Rozdział 3
I popchnął mnie na drzewo wystraszyłam się, ale on nic nie robił po za trzymaniem mnie przy drzewie i patrzeniem mi w oczy...
-Taka moja robota mała...-Powiedział i spojrzał na ziemie tak jak by był smutny?
-Dlaczego?-Dopóki mi nie powie będę go męczyć tym pytaniem...
Spojrzał na mnie, a samotna łza poleciała mu po policzku...
-Przez takiego konia moja siostra zginęła!- Krzyknął i mnie uderzył w twarz, a ja upadłam na ziemię byłam twardą dziewczyną i się nie dałam, ale łzy same zaczęły lecieć nie umiałam ich kontrolować, on zaczął do mnie podchodzić.
-Zostaw mnie!
Krzyknęłam ale on kucnął przy mnie i zaczął gładzić po policzku, a kciukiem wycierał moje łzy...
-Przepraszam...
Złapałam jego rękę i położyłam na ziemie, wstałam i kierowałam się do domu a on krzyknął...
-Wiem gdzie mieszkasz Rose!
************************************
,, Jak potoczył się los naszej bohaterki? Dowiecie się w kolejnych częściach"
PAM PAM PAM biedna Rose, powiem tyle to zakończenie tej książki będzie fajne (P.S nie martwcie się bo jeszcze dużo rozdziałów do końca)
Pzdr
MoonGame
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top