Ceremika
Jak ja kocham ceremonie
Giermków w lśniącym ortalionie
dosiadają białe konie
Z bagien błotnych ciepło-słotnych
nurzą się poczwarne ręce
i pokracznym szponem modnym
wyginają się w podzięce
Wdzięczne, napęcznione wonie
kryją (dys)komfortu łoje
wypiętrzyłam się i stoję
głupia, niszczę piękne stroje
Och, jak kocham ceremonie
Lej się wodo zapomnienia
o ludzkości naszych kości, tańczmy
do wydaleń wszech sumienia,
pławny się w doskonałości
Wiją żulki przy podłodze;
żuk powrócił na bagnisko,
ryją baby w babach srodze
cóż za piękne widowisko
A ja stoję, patrzę głupia
i coś we mnie jakby płonie
wróciliśmy w swoje miejsca
Jak ja kocham ceremonie
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top