3

Babciu, nie bądź na mnie zła-pomyślałem ze skruchą. Przed nikim innym nigdy nie okazywałem tego, co na prawdę czuję. W szczególności smutku. Nauczycielom, pedagogom, rówieśnikom, którzy wyciągali do mnie rękę. Chcieli mnie wyciągnąć z tego całego toksycznego syfu, który mnie otaczał. Możliwe ,że to dlatego ,że nie umiałem, albo nie chciałem ufać innym. Choć bardziej prawdopodobna jest raczej ta... druga wersja, nie chciałem ufać innym.

Dlaczego?


Przestałem się modlić?

Rozrywki szukać w manipulacji?

Stopniowo zamykałem się w sobie?

Tyle pytań... kłębią się one w mojej głowie jak zdziczałe psy chcące doskoczyć mi do gardła.
Chyba muszę wam trochę o mnie opowiedzieć. Opowiedzieć wam moją dotychczasową historię



_______________________________________
POLSAT!
Cześć wam! Da się czytać? Mam nadzieję, że z czasem będzie was coraz więcej. Przepraszam za błędy 😉 Do następnego rozdziału ^^
_______________________________________

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top