Rozdział 1
Obudziłam się o 9.00 były wakacje więc nie musiałam nigdzie chodzić, więc wstałam i podeszłam do szafy z ubraniami...
-Co by tu wybrać?
Powiedziałam sama do siebie spojrzałam przez okno i zobaczyłam, że nie jest zbyt ładna pogoda. Wyjęłam z szafy długie czarne spodnie i czerwono-czarną bluzkę w kratkę z kapturem weszłam do łazienki, wzięłam poranny prysznic, wytarłam się ubrałam ubrania które wybrałam wcześniej, umyłam zęby, uczesałam włosy, gdy wyszłam z łazienki ubrałam buty i wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi na klucz wtedy mogłam iść na łąkę.
*45 minut później*
Byłam już na miejscu i siadłam na trawie o dziwo żadnych koni nie było, nagle usłyszałam strzał i końskie rżenie pobiegłam w tamtą stronę, gdy dobiegłam do źródła strzału zobaczyłam konia...
Miał podniesione kopyto i rżał zobaczyłam że z jego kopyta cieknie krew i ludzie którzy celowali do niego z broni.
-Co wy robicie?!- Krzyknęłam do nich a oni dali broń na dół.
-Jesteście nie normalni?!- Krzyknęłam jeszcze raz ale głośniej...
o==============================o
,, Dobra koniec tego dobrego, a tak na prawdę to C.D.N"
Podobało się zostaw po sobie ślad :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top