Maluszek jest smutny...
Nina
Pomimo, że tak bardzo nie chciałam od niego odchodzić... Pomimo, że wiedziałam, że tak bardzo chciał zostać, przedstawić się rodzicom i zabrać mnie z powrotem do siebie... Nie pozwoliłam mu na to.
Wiedziałam jakby zareagowali. Wiedziałam, że byliby wściekli, a mimo wszystko nie chciałam, aby Nick był tego świadkiem.
Dlatego obiecałam mu, że sama im o nas powiem. Niedowierzał w to. Z resztą ja też, nie. Za bardzo się ich bałam.
W chwili, gdy odjechał, czułam się jakby porzucił mnie na zawsze. W moich oczach kłębiły się łzy, ale przeciż sama go prosiłam, żeby wracał do siebie.
Weszłam do środka i wzdrygnęłam się, widząc znajomą, straszną przestrzeń.
Przemknęło mi przez myśl, że może nawet nie zauważyliby, że mnie nie ma.
W końcu zawsze byłam jedynie powodem wstydu, problemem oraz rozczarowaniem.
Mimo to posprzątałam trochę i poszłam do siebie do pokoju, walcząc ze łzami cisnącymi mi się do oczu.
To miejsce było mi już obce i nie sprawiało, że byłam szczęśliwa. A mój stan pogarszał fakt, że w mojej głowie pojawiały się retrospekcje do wszystkich smutnych chwil z ich udziałem.
Chociażby do tej, gdy zrobili mi kolejną awanturę po tym jak nie dostałam się do szkoły, do której chcieli bym poszła. Ale już nie stricte o to, ale o to, że... nie przeprosiłam ich za to, że jestem ich rozczarowaniem.
,,- Wiesz, co powiedział syn naszych sąsiadów rodzicom, gdy się nie dostał do dobrej szkoły?! Że przeprasza ich za bycie rozczarowaniem." - Brzmiało mi w głowie, a przez to w trymiga zaczęłam tęsknić za Nickiem.
Tak bardzo chciałam się do niego przytulić oraz usłyszeć, że byłam jego chomiczkiem.
Nie wiem jak długo leżałam na łóżku, próbując się zebrać do kupy, ale nagle usłyszałam śmiechy i kłapanie drzwi.
Wyszłam zatem na powitanie mojej rodzinie. Starałam się być pogodna i nie okazywać swojego niezadowolenia tym, że ich widziałam. Wrócili zdecydowanie za wcześnie... psując moje wakacje.
- Cześć córcia. - Pocałowała mnie w policzek mama.
- Co zrobiłaś na kolację? - zapytała z wejścia moja siostra, wchodząc do środka od razu rzucając swoją torbę pod moje nogi, jakby sugerując mi, że mam się nią zająć.
- Nic - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Jak to nic! Przecież nie po to do ciebie dzwoniliśmy! - Wybuchnął ojciec. - Niczego już nie możesz zrobić dla tej rodziny - mówił, mierząc mnie wściekłym wzrokiem, a ja znów czułam się jak mała... bezbronna dziewczynka, która za moment dostanie niesłuszną karę.
- Ona chyba nawet nie zrobiła zakupów- warknęła moja siostrzyczka, przeglądając szafki.
- Co ty robiłaś całe dnie?! - zapytał z wyrzutem ojciec.
Ale ja miałam dość... Zignorowałam wszystkich, ruszyłam na górę i zamknęłam się u siebie w pokoju. Żałowałam, że jednak nie zostałam u Nicka.
On nie był zdolny zrobić mi krzywdy, w przeciwieństwie do nich. Przy nim naprawdę byłam szczęśliwa i potrafiłam się prawdziwie uśmiechnąć. Ledwie się pożegnaliśmy, a ja już za nim tęskniłam i zaczynałam fantazjować jakby to było, gdyby mnie stąd zabrał.
Sięgnęłam po telefon i napisałam do niego, planując poskarżyć się na cały świat:
Little: Co robisz Tatusiu???
Daddy jest online.
Daddy: Myślę o Tobie.
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Uśmiechnęłam się do telefonu.
Little: A konkretniej?
Daddy: A konkretniej siedzę przed telewizorem i myślę, co ty tam robisz bez Tatusia.
Little: Już za Tobą tęsknię :(
Daddy: Też tęsknię. Coś się dzieje, Skarbie?
Uwielbiałam, gdy nazywał mnie pieszczotliwie. To było takie urocze i zawsze chciałam mężczyzby, który robiłby to często. Tak jak Nick.
Little: Traktują mnie jak przedmiot. W ogóle się dla nich nie liczę.
Daddy: Powiedz im o mnie i zapytaj, czy możesz u mnie nocować przez całe wakacje.
Zamarłam. Nie wiedziałam co mu odpisać, a nie chciałam go okłamywać. Potwornie się bałam im wyznać, że znalazłam chłopaka, bo od razu założyliby, że ten związek skończy się tak samo, jak ostatnim razem.
Little: Nie chcę mówić im, że znów jestem w związku DDlg.
Odpisałam niepewnie. Tatuś długo nie odpisywał, ale... Myślałam, że to rozumiał.
Daddy: Odpowiada mi to, ale sama obiecywałaś, że im powiesz, że masz chłopaka. Nie chcę, aby nasz związek był tajemnicą. Nie robimy przecież niczego złego.
Little: Wiem.
Odpisałam, wzdychając. Moi rodzice widzieli to trochę w innym świetle. Dla nich już wyczerpałam swój limit błędów młodości i zauroczeń.
Daddy: I co planujesz z tym zrobić?
Wywróciłam oczami i westchnęłam głęboko. On... On chyba chciał, abym przedstawiła go rodzicom. Jak najszybciej.
Little: Nie rozumiem.
Odpisałam prowokacyjnie. Ja... ja się bałam reakcji rodziców. Bałam się, że powiedzą coś... a... Nick odejdzie i zostanę z nimi sama. A oni będą wściekli.
Daddy: Powiedz im o mnie, bo chcę cię znów blisko. Poza tym, nie wytrzymam myśli, że oni ci tam dokuczają. Poza tym... Przecież wiesz, że nawet, gdyby się zdenerwowali, będziesz mogła zadzwonić, a ja zjawię się w ciągu kilku chwil.
Little: Wiem, Tatusiu.
Tatuś: Obiecaj, że im powiesz.
Little: Powiem.
Daddy: Grzeczny maluszek, a teraz wybacz, bo nie mogę teraz pisać. Odezwę się później.
Napisał, a mi zrobiło się przykro. Przed chwilą siedział przed telewizorem, a teraz nagle był koszmarnie zajęty. Nie podobało mi się to.
***
Daddy jest online.
Daddy: Cześć, Skarbie. Jesteś już w łóżeczku?
Little: Tak, Tato.
Daddy: Brzmisz smutno. Coś się stało?
Little: Nie. Po prostu jestem zmęczona tym dniem.
Daddy: Tęsknisz za mną?
Little: Bardzo.
Daddy: Tatuś też tęskni. Nie mogę się doczekać aż znów będziesz u mnie.
Little: Tatusiu?
Daddy: Tak skarbie?
Little: Chciałabym spać z Tobą.
Daddy: To nie problem, Skarbie. Już nie mogę się doczekać. Najchętniej zabrałbym Cię do siebie już dziś.
Little: Ja też wolałabym być u Ciebie.
Daddy: To dlaczego nie chcesz, żebym Cię zabrał?
Little: Nie powiedziałam tego.
Daddy: To przyjadę jutro.
Przeczytałam, a bicie mojego serca od razu przyspieszyło.
Daddy: Powiedziałaś o mnie rodzicom, prawda?
Nie miałam ochoty odpisywać na to pytanie. Nie chciałam kłamać, a jednocześnie nie chciałam go zawieść.
Little: Jeszcze nie.
Daddy: Jeszcze nie?! Obiecywałaś mi to.
Little: Wiem... ale ja się boję. Przepraszam.
Daddy: Mała... zależy mi na Tobie. I chcę być uczciwy, wobec ludzi, którzy cię wychowali. W taki sposób może zaufają mi bardziej, a dzięki temu zgodzą się na twój przyjazd. Zwłaszcza, że chcę, aby stało się to jak najszybciej.
Little: Rozumiem.
Daddy: To co? Podziałasz coś, żebyśmy mogli się znów zobaczyć?
Little: Tak.
Daddy: W takim razie widzimy się jutro :*
Napisał, na co zamarłam przerażona.
Nie byłam kompletnie gotowa do tego, aby powiedzieć rodzicom o Nicku.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top