5. shipy

Na przerwie spytałam się tej dziewczyny -a tak wogóle jak ty masz na imie?- a ona odpowiedziała -Wiktoria a ty?-. Ja odpowiedziałam -Jagoda ale średnio lubie moje imie po Polsku-. Wiktoria odpowiedziała -ooo... masz na imie jak ten Sans z underswapa. Uuu... to już wiem z kim będe Ciebie shipować.-. Ja odpowiedziałam -o nie. Wystarczy, że internetowa przyjaciółka Emtix_norway mnie z nim shipuje- i zaczełam uciekać a ona biegła za mną krzycząc -Blue x Blue- itp. Uciekając nie zauważyłam, że wbiegłam na dopiero mytą podłoge. W pewnym momencie poślizgnełam sie i nie mogłam się zatrzymać. W nagle zobaczyłam woźną moczącą mop w wiadrze. Chciałam krzyknąć -uwaga!- ale nie zdążyłam. Wpadłam na wiadro, które przewróciło się i gdzieś się poturlało, mop pojechał dalej ze mną a woźną zamurowało. W końcu znalazłam się na końcu korytarza i mocno uderzyłam o ściane. Za chwile usłyszałam mnóstwo śmiechów. Obróciłam się i zobaczyłam cały tłum ludzi. W tym momencie chciałam zapaść się pod ziemie ale jednocześnie też chciało mi się śmiać po chwili tłum zaczoł się rozchodzić i podeszła do mnie Wiktoria, która powiedziała -to było w deche! Musisz kiedyś to powtórzyć-. Spojrzałam na nią i odpowiedziałam -ta częśść ze ślizgawką była super a część z uderzeniem o ściane już nie- a ona na to -więc już wiesz, że nie da się uciec przed shipami heh. ...- i chyba znowu chciała mnie shipować ale na szczęście nie zdążyła bo zadzwonił dzwonek na lekcje

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top