To już na pewno koniec??

 Moim oczom  ukazał się wielki wybieg gdzie biegał, skakał szczesliwy devil . Rozejrzalam sie do okola bylismy w jakiej stadninie , bylo tu pieknie . Duzo miejsca były dwie sajnie trzy padoki dwie ujerzdrzalnie na zewnatrz i dwie kryte , był też miejsca  dla gosci mozna bylo zrobic ognisko albo zaprosic gosci do atlanki aby porozmawiac odpoczac po jeździe kolo atlanki bylo miejsce dla dzieci za stajnia był las gdzie mozna bylo pojechac w teren chłopaki zaprowadzili mnie do biura i pomogli usiasc na czarnej skurzanej  kanapie A potem wyszli zostawiając mnie i Asha samych.

~podoba ci sie? spytał ashley nie pewnym glosem

~jest pieknie, sama chciala bym miec taka stadnine 

~bo tak własciwie to..........to jest twoja stadnina 

~słucham? 

~no widzisz wedy kiedy pojechałem z wojtkiem do miasta a ty pokazywałas szkolenie dziecią z domu dziecka to ja przyjechałem tu aby załatwic wszystkie formalności w twojim immeieniu 

~aha czyli mam rozumiec ze kupiłes dla mnie ta stadnine tak?

~no dokładnie 

~a moge jeszcze spytac o jedna sprawe ?

~pewnie. 

~z kim rozmawiałes przez telefon dzień wczesniej kieidy ze soba zerwalismy?

~zzzzzzz........no tym to znaczyz ta yyyyyy wylecialo mi teraz jej imie , ale nie jest ona aaz taka wazna .

~aha czyli jestes pewien ze ona nic dla ciebie nie znaczy 

~a co ona miała by DLA mnie znaczyc? 

~no nie wiem moze cos wiecej niz ja bo bo a zreszta nie wazne nie musze ci sie spowiadać w końcu już nie jesteś razem.

~sama zaczełas ten temat wiec go skończ!!!

~wiesz co jak tak bardzo chcesz... 

~Tak chce poniewaz nie rozumem dlaczego ze mna zerwałas i nie rozumiem dlaczego nie chcez mi powiedziec czemu jestes taka tajemnicza mozesz mi to wytłumaczyc laskawie 

~to ja jestem tajemnicz tak a powiedz mi czemu ty ciagle mnie okłamujesz czemu ciagle cos krecisz.

~nie rozumiem nie okłamuje cie za bardzo cie kocham to znaczy owszem okłamałem cie ale tylko w sprawie tego ze jade z wojtkiem po nowe konie nic wiecej 

~widzisz ash nawet teraz kłamiesz bo nie mowiłes mi ze jedziesz z wojtkiem po konie tylko do miasta . to po piewsze nastepne kłamstwo jest takie ze nie mowiłes ze chcecie z chlopakami pozbyc sie paparazzi , a wszegulnosci ze wymyslili  o tobie i andym historyjki pod tytułem "andley" czy coś takiego!!!!!!

~również nie mowiłes ze chcesz mi kupic stadnine kturej nie chce bo bo bo bo nie a tak wogóle to słyszałam twoja rozmowe gdzie rozmawiales z jakas kobieta  mowiłes jak to ja bardzo  ja kochasz i nie mozesz teraz tego załatwic ale sie czyms zajmiesz iiii mowiłes jak to bardzo za nia teskinisz  Po policzkach poleciały mi łzy.



~julka stop stop stop cz ty zerwałas ze mna tylko dla tego ze niemowiłem ci o wszystkim i o to ze rozmawiałem z swoja babcia przez telefon serio?????

~yyyyyy tak i wiesz co nie chce słuchac zadnych wyjasnien mam ciebie i twojich klamst dosyc i wiesz co wcale nie chce tej statniny ja chce tylko wrucic do domu i chce sie do kogos mocno przytulic bo jest mi tego potrezeba 

~no to choc do mnie 

~Do ciebie chyba sobie zartujesz ja nie chce ciebie znac ani widziec cie na oczy jestes dla mni juz nikim rozumiesz jestes tylko mojim najwiekszym błedem jakim mogłam spotkac jednym slowem no moze dwoma "ŻEGNAJ KOTKU"!!!!!!!

wstałam z kanapy i wyszłam zapłakana na zewnatrz zostawiaja ashleya samego wsiadłam do auta przy pomocy chrisiana który nawet nie pytal czemu płacze i wkleilam wzrok w ciemna  szybę auta. 

-------------------------------------------

Prezepraszam ze takie krótkie ale po pierwsze nie miałam pomysłu wiec jesli ktos cos to z wielka checia.

a po drugie to  jest to końówka tego opowiadania chyba ze jak ktos da mi pomysł to bede kontynuowała.

po trzecie chyba srednio sie podoba bo mało osób czyta z 15 odczytów teraz jest 5 wiec sami rozumiecie 

pozdrawiam AJ

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top