Co To Jest?
Obudziłam się w jakimś korytarzu, głowa bolała mnie niemiłosiernie, a chłud pokrywał całe moje ciało. Wstałam i się rozejrzałam, był to długi korytarz a po bokach ścian były pochodnie, nie miałam nic do stracenia więc poszłam w głąb. Po jakiś 30 minutach Drogi nie miałam sił, chciałam usiąść ale zobaczyłam coś jasnego, podeszłam bliżej, to ogień, nie... TO DAVID! Szybko ruszyłam w jego strone, leżał nie przytomny, jego moce też były uaktywnione, zaczsłam go budzić, był strasznie ciepły prawie mnie pażył, obudził się, jego oczy były całe czerwone,
-C-co się dzieje? -
-Jakie szczęście David żyjesz! Dobra wstawaj musimy szukać reszty- Pomogłam mu wstać, był strasznie ciężki
-David wszysko w ok? Pamiętasz coś? -
-Jedyne co pamiętam to to że siedziałem z Jackiem, oglądałem telewizję i poczułem ból w głowie, po tem obudziłem się tu-
Opowiedziałam mu wszystko co mi się przytrafiło, potem poszliśmy dalej w strone korytarza
-------------------Jakąś godzinę puziniej -------------------
-Daleko jeszcze? -
-David możesz być cicho? Zadajesz to pytanie po raz setny! -
-No bo nogi mnie ju.... - nie dokończył bo usłyszeliśmy krzyk, w jednej chwili oboje powiedzieliśmy a raczej krzykliśmy
-To Ala! - Pobiegliśmy w stronę dźwięku. Weszliśmy do pomieszczenia z którego dobiegał krzyk, zobaczyliśmy tam Ale przykutą do ściany, przednią był piec otwarty na rozciesz, włosy Ali były niebieskie a oczy jeszcze bardziej niż zwykle błękitne, z jej krzykiem wydobywała się woda która siciekała jej z brody, bardzo cierpiała
-O boże Ala! - David od razu pobiegł na ratunek ale gi zatrzymała na podłodze leżało pełno szkał.
-Ale musimy jej pomuc! Ona umrze! - W tej chwili z moich ust wydobył się dym, ten sam dym co wypełnił mój pokuj, dym ułożył się w dywan który okrył szkło, David od razu pobiegł i szybko uwolnił Alicje po czym wyszedł z pokoju, niosąc Ale na ręcach
-Już dobrze - Starałam się ją uspokojić, udało mi się to.
-Musimy zrobić przerwę, moje nogi nie chcą już iść- Powiedziałam a David się ze mną zgodził. Alicja opowiedziała podobną chstorie do Davida, siedzieliśmy w korytarzu jakieś 20 minut...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top