Magnoliowa Sierść
-Dobrze ,pomogę wam-westchnęła kotka-ale co takiego mam zrobić ,aby wam pomóc?
-Najpierw-powiedział Kamienna Gwiazda spoglądając z pewną pretensją na Jastrzębiego Szpona-musisz zrobić coś dla naszego klanu.
-Dobrze ,ale co mam zrobić?
-Powinnaś zdobić coś co udowodni twoją wartość dla naszego klanu.-powiedział przywódca-udowodnisz to nam tylko w tedy gdy...-przywódca na chwilę się zamyślił-...gdy wygrasz walkę z Jastrzębim Szponem.
,,Jak ja mam wygrać walkę z tym okropnym kocurem skoro nie umiem zrobić zupełnie niczego ,nie potrafię nawet wysunąć pazurów"-pomyślała kotka
Nie zdążyła nawet wyrazić swojego zdania ,gdy tylko poczyła jakieś pazury na swoim brzuchu.Szybko jednak strzepnęła przeciwnika z grzbietu.Była od niego dwa razy większa ,więc nie stanowiło to dla niej żadnego problemu ,pojawił się on jednak tuż po chwili ,jak miała wygrać walkę z tym kotem?!On był przecież szkolony.Gdy poczyła jego kły na swojej łapie szybko zareagowała.Niewiedziała jak to się stało ,ale udało jej się wysunąć pazury.Skoczyła na przeciwnika z całą siłą tak ,że przybity do ziemi nie mógł się ruszać.Kotka niewiedziała jak zakońzyć walkę ,przecież nie mogła go zabić.Chwila zastanowienia ,minęła szybko i równie szybko kotka jej pożałowała.Kot nie wyskakując spod jej łap wsunął się pod jej brzuch drapiąc ją po podbrzuszu.Kotka wydała z siebie przeraźliwy pisk jednak wykorzystała obecną sytuację chwytając kota za kark i jednocześnie wbijając w niego swoje zęby.Trzymając go zębami całą swoją siłą żuciała wijącego się kota na ziemie tuż obok reszty klanu.To był chyba koniec walki bo kot nie wstawał i reszta klanu zaczęła się denerwować.Medyk ,przywódca i ważniejsi wojownicy zaczęli podchodzić do leżącego na ziemi białego kocura.Wyglądał jak nieżywy ale widać było ,że oddychał.W końcu medyk i jakiś wojownik zaczęli przesówać kota w stronę jednego z legowisk.Kotka siedziała przez ten cały czas gdzieś na uboczu ,lecz nagle gdzieś ze środka obozu wydobyło się długie miauknięcie-to był Kamienna Gwiazda
-Koty całego klanu!Macie zebrać się aby omówić nasz wspólny los!
Wszystkie koty zaczęły iść w stronę ściętego pnia na którym siedział przywódca.Anastazja nie zdążyła usiąść gdy usłyszała swoje imię.
-Anastazjo ,przedstawicielko dwunożnych podejdź tu!
Kotka nie zastanawiając się podeszła i usiadła na środku patrząc na przywódcę.
-W trakcie walki wykazałaś się niezwykłą siłą ,ale też odwagą!Raniłaś jednego z najlepszych wojowników tego klanu.Widząc twoją siłę i determinację do walki ,ja Kamienna Gwiazda w imieniu całego Klanu Liści nadaję ci imię jednej z lepszych wojowniczek ,która niedawno opóściła nas dołączając do Klanu Gwiazd!Od dzisiaj będziesz nazywana Magnoliowa sierść ,noś to imię z godnością i szacunkiem.Tym samym przyjmuje cię do klanu na stanowisko zwiadowcy!Koty możecie się rozejść ,ale ty Magnoliowa Sierścio masz zostać.
Wszystkie koty rozeszły się ,a na polanie został tylko przywódca i Magnoliowa Sierść...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top