Rozdział 4
Optimus był już na nogach ale nie mugł wyhodzić z bazy , wheeljack poleciał statkiem szukać naszych autobotów więc byłam sama bez strażnika pocichu wymknełam się z bazy zobaczyłam przed sobą czerwoną wyścigówke otworzyły się dzwi więc wsiadłam ałto pojechało aja byłam tak padnięta że zasnełam . Robot : otworzyć most ziemny Sundvjv mam nispodziankę dla lorda Megatrona
jak się obudziłam byłam na jakimś statku a przedemną stał Megatron
Mg: witaj Zik
Ja co odemnie chcesz , i tak nie będe jedną zwas
Mg :należysz do nas
Ja-nie wieżę ci,a jeśli tak to udowodni to
Mg-na tej blaszce jest nasz znak a cię po czści stworzył mój stwórca . Zastpca megatrona pokazał obra to była prawdw
Ja - zgoda
Mg - zrobisz coś dlamnie
ja - żyję by ci służy mój panie
Mg-wrócisz teraz do optimusa i namuwisz go na przyjaszczkę pźniej pomoże ci Sandvejv i przyprowadzisz mi optimusa tu nastatek tak mój panie
Nkaut : tak tak lordzie Megatronie odwieź Zika na miejsce i obserwój po chwili byłam znów nadole w bazie i staam obok optimusa . Zik jesteś chcem ci coś powiedzieć jak mogę ci wynagrodzi za uratowanie mi życia
Ja: małą lrzejarzczką
Op: no dobra wsiadaj
I pohwili stał przedemną tir pojechałam w ayznaczone miejsce przez lrzywódcę wyskoczyłam z tira i zamienił się w robota .
Nie mogłam zawieść przywudcy podiechał nokaut ja zmieniłam się w bestie nokaut wskoczył mi na placy ja chwyciłam powalonego prime (prajma) w szczęki i uniksłam się w powietrze przeleciałam przez most ziemny i stałam przed megatronem z dobyczom optimus był nie przytomny więc nie słyszał anie nie widział przed sobą megatrona
M:zuch dziewczynk
i poklepał mni po głowie
M: zamknąć go do celi i skuć tak rzeby nie wydostał się po paru minutach stałam przy optimusie który byłprzykuty do ściany.
Optimus: Zik ty znimi spógrasz ?
Ja-tak bo na blaszce jest ich logo
Mg: Witaj optimusie wygodnie ci tu zaraz będie zabawa I znowu oberwał w głowe tak że zemdlał.
M:Straż
zaprowadzili go do celi która była pod statkiem tam czekał megatron. Przykuli go do stołu operacyjnego po pięciu minutach obudził się
Mg: jest ci przyjemnie przyzwyczaj się do tego miejsca , a teraz drogi optimusie powiec mi ile was jest .
Nastała cisza prime się nie odezwał
Mg: zapytam poraz ostatni ilu was jest
Op :prędzej zginę niż ci powiem .
Mg :sam się prosiłeś o ból .
Wzioł jakiś przyrząd i rozcioł mu lewy bok który był naprawiany przez doktorka .
Mg : dródie pytanie ile macie kstek energonu
Op:prędzej zginę niż powiem
Mg : optimusie czy ty zawsze lubisz utrudniać więc zapytam jeszcze raz ile macie zapasów energonu
Op :prdzej zginę niż powiem
Megatron się wściekł i wsadził ręke do jego boku i zaczoł rweć mu kable z energonem ale robił tak żeby był świadomy , w końcu przerwał mu Brecdaun
Mg :czego
Bn: sandvwejv rozszyfrował pierwszą dane jakońskich artefaktów
Mg: znakomicie
Nokaut zawołał megatron przez komunikator
Nokaut przybył jak naj szybciej potrafił
Mg: zajmi się naszym pacjętem
Nt: tak lordie megatronie
Mg: o ile będzie chciał
Nokaut podszedł do osłabionega optimusa chciał go opatrzeć , ale odezwał się potimus .
Op : nie do tykaj mych ran
Nokaut odszedł od niego nie pytając
go onic i wyszedł ja już nie w formie besti lecz tak pół na poł poszłam za nowym mi partnerem . Lord megatron wezwał wszystkich do siebie
Mg : musimy znaleść shokvejwa(szokłejwa ) on szybko wdobędzie z niego informacje , kierunek na cybertron
Po paru minutach byliśmy na cybertronie przeszliśmy przez most kosmiczny .
Mg: Zik ić pilnuj więźnia ale w formie besti
Ja: tak lordzie megatronie
Zamieniłam się w bestie i poszłam po 20 minutach byłam przynim zwinełam się w kłębek metalowej kólki, ledwym zwrokiem popatrzył na mnie ale się nie odezwał .
TYM CZASIE W BAZIE
RICHTE : od wczoraj nie widziałem optimusa ani zika
Jego nadajnik nie odbiera
Raf : anie morzesz go wyśledzić go przez sygnał życia
Richte: Rafaelu jesteś genialny.
Koniec cz.1
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top