Kolacja

Wyszłam z pokoju i zamknełam drzwi  na klucz. Poszłam do recepcji gdzie byłam umówiona z chlopakami i ich drugimi połowkam na kolacje,mieliśmy ustalić czy jemy na miejscu czy idziemy na miasto do jakiejś restauracji. 

Zeszlam po krętych schodach na dół nie zabijając siebie po drodze co w moim wykonaniu było bardzo prawdopodobne że może się to stać. Podeszłam do grupki ludzi którzy siedzieli na kanapach przy wejściu do hotelu.

HEJ PIEKNA TESKNILEM.To znaczy tesknilismy wszyscy. cc szybko zmienil odpowiedz kiedy dostał z łokcia w zebra od anny. 

Hej miło mi to słyszeć.

Jak Ty pięknie wyglądasz.

Dzięki Inna.

Mam pytanko. Gdzie jest PAW.?

Julka tu nie ma żadnego pawia.

Hehehe.

Z czego się śmiejecie chłopaki? spytała juliet

No właśnie. Anna dobrze mówi o jakiego pawia jej chodzi?

Oj kochanie.
Słucham ANDY.
Powiem jest...

Paw to ja. A teraz ustalamy gdzie idziemy?

Kiedy pojawił się Ashley nikt już się nie śmiał wszyscy spowaznieli i sposcili głowy.

Jeśli nikt nie ma pomysłu to z racji iż jestem najstarszym członkiem BvB to zadecyduje.

Niech chwilę pomyślę...... chłopak rozejrzal sie po wszystkich i zatrzymał wzrok na mie po czym dodał
Wiem pójdziemy do restauracji jest ona tu blisko więc możemy przejść się pieszo. Co wy na to?

No Oki jestem ze. jake wyrwal sie z odpowiedzią a inna tylko kiwneła głowa za mężem 

Super Pittsowie się zgodzili.
Birsacki tak samo. Anna i CC Tak samo Jinxx i Alice nie mieli nic przeciwko zostałam tylko ja.

A Ty Julka?

Nic się nie odezwalam. Co miałam im powiedzieć. Hej ja nie idę wiecie źle się czuje. No raczej to by nie zadziałało. Nie chciałam smucic dziewczyn przecież specjalnie dla mnie przyjechały aby mnie pocieszyć po rozstaniu z Ashem nie mogłam odmówić.

Julka wszystko gra? Pytałem się czy idziesz z nami.Halo ziemia do Julki? andy pomachał mi przed oczami ręką 

Yyyyy T...Tak  restauracja brzmi świetnie. Przepraszam Andy zamyslilam się trochę.

Oki czyli idziemy. Prowadź Purdy. wykrzyczał jinxx z uśmiechem na twarzy

Purdy PRZEWODNIK hehehe

Zamknij się COMA. ash wydusił przez zacisnięte zęby i wyszedł szybkim krokiem z budynku a my sie udaliśmy za  nim 

Dobra Stary tylko się nie denerwuj. Już pożartować nie można?

Można Ale.... zresztą.

Ash był coś w złym nastroju nie wiedziałam o co mu chodzi?

Hej Andy możemy pogadać? zatrzymalam wokaliste 
Jasne. Juliet pójdziesz do Inny? Ja porozmawiam z Julką dobrze?

Pewnie kochanie.

Dziewczyna dała namietnego Ale delikatnego buziaka Andiemu i pobiegla do Blandynki.

O co chodzi? ANDY spytał zatroskanym glosem i przytulil mnie swoim ramieniem 

Wiesz chciałam pogadać o Ashu. Odkąd tu przyjechaliśmy jest jakiś dziwny. Nie poznaje go.

Julka on  jest po prostu zmęczony tym wszystkim. Dobilo go wasze zerwanie, nie wypalił mu jego plan na dzisiaj i pewnie niedługo dojdzie do siebie. nie przejmuj się nim. poradzi sobie.

Dzięki Andy ze ... w tym momencie przerwal mi CC

Ej chodźcie szybciej bo chłopak Julki zaraz nam ucieknie A ja jestem strasznie głodny.

Dobra dobra już idziemy Christian. Sorry za niego muwiłem imm zeby darowali sobie te teksty ale oni mnie wcale nie słuchają jak widać. a tak poza tym za  co chciałaś mi podziękować?

Nie ważne. Chodźmy bo Cc zaraz nas chyba połknie 

Jak chcesz?

Kiedy dotarliśmy do restauracji były tylko stoliki dwu osobowe. Chłopaki usiedli z swoimi drugimi polowkami A ja byłam skazana na Asha.

Podeszła do nas kelnerka podała karty  i  poszła dalej obsługiwać gości.

To co zamawiamy?

Nie wiem? Może......

Może zdaj się na mnie?

No Oki. Niech ci będzie.

Ash zawołał kelnera i powiedział coś na ucho ten się uśmiechnął i poszedł do kuchni.

Co mu powiedziałeś?

Sama zaraz się przekonasz.

Po dłuższej chwili podszedł do nas kelner i na środku stoliku postawił talerz  Z przykrywką.

Proszę bardzo i życzę smacznego.

Kiedy odchodził zdjął pokrywkę i zobaczyłam przed sobą talerz pełen makaronu.

Czy to jest...

Tak to spaghetti.
Jejku jak ja kocham ten jego uśmiech. Mogła bym tak patrzeć sie na niego non stop. 

Cieszysz się.

Tak cieszę.Wiesz fajnie że mogę spędzić fajnie czas.

No ja tak samo. A Tak wgl to pięknie wyglądasz.

Dzięki ty też dobrze wyglądasz.
I dziękuję z sukienkę jest piękna.

Wiedziałem że ci się spodoba. Julka mogę o coś spytać.

Tak pewnie.

Nie wiem jak to powiedzieć... Wiesz ja Cię nadal kocham i nigdy nie przestanę. Chciał bym sie Ciebie spytać czy....

Ash moja odpowiedź brzmi NIE. Czy ty musisz wszystko popsuć.

Wstałam i wybieglam z restauracji. Niestety padał deszcz. Biegłym i bieglam. Zatrzymaliśmy się w parku usiadłam na ławce i nadal płakałam.

Hej Julka wszystko w porządku?

Zostaw mnie.

Ej ja Cię nie zostawię na pewno ja to nie Ash ja to Andy i ja jestem inny A tak Poza tym to szybka jesteś.

Dzięki mam prośbę?

Co tylko chcesz

Mógł byś mnie przytulić?

Zawsze.

Przytulilam się mocno do wokalisty. On Jeszce mocniej do mnie. Kiedy się od siebie oderwalismy od siebie Andy spytał.

Możesz mi powiedzieć co się stało.

Wiesz tak do końca to nie wiem.

Nie rozumiem?

Ash chciał mnie się coś spytać mówił że nadal mnie kocha i zrobi dla mnie wszystko Ale ja niechcialm go słuchać i wybieglam.

Wiesz może choć do hotelu bo zaczyna mocniej padać A nie chce żebyś zachorowała A jak ty zachorujesz to mi też się oberwie.

Masz rację wracajmy mam dość tego wieczoru.

Kiedy szliśmy w stronę hotelu spotkaliśmy Jinxxa i Christiana.

Hej co wy tu robicie?

Yyyyy nic takiego?

Jinxx gadaj co wy tu robicie.

Andy no bo mamy problem z Ashem.

Jaki problem?

Julka wszystko dobrze. Christian od prowadzi Cię do hotelu A ja z jeremim zajmiemy się Ashem dobrze obiecuję że wszystko będzie dobrze.

Andy przekazał mnie CC. I poszedł z JinXxem w całkiem inna stronę.

Kiedy byliśmy na miejscu chłopak doprowadził mnie do pokoju i dał lekkiego buziaka w policzek i dodał.

Nic się nie martw i śpij spokojnie. Dobranoc.

Następnego ranka Kiedy się obudziłam i ogarnęłam poszłam do stołówki hotelowej na śniadanie wszyscy tam już byli i kończyli swoje posiłki.

Hej krolewno jak tam.

Dobrze. Christian dzięki że mnie odprowadziles wczoraj. A Andy dzięki za rozmowę. Jinxx dzięki że jesteś. Dziewczyny dzięki że mnie wspieracie. Jake porostu Dziękuję. A Ash mogę porozmawiać z tobą na osobnosci?

Taaa pewnie.

Z ashem poszliśmy na tak jakby taras usiedlismy na fotelach. On pił kawę A ja jadłam śniadanie.

Julka przepraszam za wczoraj zachowałem się jak palant masz rację jestem jak ten PAW. Dumny i blady i nie widzę tego co tracę.

Ash wow nie spodziewałam się takich słów po tobie. Co ci się stało przez tą noc co?

Wiesz rozmowa z Andym dużo daje zresztą sama dobrze wiesz.

Tak wiem. Mam propozycje zostańmy przyjaciółmi i zapomnijmy o tym wszystkim co Ty na to?

Pomyślałem o tym samym tylko ze wczoraj przy kolacji. Lepiej bym tego wczoraj nie ujął tak jak to Ty zrobiłaś dzisiaj.

Uśmiechnęłam się do niego on odwzajemnil uśmiech i mocno się do niego wtulilam.

Brakowało mi tego wiesz?

Wiem przyjacioleczko i mi też.

Poszliśmy do chłopaków A po 2 godzinach pojechaliśmy do jednostki. Mój staż tam się skończył więc mogłam wracać do domu. Przez trzy godziny bawiłam się z Devilem. Pod czujnym okiem Asha. Kiedy robiło się ciemno zabrałam swoje rzeczy. Pożegnalna się z koniem, kacprem i Wojtkiem A potem byłam już w domu.

To były długie i ciężkie dni. Wzięłam ciepła samotna kompiel włączyłam film i się zrelaksowalam.


AJ


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top