Rozdział 6: "Echo przeszłości zawsze powróci"
Witajcie moi kochani, na wstępie chciałam was wszystkich przeprosić o swoją nieobecność, ostatnio miałam nawał pracy i obowiązków, a zważywszy na to iż już zaczynają się chłodne dni, trzeba robić jak najwięcej aby móc wszystko pozałatwiać nim pory deszczowe i zimne dni wszystko skomplikują i uniemożliwią, nie mówiąc już o tym że wena twórcza jest jak huśtawka raz jest, raz jej niema, mam jednak nadzieję że pomimo wszystko, nadal będziecie odwiedzać mój profil i zaglądać do moich opowieści, a teraz nie przedłużając daję wam kolejny rozdział o dobrze znanym nam seekerze i jego towarzyszce, miłej lektury życzę ;)
----------------------------------------------------------------------------------
Na Nemezis panowała napięta atmosfera, wszyscy na statku wiedzieli już o tym co zaszło w zatoce, lecz nikt po za Knock Out'em i Breakdown'em nie znał prawdziwego powodu dla którego Starscream zdezerterował i uciekł z szeregów Decepticonów, Lord kategorycznie zakazał medykowi i jego asystentowi mówić o tym, jakie okoliczności zaszły w sali zabiegowej, bo inaczej toby się dla nich źle skończyło. Megatron był właśnie na mostku i rozkazał wszystkim pracującym tam żołnierzom wyszukiwać sygnałów wszystkiego co miało związek z Autobotami, a już w szczególności z szarym seekerem, którego Megatron chętnie by własnoręcznie zgasił, wtem do srebrnego cona podszedł jego najbardziej zaufany as wywiadu.
- Soundwave, co znalazłeś? - zapytał z ciekawością Megatron, a cichy con pokazał na swoim wyświetlaczu, ostatnie nagranie z jednej z tajnych kamer będących na każdym korytarzu statku, widać było na nim powrót seekera, cichy con przewinął nagranie trochę dalej do przodu i zatrzymał obraz w momencie, kiedy ranny Starscream miał iść do zatoki medycznej, Lord zauważył coś niewyraźnego na ramienniku seekera.
- Wyodrębnij zdjęcie i daj obraz na główny ekran - rozkazał srebrny con, niemy con wykonując rozkaz i przerzucił zdjęcie na ekran głównego komputera.
- Zrób zbliżenie na ramię i wyostrz grafikę - rozkazał lider, as wywiadu natychmiast wykonał polecenie i po obróbkach zdjęcia na twarzy Megatrona pojawiło się najpierw zdziwienie, a potem na jego usta wkradł się chytry uśmiech.
- Ach, więc znamy już powód dla którego, nasz były komandor tak nagle zmienił swój charakter... - powiedział pewnym siebie głosem lider conów - ...znajdź mi informacje na temat tej ziemianki Soundwave, coś czuję że znalazłem haka na naszego seekera i albo wróci do nas po dobroci, albo zniszczę ich oboje - powiedział Megatron patrząc na główny ekran z idealnie wyraźnym zdjęciem 24 - letniej dziewczyny.
Tymczasem seeker wraz z pasażerką, leciał właśnie przez Ocean Atlantycki, a Ava patrzyła przez okno pilota jak wieczorne niebo powoli zaczyna ciemnieć i zaczynają się pojawiać gwiazdy na niebie.
- Star, nie jesteś może zmęczony? Lecisz już ładnych kilka godzin od czasu ucieczki ze statku - powiedziała dziewczyna z troską w głosie, martwiąc się że jej latający przyjaciel padnie z wyczerpania.
- Spokojnie Ava nie masz się o co martwić, nic mi nie będzie, po za tym byłem szkolony do takich długich, dystansowych lotów więc specjalnie nie odczuwam zmęczenia - wyjaśnił jej seeker, komunikując się z nią przez swoje radio w kokpicie. Ale szary con zauważył że dziewczyna była zmęczona tak długim lotem więc, postanowił że jak dotrą na stały ląd to zrobi małą przerwę, właśnie zobaczył linię brzegową stałego lądu gdy nagle na jego radar wykrył tajemniczy sygnał.
- Co się dzieje Star? - zapytała lekko zaciekawiona dziewczyna.
- Mój radar właśnie wykrył jakiś sygnał, dochodzi on z wyspy jakieś 500m na północno-zachodniej stronie od naszego położenia - wyjaśnił jej seeker a dziewczyna wyjęła z kieszeni plecaka małą lornetkę i zaczęła się rozglądać, po chwili dostrzegła wykrytą przez cona wyspę.
- Widzę ją Star, jeśli twój radar wykrył sygnał z tej wyspy to znaczy że może tam coś być, nie chcesz tego zbadać? - zapytała zaciekawiona, seeker pomyślał chwilę i stwierdził że ten sygnał to może być sygnał energonu.
- W porządku, zbadajmy ten sygnał, kto wie może okazać się że, może tam być jakieś surowe złoże energonu - powiedział Starscream i zmienił kurs na wyspę niedaleko ich zasięgu. Po kilku godzinach on i dziewczyna dotarli na wyspę, był to sporych rozmiarów ląd z dość dużą plażą z rzadko osadzonymi palmami i nie dużymi skałami, dalej był dość gęsty dżunglo-las a na samym środku wyspy znajdowały się wulkany, jeden znajdował się z lewej strony i był on mniejszy niż ten z prawej, seeker otworzył kokpit aby dziewczyna mogła wysiąść na dziką plażę, a on sam przetransformował się do swojej humanoidalnej formy i stanął na piaszczystym podłożu.
- Niesamowite, moja pierwsza wizyta na dzikiej wyspie - powiedziała dziewczyna z lekką ekscytacją w głosie i rozglądając się po tamtejszej okolicy.
- Na twoim miejscu to bym raczej zachowałbym czujność Ava, nie wiadomo co możemy tu zastać - powiedział poważnym głosem seeker, biorąc dziewczynę na swój naramiennik i kierując się współrzędnymi ze swojego radaru, zaczął iść przez plażę i zniknęli w gęstej dżungli.
Dziewczyna rozglądała się z dużej wysokości chcąc coś dostrzec, ale niestety zmierzch robił się coraz ciemniejszy i ciężko było dostrzec cokolwiek w tak zagęszczonym na w półmrocznym lesie, po jakiś 2 godz. marszu, seeker dotarł do groty która znajdowała się u podnóża wulkanicznej góry.
- Sygnał dochodzi z wnętrza groty?! Myślałam że lite skały potrafią blokować fale radiowe - powiedziała zdziwionym głosem Ava spoglądając w głąb ciemnej groty.
- Możliwe że nasz cel, może być osadzony bliżej wejścia, dlatego odbieram sygnał, lepiej to zbadać - powiedział seeker dość pewnym głosem i wszedł do jaskini, a dziewczyna wyjęła ze swojej kieszeni latarkę i zaświeciła nią, aby rozświetlić wnętrze groty, po niedługiej chwili przed oczami szarego cona zaczął pokazywać się zarys jakiegoś dużego obiektu, gdy podszedł bliżej zobaczył nie duży fragment wraku statku kosmicznego, siedzącej na jego naramienniku dziewczynie dech zaparł w piersi na ten nie codzienny widok.
- WOW! Ale numer, to wrak jakiegoś statku - powiedziała Ava z entuzjazmem w głosie, oświetlając swoją latarką nie wielką powierzchnię wraku, ale seeker od razu rozpoznał Cybertronską technologię.
- To między gwiezdny wahadłowiec, Cybertończycy podróżowali takimi statkami w najdalsze zakątki galaktyk w celu eksploracji planet i znalezienia surowych złóż energonu - wyjaśnił jej seeker, obchodząc wrak i znajdując zniszczone, ale otwarte drzwi wraku wahadłowca.
- Ciekawe co znajdziemy w środku - powiedziała zaciekawionym głosem dziewczyna.
- Lepiej żebyś teraz spokojnie siedziała mi na ramieniu Ava, nie wiem co możemy tam znaleźć - powiedział poważnym głosem seeker i odrywając zniszczony fragment drzwi, weszli do środka. Dziewczyna w milczeniu rozświetlała zdewastowany nie duży korytarz statku, widać było że jak na takie tropikalne warunki to stal była nawet w znośnym stanie, tylko w niektórych miejscach było widać sporych wielkości plamy rdzy, a na podłodze walały się fragmenty części ze statku i jakieś stare puste skrzynki na energon, seeker wszedł do pomieszczenia po lewej stronie, gdy światło latarki rozświetliło mroczny pokuj.
- Czyżby to była jakaś pracownia medyczna? - spytała dziewczyna lekko zaciekawionym głosem, usiłując coś dostrzec blado palącym się światłem z latarki.
- Hmm... możliwe że tu mogło być laboratorium, zobaczmy czy nie ma tu awaryjnego zasilania - powiedział seeker wchodząc do środka pokoju i rozglądając się znalazł to czego szukał.
- Idealnie, zaraz nie będzie tu tak ciemno - powiedział dumnym głosem szary con, uruchamiając zapasowy akumulator zasilający i po krótkiej chwili, wnętrze wraku rozświetliło się od środka, dziewczyna widząc że już jest dość widno, zgasiła latarkę i ją schowała.
- No i teraz można coś wyraźniej zobaczyć - powiedziała dziewczyna i oboje rozejrzeli się po rozświetlonym pomieszczeniu.
- Nie pomyliłaś się Ava, tu rzeczywiście znajduje się laboratorium, najwidoczniej mocno ucierpiało przy awaryjnym lądowaniu - powiedział seeker rozglądając się po zniszczonej pracowni i oceniając szkody, wszędzie walały się zniszczone skrzynki i zdewastowane narzędzia chirurgiczne.
- Ciekawa jestem do kogo należał ten wahadłowiec - powiedziała zastanawiającym się głosem dziewczyna.
- Nie widziałem insygnium przynależności, więc... - mówił seeker, gdy nagle z korytarza dobiegł dziwny, metaliczny dźwięk.
- Co to było?! - zapytała Ava z lekkim strachem w głosie, seeker czym prędzej odwrócił się w stronę otwartych drzwi, ale nikogo tam nie było.
- Czy Cybertońskie wraki mogą być nawiedzone? - zapytała dziewczyna starając się zachować spokój.
- Na naszej planecie, nie ma czegoś takiego jak duchy Ava - powiedział seeker wychodząc z laboratorium i skierował się do drugich drzwi które były na przeciwko nich, seeker otworzył je i zobaczył że drugie pomieszczenie było kajutą pokładową i było również zniszczone nie tylko przez awaryjne lądowanie ale i przez sam czas, znajdował się tam prywatny komputer, kapsuła hibernacyjna... zniszczona i kilka pustych skrzynek na energon.
- Jak myślisz, ten komputer jeszcze działa? - zapytała zaciekawionym głosem Ava, a seeker spojrzał w kierunku sprzętu.
- Zaraz zobaczymy, skoro przywróciliśmy zasilanie to powinien działać, może udami się znaleźć tu nagrania z dziennika pokładowego - powiedział seeker i po chwili sprzęt został uruchomiony, szary con nacisną kilka klawiszy i na ekranie zaczęły pojawiać się jakieś pliki.
- Hmm, kilka z tych plików jest zakodowana, ale chyba dam radę się z tym uporać - powiedział pewnym głosem seeker stukając w klawiaturę, ale dziewczyna ledwo odróżniała znaki które pokazywały się na holoekranie komputera.
- I ty umiesz to odczytać? Mnie to bardziej przypomina pismo z hieroglifów - powiedziała zdezorientowanym głosem dziewczyna, przyglądając się nieznanemu jej pismu.
- To co widzisz Ava, to nasz Cybertroński język w formie pisma, wybacz... zapomniałem że możesz nie znać naszego dialektu, spróbuję ci jednak przetłumaczyć kilka fragmentów zdań - powiedział seeker i kliknął na kilka plików z rejestrem i spisem ładunku pokładowego, rozszyfrowywał tyle plików ile mógł, a na sam koniec, seeker wszedł w jeden z plików gdzie były oznaczone raporty z ostatnich działań, szok pojawił się na jego twarzy gdy przeczytał kto był kapitanem tego wahadłowca, a był nim komandor Goldwing.
- Nie możliwe... - powiedział zduszonym głosem seeker.
- Em Star, o co chodzi? Znalazłeś coś niepokojącego? - zapytała go dziewczyna z lekkim zaniepokojeniem w głosie.
- Ten... ten wrak... należał do Goldwing'a... - powiedział seeker, dziewczyna ucichła na chwilę, nie wiedziała dlaczego ale "Goldwing" zabrzmiało jej bardzo znajomo, zupełnie jakby już o wiele wcześniej znała to słowo, ale nie wiedziała skąd je zna. Nagle oboje usłyszeli dziwny, metaliczny stukot i obejrzeli się za siebie w kierunku otwartych drzwi, ale nic tam nie zauważyli, seeker spojrzał na walące się przy nim skrzynki na energon i lepiej przyjrzał się zniszczonej kapsule, ślady i dziury jakie spostrzegł nie były działaniem korozji rdzy, to były ślady... zębów.
- Starscream... powiedz że słyszałeś to co ja - powiedziała dziewczyna, lekko przesuwając się i tuląc do jego twarzy.
- Też to słyszałem i chyba już wiem czemu ten wahadłowiec musiał awaryjnie lądować - powiedział przestraszonym głosem seeker, powoli zbliżając się do otwartych drzwi.
- No to... co było powodem awarii wahadłowca? - spytała lekko zaniepokojonym głosem dziewczyna, a seeker wyszedł na korytarz i rozejrzał się dokładnie.
- Nie co, a kto... Scraplety - powiedział przerażonym głosem szary con, wspominając o groźnych stalowych robakach.
- Co to są te, Scraplety?! - zapytała zaskoczonym głosem Ava, nie mając bladego pojęcia czym są wspomniane przez seekera stworzenia.
- Najbardziej niebezpieczne insekty jakie kiedykolwiek żyły na naszej planecie, te małe szkodniki potrafią zjeść każdy metal jaki im się nawinie na te ich wirujące, ostre jak brzytwa zęby - wyjaśnił jej seeker, usiłują zdusić w sobie napady paniki i lęku.
- Zaraz, dobrze usłyszałam? Każdy metal? A ty przecież jesteś z metalu... - mówiła dziewczyna i nagle dreszcz przeszedł jej po plecach - ...nie mów mi tylko że, te Scraplety mogą zjeść całego robota?! - zapytała zszokowanym głosem dziewczyna, łapiąc się za głowę obiema rękoma.
- Niestety, ale mogą - powiedział seeker potwierdzając tym samym jej obawy, nagle oboje usłyszeli okropny metaliczny szum i hałas przypominający skrobanie czegoś ostrego o metal. Szary seeker spojrzał na szerokie drzwi, prowadzące prosto na mostek, ten nie przyjemny ostry dźwięk dobiegał właśnie z stamtąd.
- Em Star... jak dużo może ich tu być? - zapytała dziewczyna z lekko podenerwowanym i drżącym głosem.
- Nie wiem... i chyba wolę tego nie wiedzieć - powiedział seeker cofając się o 2 kroki do tyłu, nie spodziewanie drzwi zaczęły się rozpadać, a z mostka zaczęły wypełzać małe, metalowe robaki o ciemno szarym kolorze pancerza i dużych fioletowych oczach, większość z nich zjadała metalowe poszycie drzwi.
- Wo, toż to cała chmara i jest bardziej żarłoczna niż nasza, ziemska szarańcza - powiedziała cichym i jednocześnie przestraszonym głosem Ava, przyglądając się tym małym metalożernym robakom.
- Lepiej chodźmy stąd za nim... - mówił seeker cofając się bardziej, ale nim skończył zdanie, niechcący kopnął pusty i nadgryziony pojemnik na energon, tym samym zwrócił na siebie, cała chmara spojrzała w kierunku cona i wydając z siebie ten metaliczny krzyk, rzuciły się w jego kierunku.
- WIEJMY!!!! - krzyknęła Ava a seeker, czym prędzej zaczął pędzić w kierunku wyjścia, zdjął dziewczynę z ramienia i tuląc ją do swojej klatki piersiowej, uciekał ile sił w nogach, widząc zniszczone drzwi którymi weszli, wyskoczył przez nie jak poparzony i biegł z dziewczyną na rękach wzdłuż kamiennej groty, a chmara Scrapletów leciała tuż za nimi.
- Że też nie można ich spalić albo ich zamrozić, pewnie w tedy przestały by nas gonić - powiedziała Ava, starając się zachować zimną krew, a szary con jedynie ją mocniej przytulił.
- Mam leprze rozwiązanie, trzymaj się mocno - powiedział seeker biegnąc w kierunku wyjścia i jednocześnie wymyślając pewne rozwiązanie które zatrzyma niechciane szkodniki, nie minęła chwila gdy seekerowi udało się wybiec z tunelu i gdy się odwrócił w stronę groty, zobaczył nadlatujące w ich kierunku robale, nie tracąc więcej czasu wymierzył i wystrzelił swoją rakietą w skały, dzięki czemu wywołał tak dużą lawinę że doszczętnie zasypało wejście jak i same Scraplety.
- To było genialne Star, dosłownie pogrzebałeś te robale żywcem!!!! - krzyknęła z radości dziewczyna czując jednocześnie ulgę że po tych robakach zostało już tylko wspomnienie.
- Nie cieszmy się przedwcześnie Ava, lepiej będzie jeśli opuścimy tę wyspę i tak znaleźliśmy tam więcej niż chcieliśmy - powiedział Starscream idąc przez dżunglę w kierunku plaży.
- Racja w sumie, ale jedno mnie nurtuje... kim był ten cały Goldwing o którym wspomniałeś wcześniej, znałeś go może? - zapytała dość zaciekawionym głosem dziewczyna, ale nagle zauważyła że seeker mocno posmutniał.
- Owszem... znałem go, ale teraz nie jestem w nastroju by ci cokolwiek o nim powiedzieć Ava, mogę ci jedynie powiedzieć że to była... bardzo bliska mi osoba... moja, i moich 2 młodszych braci, nie zrozum mnie źle, ale ten temat... jest bardziej bolesny niż bycie zjedzonym przez Scraplety - powiedział zasmuconym głosem seeker, wspominając wspomniane przez niego cony i patrząc na dziewczynę zasmuconymi pełnymi bólu, czerwonymi oczami, 24-latka wyczuła że ten temat może być dla jej przyjaciela ciężkim przeżyciem i wolała jak na razie nie poruszać tego tematu.
- W porządku Star, nie będę cię do niczego zmuszać, gdy uznasz że jesteś gotowy, ty sam opowiesz mi tę historię... o Goldwing'u i twoich braciach - powiedziała wyrozumiałymi cierpliwym głosem dziewczyna, a seeker jedynie uśmiechną się do niej w podzięce za taką wyrozumiałość jaką ona posiadała. I gdy tylko seeker znalazł się na plaży, odstawił dziewczynę na skały a on sam się transformował w samolot, otworzył kokpit i pozwolił jej wsiąść do kabiny pilota, gdy dziewczyna była już bezpiecznie zamknięta, seeker odleciał z dzikiej wyspy i brał poprzedni kurs do wraku Harbingera, ale to co znalazł w tamtym wraku nigdy nie zapomni, ponieważ "Echo przeszłości zawsze powróci".
C.D.N.
---------------------------------------------------------------
Jak myślicie, kim był wspomniany con i kim dla tej trójki seekrerów, jakimi byli Starscream i jego młodsi bracia? Tę zagadkę pozostawiam wam, chętnie poznam wasze odpowiedzi w komentarzach, do zobaczenia niebawem moi mili, oby jak najprędzej... ponieważ przez te całe prace i obowiązki, bardzo tęsknię za pisaniem ;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top