Chcę być zlewem

Chcę być zlewem

Świat włoży swoje brudy,
ja spuszczę do kanalizacji
Rozplenioną pleśń obłudy
poddam wiecznej profanacji
Nikt uwagi swej nie zwróci
na mą funkcję bez zaszczytu
Nim odpływ serca z napraw wróci,
zaczną pragnąć mego bytu

Chcę być drzewem

Ptak na gałęzi siądzie zmęczony,
aby podleczyć złamane skrzydło
Zmysł jego stanie, drobnie ukojony,
kiedy położę na brudy mydło
Kiedy pomogę zaszyć mu ranę
obmyję problemy kuchennym kranem
Wnet pofrunie dalej, bez podziękowania,
a ja mu pomacham gałęzią
Jednakże wypuszczę go bez wahania,
zwiążemy się niewidzialną więzią

Chcę być śpiewem

Pragnąć poprawy, kiedy fałszuję,
wydawać się światłem miłości, bez celu
Wydawać się czymś, co świat opisuje
bez słów, choć rozumie jego zew wielu
Wychodzić z uczucia, wychodzić z życia,
spuszczać problemy i łapać ptaszyny
Wyłaniać się z mroku, wyławiać z ukrycia
ciche śpiewanie zbolałej kruszyny

Chcę być zlewem,
proszę ciebie
Chociaż co to znaczy
nie wiem
Gdy mnie kto zobaczy,
będzie jednak pewien,
że moje memento mori
zostanie w ludzkim niebie
Nie opuszczę cię w potrzebie,

jeśli tylko będę zlewem

***

Oto jedna z moich ulubionych piosenek, którą inspirowany jest ten wiersz. Polecam,przesłuchać, bo jest przepiękna.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top