Wywiad urodzinowy
- Witam wszystkich czytelników - młoda kobieta, znana jako LadyMacabresca uśmiechnęła się do kamery - Dziś mamy wyjątkowy dzień. Jest dwunasty listopada, a to oznacza, że dziś są moje trzydzieste pierwsze urodziny.
- A moje sto dziesiąte - dodała druga kobieta, którą była piekielna wiedźma zwąca się Tina Artemida Nyks - Zatem wszystkiego najlepszego Autorko.
- I spełnienia marzeń dla ciebie moja droga - odparła Lady - Ale, ale... Dzisiaj jeszcze jedna osoba obchodzi urodziny. A tą osobą jest Marcin Kołodziej aka Harcerz od FunPolishFox. Zatem Harcerzu, jeśli nas oglądasz, moc serdecznych życzeń od nas obu.
- I dużo cierpliwości do tego twojego pożal się Szatanie pana - wtrąciła Tina.
- O to to. A teraz przejdźmy do sedna. Mimo że to nasze urodziny, to robimy prezent dla moich czytelników. Czyli odpowiadamy na ich pytania. To jak Tina, gotowa?
- A mam inny wybór? Zaczynajmy. Pierwszy zestaw pytań jest od FunPolishFox. I na początek są pytania do ciebie Autorko. Chciałabyś zmienić swoje imię i nazwisko?
- Kiedyś myślałam o zmianie imienia, bo moje mi się nie podobało. Wolałam mieć na imię na przykład Diana. A co do nazwiska to wciąż chciałabym je zmienić na jakieś krótsze.
- Wyjdź za mąż, to je zmienisz - uśmiechnęła się pod nosem Tina.
- A ty chcesz, żeby trzeci ślub ci nie wypalił? To skup się na pytaniach.
- Dobra, dobra. Luzik Autorko. Uważasz siebie za feministkę, ale nie feminazistkę?
- Trudne pytanie... Ale myślę, że w jakimś stopniu jestem feministką. Jestem za równością płci i jestem przeciwna odbieraniu kobietom ich fundamentalnych praw. Jednak nie marzy mi się świat bez mężczyzn jak niektórym pseudofeministkom.
- To kolejne pytanie, akurat dla polonistki. Czy istnieje rzecz w jakiejkolwiek książce, której nigdy nie zniesiesz? Np. dane ułożenie zdarzeń, konkretny archetyp jakiejś postaci, itp.?
- Jeśli czegoś nie lubię, to papierowych bohaterów. Płytkich, nudnych, bez polotu i charakteru. Tak samo nie lubię książek, w których fabuła jest zupełnie niezrozumiała i które niczego nie wnoszą. Jako przykład podam "Wojnę polsko-ruską" Masłowskiej. Przychylam się do opinii mojego wykładowcy ze studiów, że to po prostu dobrze rozreklamowana i wypromowana grafomania.
- To zostajemy w kręgu literatury. Ulubiona książka papierowa i książka z Wattpada?
- O rany, czy ty naprawdę musisz takie trudne pytania zadawać? Jest wiele książek, które lubię. Na przykład cały cykl o Harrym Potterze, "Mistrz i Małgorzata" Bułhakova, "Chłopi" Reymonta, cała twórczość Anety Jadowskiej... No sporo. A z Wattpadowych też mam sporo. Na przykład twoje książki z serii "Killing show" czy te kanoniczne jak "Pech, złodziej i kostucha" czy "Przygody cienia". Lubię też "Hetalia College", "Maskaradę" i "Strzaskane wspomnienia".
- O rany... Zapytać polonistkę o ulubioną książkę ... - Tina pokręciła głową - To odpowiedz teraz na to. Danie, którego nigdy nie zjesz?
- Krewetki. Nigdy nie zjem nic, w czym będą krewetki. Tak samo nie tknę niczego ze szpinakiem.
- Mhm. Masz jakiegoś ulubionego pisarza z Wattpada?
- Ech, serio pytasz? Na pewno ciebie i MrD108, którego ktoś powinien zagonić do pisania. Lubię też takie autorki jak Mirasolla czy Lacrimosa-pl.
- To też Polish prosi o szczerą opinię na temat Wattpada.
- Na temat Wattpada można powiedzieć trochę dobrego, ale też i sporo złego. Dobre jest to, że można tu pisać za darmo i dzięki niemu poznałam kilka fajnych osób. No i mam co czytać. Co do złych rzeczy... Wciąż nie mogę wybaczyć Wattpadowi kradzieży mojego starego konta i utraty dwóch lat pracy. No i wkurzają mnie też błędy i aktualizacje Wattpada.
- Jak ci się życie układa obecnie?
- Cóż... Nie jest może takie, jakie sobie wymarzyłam, ale nie jest najgorzej. Udało mi się skończyć studia. Jak na razie mam pracę, więc z głodu nie umrę. Powiedzmy zatem, że może być.
- Ale i tak nic nie robisz, żeby zmienić to życie... Dobra, ja nic nie mówię. Autorki lepiej nie wkurzać. Czy istnieje postać fikcyjna z normalnej lub wattpadowej powieścli albo skądkolwiek, z którą byś się umówiła? Nie musi się ograniczać do jednej postaci.
- I znowu jest cała gromada takich osób. Na pewno chętnie umówiłabym się na kawę lub coś takiego z Dorą Wilk, Nikitą lub Maliną Koźlak z utworów Anety Jadowskiej. Zresztą z wieloma jej postaciami chętnie bym się umówiła. A tak to chętnie spotkałabym się z Robertem Stormem z twórczości Andrzeja Pilipiuka. Storm jest tak samo staroświecki i zafiksowany na przeszłości jak ja. Jakbym miała kiedyś wyjść za mąż, co i tak nie będzie miało miejsca, to chciałabym właśnie kogoś takiego. Inteligentnego, uczciwego, trochę jakby wyjętego z minionej epoki.
- Wow, ale się rozgadałaś. Jaką swoją książkę uważasz za najlepszą?
- Cóż, chyba jak na razie to "Turniej Cudów". Między innymi dlatego, że jest moja od początku do końca. No i "Pokręconą miłość", choć tam już wprowadzam postacie z creepypast, choć w mocno ograniczonym zakresie.
- Czy masz ulubieńca wśród swoich postaci? Dobre pytanie.
- Każdą moją postać lubię, choć bardziej te, które sama stworzyłam. Bez obrazy MrD108. Ale najbardziej to chyba właśnie lubię Tinę, którą stworzyłam na swoje podobieństwo, tylko ze sporymi ulepszeniami. I rzecz jasna lubię też Lily, której w końcu muszę dać drugą część książki.
- Postawmy znicz jej przyszłym ofiarom - zaśmiała się Tina - Interesujesz się polityką?
- Absolutnie nie. Mdli mnie jak tylko coś o niej słyszę.
- Jeśli mogłabyś żyć w jakimkolwiek fantastycznym świecie, to który świat byś wybrała?
- I kolejne trudne pytanie, bo jest kilka takich światów. Na pewno świat Harry'ego Pottera, Świat Dysku Pratchetta, unieversum Anety Jadowskiej... Ale też w świecie z moich opowieści czy nawet twoim Karolinko. Pod warunkiem, że Karol trzymałby się z daleka ode mnie.
- Karol to w ogóle powinien zostać odizolowany od kobiet. Idźmy dalej. To samo pytanie, tylko z czasem - jeśli mogłabyś się cofnąć w czasie jeden raz, z możliwością powrotu do czasów obecnych, to do jakiech czasów byś się przeniosła?
- Zdecydowanie do Anglii epoki wiktoriańskiej. Kocham tę epokę i modę, która wtedy panowała. Choć chciałabym też cofnąć się w czasie do epoki międzywojennej, ale tu już bym Polskę zobaczyła.
- Jaką fantastyczną istotą mogłabyś być?
- Sama nie wiem. Ale zawsze chciałam być wiedźmą, czarodziejką. Choć i wampir by mi pasował. Jestem zdecydowanie nocnym stworzeniem i kocham ubierać się na czarno.
- Tia... Jesteś definitywnie starsza od większości osób tu piszących. Jak się z tym czujesz?
- Dobrze. Nie mam kompleksów na tle swojego wieku. Poza tym dzięki temu mogę sporo nauczyć się od młodszego pokolenia. A może nawet i ja kogoś czegoś nauczę przy okazji.
- To teraz odpowiedz na pytanie od... Tfu!... Karola. Umówiłabyś się ze mną? I dołączyła do mojego haremu?
- Powiem to głośno i wyraźnie, tak żeby nawet twój kurzy móżdżek, bez obrazy dla kur rzecz jasna, to pojął: NIE!!!
- Czy jeśli mogłabyś zabić kogokolwiek chcesz - postać wymyśloną i prawdziwą osobę - to kto by to był?
- Z fikcyjnych postaci to chyba nie mam takiej osoby. Nawet Karola bym nie chciała zabić, choć jest irytujący czasem. A z prawdziwych... Chyba wciąż profesor Dynak, który był moim pierwszym promotorem i z którym za ludowe Chiny nie szło się dogadać. Między innymi przez niego rzuciłam studia magisterskie i wróciłam na nie dopiero po dwóch latach przerwy.
- To teraz Polish ma pytanie petardę. Kto jest lepszy w pisaniu, ja czy mój chłopak?
- No tak, to trudne pytanie. Oboje macie świetne, nieraz zaskakujące pomysły na postacie i fabułę. Opowieści obojga są wciągające i chętnie do nich wracam. Ale ty Karolinko masz jedną, a w sumie to dwie przewagi nad MrD. Ty piszesz w miarę regularnie, a twój chłopak to wrzuci czasem jeden rozdział na rok. Normalnie przydałby mu się poganiacz niewolników, co by stał nad nim z batem i pilnował, żeby ten pisał. A drugą sprawą, najważniejszą, jest poprawna polszczyzna - u twojego chłopaka często gęsto występują takie kwiatki, że ja jako polonistka przeżywam mikrozawały, jak je widzę. Tobie też czasem zdarzają się błędy, ale nie tyle, ile u MrD. I tym pod tym względem ty Karolinko piszesz znacznie lepiej.
- Ulubiony kolor?
- Mam dwa. Pierwszy to nieśmiertelna czerń. A drugim jest fiolet, który dobrze pasuje mi do urody.
- Ulubiony rodzaj obuwia?
- Adidasy i tenisówki. Lubię wygodę po prostu.
- Najlepszy creepypastowy husbando?
- Ech, nigdy nie patrzyłam na te postacie w takiej kategorii. I myślę, że żaden z nich nie nadaje się na husbando. Ale jak już bym miała wybierać to Ben Drowned. Jeśli to prawda, że potrafi emitować wifi, to przynajmniej byłby z niego jakiś pożytek. No co? Praktyczna jestem - Lady wzruszyła ramionami na widok miny swojej OC.
- Nie, nic... A najlepsza creepypastowa waifu?
- Też żadna z dziewczyn. I w tym wypadku w ogóle nie będę wybierać.
- No dobra, to było ostatnie pytanie do ciebie. Teraz są pytania do mnie, to przekazuję ci pałeczkę - Tina podała Autorce kartkę z pytaniami.
- Gotowa? Nawet jak nie, to i tak zaczynamy. Tina, jak ci się układa z Silverem?
- Bardzo dobrze, choć jak w każdym związku zdarzają nam się spory i kłótnie. Ale w miarę szybko udaje nam się dojść do porozumienia.
- Jeśli nie byłabyś z Silverem, to z kim byś była?
- Tego nie wiem. Gdyby nie zdrada Ariela, to pewnie teraz byłabym jego żoną i nawet nie poznałabym Silvera. A tak to nie mam pojęcia. Z kimś na pewno bym była, ale z kim to nie wiem.
- Ulubione zaklęcie?
- Nie mam takiego. Jest tyle zaklęć i uroków, że ciężko wybrać jedno.
- Ulubione magiczne stworzenie?
- Sporo jest takich istot - jednorożce, kelpie, smoki...
- I zaraz nam cały bestiariusz wymienisz. Jeśli nie byłabyś wiedźmą i diablicą, to jaką istotą byś była?
- Może aniołem? Miałam na to szansę. Gdyby ojciec ujawnił się wcześniej, że żyje i zabrał mnie do Nieba, to pewnie stałabym się jedną ze wskrzeszonych anielic.
- Co myślisz szczerze na temat swojej Autorki? Bądź w pełni szczera, może Justyna ci nie wpierdoli... No nie, obejdzie się bez rękoczynów Po co, jak mogę jej w życiu nabruździć.
- Nie strasz, nie strasz... Autorka jest całkiem spoko, choć mam wrażenie, że czasem jest za leniwa i traci czasem zapał do pisania. A przynajmniej jak chodzi o "Dziennik rezydentki".
- Po prostu wyczerpuje mi się formuła tej książki. Poza tym miało to być fanfiction o creepypastach, a ostatnio pojawiają się one marginalnie. Więcej tam mojego kanonu niż pastowych morderców.
- To ją zakończ, a weź się za pisanie czegoś innego.
- Jest to jakaś myśl. Ale wróćmy do tematu. Co myślisz na temat ogólnego środowiska, w którym Pio żyje?
- Temat rzeka... Według mnie, nie jest ono zbyt dobre dla Pio, choć nie powiedziałabym, że jest toksyczne. Karol ma na niego zły wpływ i zdecydowanie go demoralizuje. Kelly może i ma dobre serce, ale to jej zamiłowanie do kradzieży to też nie jest najlepszy przykład. Harcerz to jedyna ostoja normalności. Co do jego brata i szwagierek... Widać, że starają się dbać o Pio, ale też nie da się nie zauważyć, że nie znają się dobrze na wychowywaniu dzieci, a Edgar ma ewidentnie problem z formułowaniem swoich uczuć. Niemniej i tak wolę, żeby Pio przebywał u nich, niż u swojej wilczej rodziny.
- Dużo czasu spędzasz z Pio i jego rodziną? Polish pyta tu o to, co będzie w przyszłości.
- Cóż, nie lubię patrzeć w przyszłość, bo można się rozczarować. Ale jeśli Pio się ożeni i będzie miał dzieci, to będę próbowała spędzać z nimi tyle czasu, ile będę mogła.
- I będziesz pewnie kombinować, jak by tu wżenić któreś z jego dzieci do swojej rodziny - Lady parsknęła śmiechem.
- A nawet jeśli to co? Problem?
- Em, to kolejne pytanie. Masz swoje ulubione dziecko?
- Nie? Nie mam jeszcze dzieci, a co będzie w przyszłości, to się zobaczy.
- Mhm. Jeśli mogłabyś zabić kogo tylko chcesz, to kogo byś zabiła?
- Zalgo. Nikogo tak nie trawię, jak tego dupka. I może jeszcze Offendera za całokształt istnienia.
- Myślałaś kiedyś o przejęciu władzy w Piekle?
- A po co? Wiesz jakie to męczące władać całym Piekłem? Użerać się z całą to biurokracją i innymi bzdetami? Poza tym nigdy nie interesowała mnie władza. Gdyby tak było, to przyjęłabym tytuł Papieżycy Magii i może wciąż przewodziłabym Konklawe.
- A myślałaś kiedyś o porwaniu Pio? Próbowałaś kiedyś to zrobić u siebie?
- Oczywiście, że nie... I czego tak kaszlesz Autorko? Koronka cię złapała?
- Nie, ale nie kłam, że nie chciałaś.
- Och, dobra. Myślałam nad tym, żeby tego słodziaka porwać i zapewnić mu porządne warunki do życia i rozwoju. Ale nie próbowałam tego zrobić.
- Czy jest coś, co chciałabyś zmienić w każdym członku swojej rodziny? W Lilith, Samaelu, Asmodeuszu, Lewiatanie, Delii, Free, Funie i Leo?
- Coś na pewno, przynajmniej u niektórych... Leo na pewno mógłby być bardziej odważny. Fun mógłby ograniczyć kłamstwa, bo zaczynają mu wchodzić w nawyk. Asmodeusz mógłby przestać zachowywać się jak dupek... Ale z drugiej strony, jakby się zmienili, to nie byliby już tymi samymi osobami, które znam i kocham.
- Czy jest jakaś epoka, która szczególnie ci się podoba?
- Epoka wiktoriańska. To akurat dzielę z moją Autorką.
- Kolejne pytanie od Karola. Czy chciałabyś dołączyć do mojego haremu?
- A ten znowu swoje - Tina strzeliła facepalm - Nie, nie chciałabym. Którakolwiek kobieta by tego chciała?
- Powiedz mi, czy jest rzecz, której ty nie możesz zrobić?
- Zależy o co pytasz konkretnie. Bo jak o magię, to tak, są takie rzeczy. Na przykład wskrzeszanie zmarłych, poza użyciem Diabelskich Pionków rzecz jasna. Znam zalęcia i rytuały nekromanckie, potrafię rozpoznać tę magię, ale sama nie jestem w stanie przywrócić zmarłego do życia. Ponoć dlatego, że za bardzo kłóci się to z magią uzdrowicielską. Też nie jestem w stanie widzieć duchów bez wspomagania w postaci zaklęć ani nie mogę ich odsyłać do zaświatów. Zapieczętować niebezpiecznego ducha mogę, ale żeby go odesłać na drugą stronę potrzebuję pomocy szamana lub shinigami.
- To teraz powiedz, co ci się podoba w Szkocji?
- Zdecydowanie to, że jest po prostu magiczna. Choć i tam istnieją alternatywne miasta tylko dla nadnaturalnych społeczności, to jednak wciąż wiele magicznych istot żyje w ludzkim świecie jak przed wiekami. No i szkocka kultura po prostu - ich legendy, muzyka, faceci w kiltach, klimatyczne zamki, piękne wrzosowiska.
- A co ci się najbardziej nie podoba?
- Hm, chyba tylko klimat. Pogoda jest tam dość zmienna i często pada. Ale mimo takiej chwiejnej aury Szkocja jest wspaniała. I serdecznie do niej zapraszam.
- A ty co? W biznes turystyczny weszłać?
- Jeszcze nie, ale zamierzam przerobić Dalriadę na hotel, więc za wczasu trzeba zadbać o reklamę.
- Kiedy twoja postać ma lepszą głowę do interesów niż ty - westchnęła Lady - No nic, pytam dalej. Czy jeśli byś mogła, to czy byś wybrała inny kraj i miasto do opieki?
- Zdecydowanie nie. Edynburg jest wspanialym miastem i nie zamieniłabym go na żadne inne.
- Jak to jest mieć takie miasto w opiece? To trudny zawód czy coś?
- Różnie to bywa, zależnie od umiejętności diabła, który opiekuje się danym miastem i jego podejścia do obowiązków Namiestnika. Głównym zadaniem diabła, który opiekuje się jakimś miastem jest podpisywanie kontraktów i spełniania życzeń mieszkańców. Piekielny Namiestnik dba też o bezpieczeństwo swojego miasta. Czyli jeśli po Edynburgu włóczył by się jakiś zbiegły diabeł to moim obowiązkiem jest go złapać i odstawić przed oblicze Trybunału. Albo zabić, jeśli jest to szczególnie niebezpieczna jednostka. No i poza tym Namiestnicy mają za zadanie utrzymywanie przyjaznych stosunków z lokalymi społecznościami nadnaturalnych. To takie najważniejsze zadania. Poza tym Namiestnik pełni też szereg pomniejszych zadań, do kórych może spokojnie zatrudnić diabły z niższych klas albo i nawet miesjcowych nadnaturalnych.
- Dobrze, to teraz Polish pyta czy jest na twojej liście do odstrzału.
- Ech... Nie, nie jesteś. Choć byłam przez jakiś czas na ciebie zła za to, co ze mną zrobiłaś w "Killing Show 2" i za to, że musiałam tam zabić Rocha. Ale już mi przeszło.
- I ostatnie pytanie od Polish. Ulubiony krewny?
- Trudny wybór, bo całą... Wróć, prawie cała swoją rodzinę lubię. Poza niemal całą familią Serafinus. Ale tak to chyba Freyra jest moją ulubienicą.
- Tak to były już wszystkie pytania od FunPolishFox, której serdecznie dziękujemy. A teraz pytania od Szatankropkaexe. Tych na szczęście jest mniej. Pierwsze jest do nas obu. Jak wam mija dzień?
- Mnie wspaniale - odparła Tina - Zaczął się od śniadania podanego do łóżka, a skończy pewnie kolacją w gronie rodzinnym, a potem słodkimi chwilami w ramionach ukochanego.
- Mnie niestety trochę gorzej, bo rano musiałam iść do pracy i czekać aż kurier po paczki przyjedzie - westchnęła Autorka - A miałam inne plany.
- A teraz Szatan ma pytanie do ciebie Autorko. Jak tam życie w czasach wirusa?
- Normalnie, ja tam nie ulegam tej wirusowej histerii. Jedynie to mam przymusowy "urlop" przez te niedorzeczne obostrzenia wprowadzone przez nasz pseudorząd. I mam tylko nadzieję, że sklep, w którym pracuję nie padnie przez to wszystko. Bo jak stracę pracę to albo się zabiję, albo rozpętam w tym kraju wojnę, żeby przejąć tu władzę.
- To w Polsce zapanuje tyrania... - szepnęła Tina.
- Co ty tam mówisz?
- Nic, nic.
- To w takim razie odpowiedz na pytanie Szatana. Wymień kilka odpałów Asmo, które zapadły ci w pamięć. Hm... Wolf_Justin ma podobne pytanie brzmiące: Jakie śmieszne akcje odwala Asmo? Podasz swojego faworyta w tej dziedzinie?
- O Lucyferze! Asmodeusz i jego odpały to temat rzeka. Jakby je tak spisać, to by zajęły kilka tomów. Największym odpałem było chyba przegranie mnie w karty. A co poza tym? Kiedyś, po niezłej popijawie, Asmo miał kaca giganta i przez pomyłkę wypił eliksir farbujący. Przez tydzień był tęczowy i to dosłownie. Innym razem, tylko że w duecie z Lewiatanem, doprowadził do ruiny salon w willi cioci Lilith. Chłopcy odpalili w nim fajerwerki i resztę sobie dopowiedzcie. Kolejny przykład: jakieś pięć lat temu Asmo postanowił powtórzyć wyczyn Lady Godivy i przejechał nago przez Lost Paradise. Przejażdżkę zakończył przed pałacem Lucyfera, gdzie zatańczył macarenę. Filmiki z tego można wciąż znaleźć w Infernecie.
- To wesoło z nim macie w Piekle. Szatanowi za pytanie dziękujemy, a teraz przechodzimy do pytań od Wolf_Justin. Tina, te są do ciebie. Jakie masz doświadczenia ze smokami?
- Niewielkie, bo pracuję głównie ze zwierzętami kopytnymi. Ale zdarzyło mi się wiele lat temu leczyć syna Smoczego Króla Tannina, który stracił skrzydło w walce. Pomagłam mu potem z rehabilitacją i nauką latania ze specjalną protezą.
- Mhm. AliceQ jest fajną przybraną córką? Heh, to akurat jest niekanoniczna sytuacja, tak na marginesie - wyjaśniła Autorka - Taka sytuacja może mieć miejsce co najwyżej w alternatywnej linii czasowej.
- Ale postaram się odpowiedzieć. AliceQ z pewnością byłaby bardzo fajną córką, choć trochę męczącą z powodu swojego zamiłowania do zadawania pytań. No i podejrzewam, że nie uchroniłyby się przed nią żadne słodkości. Ale myślę, że mogłaby spokojnie zostać moją córką.
- Dobrze, to teraz powiedz jak bardzo szaleni są niektórzy piekielnicy?
- Jedno słowo: Asmodeusz. Mój kuzyn to najlepszy przykład szaleństwa piekielników. Albo nie przymierzając Catastrophe (OC FunpolishFox). Przecież ci dwaj są non stop opisywani w "Cerberku" albo "Piekielnych ploteczkach".
- Lubisz wilki?
- Czy lubię? Pewnie, że tak. To piękne, mądre i majestatyczne stworzenia. No i w herbie rodu Nyks jest wyjący wilk, stojący na półksiężycu.
- Ile masz lat? Bo tak trochę nigdy nie doczytałam. Poza tym, masz jakąś śmieszną anegdotkę?
- Dziś kończę sto dziesięć lat. A co do anegdotek... Nie wystarczą te, które o Asmodeuszu powiedziałam?
- Heh! Jakie książki najchętniej czytasz?
- Historyczne, kryminalne, fantasy. Ale też naukowe, zwłaszcza medyczne i zoologiczne.
- Lubisz Harry'ego Pottera?
- Tak, lubię. Całkiem przyjemna seria o czarodziejach.
- Odkryłaś kiedyś jakiś nowy gatunek?
- Zdarzyło się. Podczas wyprawy na wyspę Rouge znalazłam tam nowy gatunek motyla - Danaus Infernus.
- Lubisz podróże? Jak tak, to gdzie chciałabyś pojechać?
- Oczywiście, że lubię. I sporo już zwiedziłam świata, również tego alternatywnego. Ale nigdy nie byłam w Królestwie Sukkubów i w sumie kiedyś bym ten kraj odwiedziła.
- Skoro mój wilk mnie rozumie i jeśli da mu się kartkę i słowa, na które może wskazać, to może ułożyć zdanie, a ja go nie rozumiem... To czy on ma ludziomowę, skoro ty masz zwierzomowę? Jaka jest twoja opinia?
- Nie sądzę, żeby to była ludziomowa. Wilk może cię rozumieć, choć to bardziej reagowanie na emocje. Ale skoro ty nie rozumiesz jego, to to nie może być umiejętność ludziomowy.
- I jeszcze jedno od naszego Wilczka. STO LAT!
- Heh! Dziękuję, choć to zabawne życzenia jak dla kogoś, kto setkę już przekroczył - zaśmiała się wiedźma - To co Autorko? Zamiana? Teraz pytania do ciebie?
- Dokładnie - Lady podała Tinie kartki z pytaniami - Dajesz, biorę to na klatę.
- To jedziemy. Jakich gatunków muzyki najchętniej słuchasz?
- Różnie, zależy od nastroju. Ale najczęściej to rock, folk metal, muzyka irlandzka, piosenki musicalowe, trochę muzyki ambient/new age.
- Faktycznie, różnorodność. Lubisz historię?
- Pewnie, jest fascynująca. Nawet zdawałam historię na maturze, choć to było wieki temu.
- Masz zwierzaka?
- Niestety nie. Kiedyś miałam suczkę, kundelka. Ale teraz nie mam warunków na trzymanie zwierzaka. Może kiedyś się to zmieni.
- Skąd pomysł na ksiażkę "Jurrasic pasta"?
- Z niczego, czyli z mojej głowy. A tak po prawdzie, to chciałam spróbować sił w pisaniu czegoś na kształt reality show. Inspirowałam się też twórczością innych - na przykład FunPolishFox, VinierLeek czy MrD108.
- Co myślisz o ludziach, którzy wysławiają się na jakiś temat, nie wiedząc o tym prawie nic, ale zaczynają go, by podtrzymać kogoś na duchu?
- W sumie jest to dość miłe ze strony takich osób. W końcu chcą zrobić coś dobrego dla innych. No i może przy okazji takiej rozmowy też się czegoś nauczą.
- Jaka jest najdziwniejsza rzecz którą zjadłaś?
- Nie wiem, czy to jest dziwne, ale pierogi z kaszanką. Raz trafiłam je w jednej knajpce podczas studiów. A potem już ich nigdy nie spotkałam.
- Dla mnie był i wciaż jest dziwny haggis - mruknęła Tina - Wiedziałaś, że podczas wojny w polskim wojsku służył niedźwiedź o imieniu Wojtek?
- Tak, słyszałam o nim. Resztę życia misiek spędził w zoo w Edynburgu właśnie. I też w edynburskim parku znajduje się pomnik niedźwiedzia kaprala.
- To już chyba wiem, czemu związałaś mnie właśnie z Edynburgiem... Jakby jakieś jedzenie, które nie rośnie na drzewie, miałoby na nim jednak rosnąć, to jakie?
- Hm... Czekolada, cukierki, ciastka, ewentualnie hot dogi, pizze i knysze.
- Aha... To teraz nie pytanie, ale opinia. Masz fajne książki. Miło się je czyta.
- Dziękuję bardzo. Miło mi to słyszeć i mam nadzieję, że kolejne moje książki też przypadną ci do gustu.
- I jeszcze na koniec: STO LAT!!
- Dziękuję bardzo.
- No, to było ostatnie na dziś pytanie.
- W takim razie dziękujemy wszystkim, którzy się zaangażowali i nadesłali pytania. Bardzo miło się na nie odpowiadało. Do zobaczenia i usłyszenia.
- PA!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top