Rozdział XIX
Nagle przyszedł esemes od... Natsu!
Od Natsu
Hej, przepraszam że wyjechałem bez pożegnania,ale chciałem odpocząć. A jeżeli o to, to znalazłem pracę,jest dobrze. Przyjadę za kilka lat
Do Natsu
Hej bracie! Cieszę się ogromnie że napisałeś. Jak za kilka lat!? Masz teraz wracać. Mama mówi że jest do niczego, płacze ciągle, martwi się. Wracaj do nas, proszę.
I czekałem na odpowiedź ale jej nie dostałem. Nie wytrzymam, on musi tu wrócić teraz. Przebrałem się w dżinsy, koszulkę z napisem Skillet, na to zarzuciłem czarną bluzkę.Postanowiłem że się przejdę. Wyszedłem, szedłem sobie spokojnie, gdy zauważyłem coś, co mnie rozerwało na pół. Podszedłem i walnąłem do z całej siły.
- Pojebało cię!
- Mnie!? Ja chociaż nie puszczam się na prawo i lewo, jak ty
- Słuchaj to mój... mój brat
- Nie kłam!
- Nie kłamie
- Nie chcę mi się z tobą gadać
I odszedłem i ruszyłem w innym kierunku. Czemu ja mam takie życie? Zobaczyłem Olę i jakiegoś gościa który do niej się dobierał, ruszyłem jej pomóc. Odepchnąłem go z całej siły.
- Odwal się od niej
- Bo co? To moja dzięki
- Nie mów tak o niej
- Bo co?
Nie wytrzymałem i na niego się rzuciłem biłem z ciałem siły
- Eryk zostaw go!
- Nie!
Nie przestawałem, dopiero po chwili zostawiłem
- Jeszcze raz do niej się zbliżysz to własną matka nie pozna!
Odszedłem, nagle Ola mnie zatrzymała
- Czego?
W odpowiedzi mnie przytuliła
- Dziękuję Eryk
- Nie ma za co
- Eryk?
- No?
- Odprowadzasz mnie, bo boje się że znów mnie zaatakuje
- Okej
I ruszyłem ją odprowadzić
- Ola kto to był?
- Mój... mój były chłopak
- A spoko
Po odprowadzeniu Oli, poszedłem do swojego domu.
Hejka, mam nadzieję że się podobało, przepraszam za wszystkie błędy i do następnego. Papa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top