Ideały
Wszystko w porządku
od końca do początku
Tylko ja tak jakoś
skąpana we wrzątku
Niebo uchyli
życia dla marzeń
a po krótkiej chwili,
zęby pokaże
Ciemność błogością,
a w mroku oczy
zamglone młodością
Korowód się toczy,
a w nim kościotrupy
Średniowieczna sielanka
Pragną ognistej zupy
węglowego poranka
Ogniste szczęście,
zimne przeprosiny
Ostateczne przeklęcie
swych przyjaciół i rodziny
Jakże więc marna
jest zorza polarna
dla ludzkiego ziarna
Egzekucja bezkarna
wszelkiego pragnienia,
cichego olśnienia
Drapanie kamienia,
by dotrzeć do rdzenia
Dojdzie więzień hardy
i stanie się twardy
Górnik po miliardy
dla jednej kokardy
Jej nie zwiążą potomkowie ,
nie ozdobą jest na głowie,
gdy się kopacz dowie,
że się zakopał w rowie
Zimna cieknie cera
perfekcję poniewiera
Ideał się zaciera
I po co ta afera?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top