Rozdział 7

- Jak sądzisz, Satori? Przefarbować się na biały albo na miętowy kolor?

- Tak i tak - czarnowłosy spojrzał na niego niezrozumiale - czyli zrób sobie na biało i później miętowe pasemka.

- Ej, ty! To dobry pomysł! - złotooki uśmiechnął się promiennie i już po chwili wybierał numer do fryzjera.

- Co jest dobrym pomysłem? - podszedł do nich Eita, który właśnie wycierał swoje mokre włosy ręcznikiem.

- Aki-kun chce się znowu przefarbować - mruknął blokujący przegryzając wargę patrząc na tyłek  złotookiego. 

- Na jaki kolor?

- Biały z miętowymi pasemkami...

- W sumie...będzie mu pasować... - i w tedy podszedł do dwóch uczniów Shirki wesoły chłopak.

- Już jutro będę miał nowy kolor!

- Jaki nowy kolor? - za nim stanął ciekawy czerwonowłosy. Cała trójka się wzdrygnęła, a dodatkowo Hiyashiyama się w jego stronę odwrócił. 

- Jakiś - nagle czarnowłosy się rozluźnił, fuknął i sobie poszedł...

***
Pedofilski_Dziad#Yolo: Słyszałen, chcesz się przefarbować

Twój_Król: Ostatnio dużo słyszysz...

Pedofilski_Dziad#Yolo: Przez to zdanie wyobraziłem sobie Twój sarkastyczny głos...

Twój_ Król: Czyli rozmawiałeś ze mną na żywo???

Pedofilski_Dziad#Yolo: Możliwe...

Twój_Król: Czyli tak

Twój_Król: Jeżeli jesteś koszykarzem, to znaczy...że jesteś koszykarzem

Pedofilski_Dziad#Yolo: Wow, dużo już wiesz...czyli to co wcześniej...czyli nic...

Twój_Król: Zrobię śledztwo

Twój_Król: Taakkk...to świetny pomysł...

Twój_Król: Ale...moment...

Twój_Król: Kojarze twój charakter pisma z mową pewnej czerwonej gnidy...

Twój_Król: ...

Twój_Król: Jesteś Akashi Seijurou?

Kapitan na chwilę wstrzymał oddech.

Pedofilski_Dziad#Yolo: Nie

Twój_Król: To się jeszcze zobaczy!

***

- Stój!!! - czarnowłosy, gdy tylko zobaczył czerwonowłosego wskazał na niego palcem i zaczął do niego biec.

- O co chodzi? - Seijurou wydawał się nad wyraz spokojny.

- Pokazuj telefon - złotooki wystawił w jego stronę dłoń.

- Po co? - zachowywał się jakby nie wiedział o co chodzi.

- Ughr - rozgrywający warknął i pociągnął czerwoną gnide prosto do schowka. Nie pytajcie się mnie skąd wiedział gdzie jest! - Słuchaj! To, że jesteś młodszy o rok to nie znaczy, że głupszy! - wepchnął trochę wyższego chłopaka głębiej do pomieszczenia i zamknął drzwi na klucz - Dokładnie wiem, że Twoje IQ wynosi o wiele więcej niż sto! I teraz nie trudno si€ domyśleć, że to ty ze mną pisałeś - jego wzrok i głos złagodniał - Po co to wszystko było?

- Jako jedyny potrafisz mi się sprzeciwić, co bardzo szanuję. Jesteś też bardzo interesujący i... - nagle przerwał.

- I?

- Można powiedzieć, że jesteś w moim typie. A jeżeli chodzi o włosy, to nie farbuj. Najładniej Ci w czarnych - pocałował go...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top