślę, że znajdziemy dla niego nocleg. - powiedział drugi mężczyzna obok, gdzie podszedł do dorożkarza.
Dorożkarz po poprowadził koniem, żeby stał na poboczu, aby nie zajmował drogę. Stefan odpiął pas z konia, które są przymocowane do powozu.
- Widzę, że już przybyliście. - szła w naszą stronę kobieta o ciemnych oczach, a obok niej mała świnka. - Chodźcie za mną.
Poszliśmy za kobietą. Po paru minutach znaleźliśmy się przed wielkim budynkiem. Rozejrzałam się w wokół i spotkałam oczy Garry, który na mnie patrzył.
Natomiast ja, lekko się zarumieniłam i poprawiłam włosy za ucho, które wpadały mi przed oczy.
Znaleźliśmy w jakimś biurze. Stanęłam koło mamy, a Gaara i Temari podeszli bliżej biurka. Siedziała kobieta o blond włosach i podali sobie ręce.
- Miło was znowu widzieć. - powiedziała blondynka, gdzie podała po chwili jakiś zwój papieru Temari.
- Dziękuje Tsunade. - kiwnęła głową.
- Tu macie dwa klucze. Zafundowałam wam jak prosiliście w liście. - uśmiechnęła się i spojrzała w naszą stronę. Gaara wziął klucz, a drugą wzięła Temari.
- Miło was poznać królowo i księżniczko. Ja jestem Tsunade - zamknęła oczy i oparła się łokciami o biurku, gdzie głowę oparła o dłonie. - A gdzie jest król Takumi?
Zszokowało mnie to, że kobieta zna imię mojego ojca. Czy ona go znała? Spojrzałam na matkę, a ona spojrzała na ziemie i oczy zaszkliły.
- Tata nie żyje. - powiedziałam smutno. Gaara na mnie spojrzał dokładniej w moje oczy. Także spojrzałam w jego miętowe oczka, gdzie wyrażały współczucie, a najbardziej widziałam, że rozumie mój ból.
- Takumi nie żyję?! - zapytała głośno kobieta. - Kiedy to się stało?
- 2 lata temu. - powiedziałam smutno. Patrząc cały czas na Gaar'e, podszedł w moją stronę i położył rękę na moim ramieniu.
- Jakim cudem?! Był silnym shinobi . - powiedziała smutno.
- Hokage go znała? - zapytał Gaara patrząc na mnie.
- Tak. Znałam go, jak był dzieciakiem .
Nagle się wystraszyłam, bo ktoś mocno zapukał w drzwi.
- Hokage! Spotkaliśmy Sasuke... ale nie udało nam się go przyprowadzić. - powiedział głośno i szybko oddychał chłopak o blond włosach.
Zaraz za nim pokazała dziewczyna o różnych włosach i chłopak o bladym cerze. Zaraz po chwili jakiś mężczyzna.
- Przepraszam Sakura, że nie udało mi się go sprowadzić. - spuścił głowę z smutnym wyrazem twarzy.
- Naruto... - wyszeptała dziewczyna.
- Ugh... - wypuścił z siebie powietrze.
Mężczyzna, który stał za trójką podszedł do biurka. Kładnąc jakiś zwój przed nią. - Tu jest raport Hokage.
- Dobrze. Po informowaliście już Kakashi'ego?
- Jeszcze nie. To ja pójdę po niego. - powiedział blond chłopak, gdzie zmierzył w stronę drzwi.
- Niech reszta wyjdzie z mojego gabinetu, ale zostawcie otwarte. Dziś jest coś bardzo duszno. - powiedziała i oparła się o biurko.
☉
- Gaara? Co was tu sprowadza? Dattebayo! - zapytał chłopak o blond włosach patrząc na Gaar'e przebywając w korytarzu przed gabinetem.
- Przybyłem tu z Kira Yamada i jej mamą. Poznajcie się. - spojrzał na mnie i po chwili na blondaska.
- Jestem Uzumaki Naruto! Zostanę Hokage, zapamiętaj. - uśmiechnął się miło i zarumienił się lekko.
- Um Kira Yamada. - podaliśmy sobie ręce, a Naruto cały czas trzymał moją rękę i patrzył na mnie lekko czerwony.
- Jesteś bardzo śliczna Kira. - podrapał się po karku z czerwonymi policzkami.
Na słowa Naruto odwróciła głowę moja mama, która patrzyła w stronę drzwi, które były otwarte, gdzie przyglądała się Tsunade i podajże ma na imię Kakashi jak dobrze pamiętam.
Zaraz po chwili poczułam na mojej dłoni rękę, gdzie ten ktoś przyciągnął mnie do siebie, gdzie aż prawie się wywaliłam, ale złapała mnie ta osoba i oparłam się.
Podniosłam wzrok i odwróciłam głowę, gdzie za mną stał Gaara. Staliśmy bardzo blisko siebie, gdzie widać jak dużo wyższy jest ode mnie. Nie jest jakiś super wysoki i za niski.
Gaara spojrzał na mnie i było widać w nim zazdrość. Znamy się bardzo krótko i ledwo wiemy o sobie, a już jest o mnie za zadrosny. Z jednej strony to słodkie, bo wiem, że mnie polubił.
- To moja dziewczyna. Uważaj na słowa Naruto. - powiedział Gaara, gdzie mocnej złapał za moją dłoń. Lekko się zarumieniłam, a mama patrzyła na mnie uśmiechnięta.
- Przepraszam Gaara. Nie wiedziałem. - powiedział zdenerwowany, gdzie widać po jego twarzy.
Spojrzałam znów na mamę, która cały czas zaglądała za drzwi. Odkąd przyszedł ten Kakashi to co chwile mama zagląda.
- Królowo i Kiro chcę wam coś powiedzieć. - wtrąciła się Temari, która przyglądała się nam. - Ogólnie, mamy wynajęte 2 pokoje w hotelu do jutra. Ty Kira jesteś z moim bratem w pokoju, a ja z królową.
- Jestem w pokoju z Gaar'ą?
- Tak, przecież już jesteś razem prawda. - uśmiechnęła cwaniacko i puściła mi oczko. - Dobra, ja zamierzam iść już do pokoju. Idzie ze mną królowa?
- Królowo? - dopowiedziała.
- Mamo! - powiedziałam trochę głośnej i w końcu odwróciła głowę w naszą stronę.
- Tak, tak, idę. - powiedziała zamyślona lekko czerwieniąc się.
- Szkoda, że nie udało wam się przyprowadzić Sasuke. - wyszedł szaro włosy na korytarz, gdzie rozmawialiśmy. Przeszedł obok mojej mamy, gdzie kątem oka spojrzał w oczy mojej mamy, a ona lekko się zarumieniła.
- Nie poddam się. Przeprowadzę Sasuke z powrotem do wioski. - powiedział w wielką determinacją.
- Naruto... - powiedziała różowo włosa, gdzie podeszła do niego i złapała go za ramię.
- My już idziemy do pokoi. - powiedziała Temari idąc w stronę wyjścia budynku.
- My też już idziemy. Chodź Kira. - poszłam razem z mamą w stronę rodzeństwa, a resztę mierzyłam wzrokiem.
- Do jutro! - krzyknął Naruto machając ręką, gdzie zaraz zniknął z pola widzenia.
Szybko podbiegłam do dwójki. Zatrzymałam się koło Gaar'y, gdzie spojrzał na mnie, a ja uśmiechnęłam się. Nagle po czułam rękę na swojej dłoni. Spojrzałam w dół i była to ręka Gaar'y spojrzałam na niego, a on uśmiechnął się lekko do mnie. Odwzajemniłam uśmiech i uścisk ręki.
Po kilku minutach znaleźliśmy się koło hotelu. Ja z Gaar'ą mamy 215 pokój, a Temari razem z moją mamą 217.
Weszliśmy szybko na górę i podążyliśmy w stronę pokoi. Gaara otworzył drzwi i wpuścił mnie przodem.
Hejaa!
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale no, leniwa jestem xD i też musiłam poprawić oceny. Przepraszam za błędy jak się pojawiły. Sprawdzałam już kilka razy, ale już nie chce mi się. Następny rozdział już niebawem :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top