31

Szłam właśnie zatłoczoną ulicą dzielnicy Toshima, dzierżąc w dłoniach bukiet kremowych róż i nucąc pod nosem „I can buy myself flowers". Chciałam nimi przystroić moją kawiarnię. Wprawdzie oficjalne otwarcie miało nastąpić dopiero pojutrze, ale ja już nie mogłam się doczekać. Róże pachniały bosko. Słońce świeciło mi prosto w oczy i być może dlatego nie zauważyłam wysokiej sylwetki w charakterystycznym uniformie, stojącej pod drzwiami i zaglądającej ciekawie przez opuszczone, bambusowe rolety.

- Ohayo – powiedziałam z uśmiechem podchodząc bliżej – pan po kawę? Niestety jeszcze nieczynne. Otwieramy pojutrze, ale jeśli bardzo panu zależy, to mogę...

Odwrócił się do mnie, a ja przerwałam w pół słowa, zdumiona. Przede mną stał postawny i przystojny, młody mężczyzna o niezwykłym kolorze oczu. Podkreślał je grantowy, policyjny mundur. Zdjął czapkę i ukłonił się, odpowiadając:

- Ohayo gozaimasu. Owszem, chętnie napiłbym się kawy. Nazywam się Kazuhiro i jestem świeżo upieczonym komendantem posterunku naprzeciwko. Dziś mój pierwszy dzień w pracy i jakoś chciałem się wkupić w łaski podwładnych. Myślałem, że przyniosę im kawę, ale skoro otwieracie dopiero pojutrze... No cóż, pójdę gdzie indziej.

- Ależ nie – opamiętałam się szybko. – Zapraszam! Będzie pan moim pierwszym klientem. A to zawsze dobrze wróży, prawda?

Przełożyłam kwiaty do drugiej ręki, otworzyłam drzwi i wpuściłam go do środka.

- To czym mogę służyć, panie komendancie?

SIEDEM LAT PÓZNIEJ

Rozpięłam mu koszulę, sycąc wzrok idealnie wyrzeźbioną sylwetką. Za wzrokiem podążały dłonie, a za dłońmi usta. Objął mnie ramionami, odwracając na plecy. Jęknęłam rozkosznie, gdy naparł wzwodem na moją kobiecość.

- Tęskniłem za tobą tak bardzo. I tak bardzo cię kocham! Otwórz oczy... Kitsu... - poprosił zmysłowym szeptem.

Zrobiłam to, a gdy podniosłam powieki zamarłam z przerażenia. Tuż przed oczami zobaczyłam lufę pistoletu. W ręce, która go trzymała brakowało małego palca. Opatrunek przesiąknięty był krwią.

- Będziesz już zawsze moja, mała Kitsune! Umrzemy tu dziś razem. – Seij pociągnął za spust.

Zamiast wystrzału usłyszałam własny głos. Wrzasnęłam chyba ze wszystkich sił. Ze snu obudził mnie mój krzyk. Usiadłam w pościeli i przez dłuższą chwilę nie mogłam się uspokoić. Z trudem łapałam oddech. Po twarzy spływały mi łzy. Gdzie ja jestem i co się stało? Jednak dość szybko doszłam do siebie. Zdałam sobie sprawę, że to tylko kolejny koszmar. Czy moim krzykiem obudziłam kogoś? Przez chwilę nasłuchiwałam. Nic się jednak nie wydarzyło. Nikt nie przyszedł.

Znajdowałam się w małym motelu na obrzeżach Edynburga. Był środek nocy, a mój telefon wskazywał godzinę drugą dwadzieścia dwa. Ktoś o mnie myślał? Wstałam i poszłam do toalety. Wracając podeszłam do okna i odsunęłam delikatnie piórka staromodnych, poprzecznych, metalowych żaluzji. Przed motelem, na ulicy stało kilka samochodów. Jeden z nich miał londyńską rejestrację. Przyjrzałam się uważniej. W środku siedziała jakaś postać i przypalała właśnie papierosa. A potem podniosła głowę i spojrzała wprost na mnie. Poznałam go! To był ów detektyw, którego widziałam z Seijem w Londynie. Po plecach przeleciał mnie zimny dreszcz i nagle nie mogłam zrobić żadnego ruchu. Znaleźli mnie! Seijuro mnie znalazł!

***

Jestem Joan. Jestem Kitsune. Jestem J.C.Fox. Znacie już moją przeszłość. Moje wybory i winy. Oraz wyrzuty sumienia jakich nie zagłuszy żadne szybsze bicie serca. Żadne uczucia i emocje. Żadna miłość. Dlatego z niej zrezygnowałam. Odebrałam sobie prawo do szczęścia. Straciłam więcej niż zyskałam. I nie powiem, że nie żałuję. Gdybym mogła cokolwiek zmienić, cofnęłabym tylko jedna rzecz. Mój podpis na umowie z Isao Akijo. Jednak nie mam już złudzeń...

Robiąc interesy w Japonii, robisz je z Yakuzą!


KONIEC 

Kochani, tak oto poznaliście losy Joan, Seija i Susumu w całości. Przypominam, że obszerne fragmenty tej histori na pewno znajdziecie w tomie 2 - Policjant, a już niebawem premiera tomu 3 i ostatniego - Mafioso. Kto zaś nie czytał Romansu z Yakuzą - serdecznie zachęcam! Tom 1 to Reporterka, 2 - Policjant, 3 - Mafioso. Model zaś jest uzupełnieniem i mam ogromną nadzieję, że Wam się spodobał! 

Crevan  

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top