Rozdział 3

Detykuje ten rozdział ZuzLok. Dzięki Ci za świetny pomysł w jednym momencie xD.

Czarnowłosy wszedł na halę gimnastyczną Rakuzan. Widać było na pierwszy rzut oka, że miał wielkie wory pod oczami...właściwie to dodawało mu to uroku.

Gdy Satori spojrzał na niego, to już wiedział jak wykorzystać jego zaspanie (( ͡° ͜ʖ ͡°)).

~Time skip~

Aki, który był wysłany przez trenera z papierami do koszykarzy. Podszedł do blondyna.

- Ej! TO TY!? - powtórzył Hiyashiyama po zielonookim przy pierwszym spotkaniu -...Koooouuuu....taaaaa.....rou...Haaaaa.....yaaaaa....ma z....Raaaaa.....kuuuu...zan - trójka niekoronowanych króli się roześmiała.

- To ty jesteś tym niesamowitym drugoklasistą!? Jesteśmy w tym samym wieku! Jesteś rozgrywającym!? - wykrzyczał zielonooki.

- Taa...- odpowiedział - mam dla was papiery. So....pa! - wcisnął im do rąk papiery i poszedł sobie.

- Uroczy - powiedział Reo lekko się rumieniąc.

- Spadaj. Jest już zaklepany - syknął Satori magicznie pojawiając się za nim. Krzyk Reo było słychać na całej placówce szkoły.

W dodatku Seijuro się temu wszystkiemu przypatrywał...

~Time skip~

- Puść mnie! - było słychać głośny krzyk - Głuchy jesteś!? Weź swoje spocone łapy z mojego tyłka! A poza tym ja się tam tak nie pokaże! - drzwi od hali się otworzyły.

- Daj spokój, Aki-kun! Wyglądasz uroczo jako mały, czarny kotecek - Satori wypowiedział ostatnie słowo z przesadzoną słodkością.

- Ale ja nie chce być słodki! - gdy tylko światło na nich padło, to od razu było to zauważalne, że Hiyashiyama znajduje się na ramieniu blokującego. W dodatku miał...kocie uszy i ogon!

Nie dość, że Akashiego rozczulił ten widok, to jeszcze poczuł lekkie ukłucie w okolicach klatki piersiowej. Chciał być bardzo na miejscu brązowookiego. Wręcz chcęć mordu wylewała się z niego, a inni, którzy znajdowali się obok niego, odsuwali się na bezpieczną odległość.

Większość Shiratorizawy też była zazdrosna o złotookiego. Nawet tu i teraz by wykrzyczeli, że są gejami. Tylko, żeby czarnowłosy był tylko ich. Nawet Shirabu, który był o rok młodszy od Akiego i obojętny na wszystko.

- Daj mi spokój, głupku! - krzyk wybudził innych z lekkiego otępienia - weźcie go ode mnie! - szybko pobiegł na ścianę odbił się od niej i zaczął się podciągać na poręczy od koszykówki. Tendou po chwili stanął pod koszem.

- No, Aki-kun! Widzisz? Zachowujesz się jak przestraszony kotecek! - wyciągnął ręce do góry.

- Zamknij się Satori - powiedział przez zaciśnięte zęby.

~Time skip~

Akashi szedł przez jeden z wielu korzytarzy Rakuzan. Nagle usłyszał jakąś muzykę. Jednak nie była ona klasyczna.

Nagle zauważył lekko otwarte drzwi, przez które wypływała muzyka. Podszedł...i stało się....widział tańczącego Hiyashiyame, który był ubrany w jakąś bluze z kapturem koloru ciemnej czerwieni, zapewne była o kilka rozmiarów za duża. Miała na środku napis, zapewne po angielsku. Miał też czarne dresy i biało-czarne adidasy.

Jednak Seijuro nie przejmował się jego ubiorem. Bardziej się przyglądał jakie czarnowłosy wykonuje ruchy do melodii...

Aż nie mógł się napatrzeć...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top