Dwunasty

Wszystko co dobre kiedyś się kończy i tym razem nie było inaczej. Z pięknych obrazów przed moimi oczami wyrwał mnie dźwięk budzika. Sny odeszły w niepamięć ale ramiona oplatające mnie nie zaniknęły i jeśli powiedziałabym że źle mi z tym - skłamałabym. Ledwo widząc na swoje jeszcze zaspane oczy odszukałam źródło straszliwego hałasu, wyłączyłam go i wstałam, w zasadzie bardziej z toczyłam się z łóżka i powłócząc nogami poszłam do łazienki. 

Po krótkim prysznicu, ubrana w czystą bieliznę wróciłam do sypialni znajdując Harrego zupełnie rozwalonego na łóżku pochłoniętego głębokim snem, wyglądał słodko z loczkami rozrzuconymi wokół głowy i z lekko zaróżowionymi policzkami, gdybym mogła tylko stać tutaj i obserwować jego piękno zrobiłabym to bez wahania, niestety obowiązki wzywają. Ubrana zeszłam do kuchni i łapiąc przelotnie jabłko i chwytając w rękę torebkę pognałam do samochód już spóźniona. Droga minęła mi na szczęście bez zbędnych korków i po 15 minutach byłam już pod studiem, pokonują schody wpadłam niczym huragan go garderoby!

- Dzień dobry wszystkim! Przepraszam za spóźnienie, gdzie Tom? - zapytałam o fotografa moją makijażystkę

- Tom będzie na miejscu za kilka minut więc nic się nie stało, siadaj Darcy, zajmiemy się Tobą. - Powiedziała Caroline odsuwając dla mnie krzesło i zapraszając żebym usiadła. 

~~~

- Tak Darcy! Idealnie! Pokaż emocje, pokaż to! Tak! Mamy to! Ogłaszam kwadrans przerwy! - krzyknął Tom kiedy moje nogi już prawie odpadały od wysokich szpilek, praca modelki to wcale nie taka łatwa praca..

Usiadłam na krześle i grzebałam w torbie w poszukiwaniu telefonu, może Harry zostawił mi jakąś wiadomość. Istotnie, nie myliłam się kiedy odblokowałam telefon zamiast tapety pokazującej naszą dwójkę leżącą na łóżku i uśmiechającą się do obiektywu zobaczyłam ikonkę z nieodebraną wiadomością.

Od: Harry

Kocham Cię, wracaj szybko Skarbie :)

W całym moim ciele rozchodzi się przyjemne ciepło kiedy czytam to raz po raz ciesząc się jak idiotka do małego wyświetlacza mojego telefonu. Ten chłopak sprawia że szaleję i to dosłownie wariuję. Jestem nim pochłonięta bez względu na odległość w jakiej się właśnie znajdujemy. Najlepiej czuję się będąc w jego uścisku i czekam tylko na to by móc znów zatopić się między jego lewym a prawym ramieniem. Jestem szalona? Być może, cóż nie twierdzę że jest inaczej ale być oszalałą z miłości brzmi dość dobrze, tak myślę? Zgaduję że nikt nie może przejść obok niego obojętnie, oczywiście że nie spodziewałam się tego po naszej pierwszej nocy ale nie mogę ukrywać że już wtedy mnie zaintrygował. Gdybym powiedziała że nie sprawił że chciałam więcej i więcej z jego towarzystwa - musiałabym skłamać. 

Do: Harry

Będę niedługo, moje nogi umierają od szpilek. Tęsknie i kocham. 

Niedługo po tym byłam już w samochodzie i spieszyłam do Harrego z ogromnym uśmiechem na ustach, dopóki nie zadzwonił mój telefon. 

- Tak Harry? - zapytałam ciesząc się z tego że go słyszę.

- Dars? Jedziesz już do domu? - Zapytał zdenerwowany

- Ja.. Ta, powinnam być za 15 minut. Czy coś się stało? - Usłyszałam przez telefon odgłos zabieranych kluczy i zamykanych drzwi.

- Darcy, przepraszam. Ana zasłabła i właśnie wiozą ją do szpitala, muszę tam być. Wynagrodzę Ci to, obiecuję. 

- Jasne. Zadzwoń do mnie jak dowiesz się czegoś więcej. Na razie. 

- Trzymaj się skarbie. - Powiedział odpalając samochód i jak mniemam wyjeżdżając z naszego garażu.

To nie tak że wciąż jestem zazdrosna o Anę, ale to w końcu ona miałabyś jego żoną, prawda? Nic nie poradzę to na to, że wciąż czuję ukłucie w sercu kiedy słyszę jak martwi się o nią i biegnie na każde zawołanie. Teraz rozumiem że jest w szpitalu, ale to jak dwa dni temu zadzwoniła bo czuła się samotna? A Harry? Poleciał do niej pierwszy i wrócił do domu o 2. Jebanej 2 nad ranem. Ufam mu, jasne. Tylko wciąż się zastanawiam.. Czy to dobrze?

muszę się sprężać bo zaraz spadam do szkoły się poprawiać :D jeszcze tylko dziś historia, biologia i matematyka i ruda nakurwia wakacje :3 ale oczywiście jestem taka mądra i świetnie przygotowana więc zalicze to bez problemu (eee, nie) sarkazmem kopnęło aż tutaj :D zaraz wsiadam w samochów i pędzę do szkoły! XOXO ~ Ruda

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top