Spełnienie

Nie mogłem się na nią napatrzeć - niesamowicie piękną i idealną w każdym detalu. Zalała mnie fala gorąca. Pochyliłem się,  by poczuć jej magnetyzujący zapach. Powąchałem, a raczej zaciągnąłem się nią. Pachniała wanilią. Wanilią i czekoladą. Poczułem ciepło bijące z jej wnętrza. Wiedziałem, że jest gotowa. I moja. Nietknięta ustami przez nikogo wcześniej. Niewinna. Świadomość, iż za chwilę całkowicie się w niej zatracę, przyprawiła mnie o dreszcze. Zrzuciłem marynarkę i podciągnąłem mankiety. Objąłem ją z namaszczeniem, pogładziłem opuszkiem delikatnie zarumienioną krągłość. Podniosłem ostrożnie. Znajdowała się na wysokości mojej twarzy. Powoli rozchyliłem wargi i dotknąłem językiem. Smakowała jak kakao. Gdy to poczułem, nie mogłem się już powstrzymać. Była moim kluczem do szczęścia, spełnieniem najgłębszych pragnień. Powąchałem ją po raz ostatni i wgryzłem się w nią. Smakowała tak samo dobrze, jak wyglądała. Moja babeczka z czekoladą.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top