Rozdział 8

Gdy zeszłam z jego grzbietu podeszłam da Matt'a...

-Zaraz cie walne w tę uśmiechniętą twarzyczkę (Czyt. Mordę).
Powiedziałam, a Matt tak jak by mnie nie słuchał i nadal się śmiał, chciałam dać mu z liścia ale złapał moją ręke i drugą też...

-Widzę, że masz refleks... Matt...
Powiedziałam i zaczęłam wyrywać swoje ręce.

-Sama to przyznałaś, a teraz...
Zbliżył bardzo blisko swoją głowę do mojej i wciąż trzymał moje ręce...

-Em... Matt...
Nie dokończyłam zdania bo Matt połączył nasze usta, odepchłam Matt'a od siebie, wyrwałam swoje ręce i pobiegłam do Shadow'a, poklepałam konia po grzbiecie, a on się położył wtedy siadłam na jego grzbiecie on wstał...

-Biegnij Shadow!
Koń zaczął biec tak szybko że mało co nie spadłam z jego grzbietu widziałam Matt'a który próbował nas dogonić ale Shadow był szybszy i biegł w tylko jemu znanym kierunku, nagle dotarł do jeziora wogule nie było tam drzew...

-Shadow stój...
Powiedziałam, a koń położył się wtedy z niego zeszłam i pogłaskałam go, podeszłam do jeziora i siadłam przy nim a Shadow obok mnie...

*1 godzinę później*

Był zachód słońca, nagle usłyszałam łamiącą się gałąź szybko wstałam i się odwróciłam...

-Ktoś tam jest?!
Krzyknęłam ale była cisza...

-To tylko ja Matt...
Odpowiedział i wyszedł z krzaków okazało się że to Matt. Szybko weszłam na grzbiet Shadow'a, nagle Matt wskoczył na grzbiet konia...

-Nie zostawiaj mnie...
Powiedział i przytulił mnie od tyłu...

-Wiem, że ten pocałunek wszystko zmienił, wybacz...
Przytulił mnie jeszcze mocniej.

-Przestań... Zaraz... Mnie... Udusisz...
Matt przestał i chyba teraz do niego dotarło, że siedzi na koniu bo zrobił przerażoną minę...

-Shadow idź...
Powiedziałam szeptem, koń jedynie cicho zarżał i ruszył, spojrzałam na Matt'a który zrobił wielkie oczy, nagle przytulił się do mnie i zamknął oczy...

-Wypóść mnie z tąd!
Krzyknął, a ja się uśmiechłam pod nosem...

-Bo jak nie to co?
Zapytałam złośliwie...

-Bo to...
Odpowiedział i...
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
PAM PAM PAM

,, Co zrobił Matt Rose? Do wiecie sie w kolejnym rozdziale,,

Kolejny rozdziałek skończony mam nadzieje, że wam się podoba...

Ale jak to mówią ,,Nadzieja matka głupich,,  (Sorry musiałam)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top