09.Wyznanie.
Po zaśpiewanym utworze, chłopcy przytulili mnie w ciszy, lecz na ich twarzach dostrzegłem uśmiechy. Gdy skończyliśmy, wyszli. Na fortepianie zauważyłem notes Ravi 'ego. Podniosłem się z miejsca, wziąłem go do ręki i usłyszałem jego głos.
- Leo, zostawiłem mój notes.
Spojrzałem na niego, uśmiechnąłem się oraz oparłem o instrument. On zaś podszedł do mnie, wpatrzony.
- Proszę. Jest tutaj. - odezwałem się cicho i podałem mu notes.
- Dziękuję. Wiesz Taek Woon, ta piosenka...jest piękna. Oddaje wszystkie Twoje uczucia. – zaczął tatuażysta.
- Twoje słowa są miłe. Dziękuję, Won Sik. Napisałem ją będąc u Ciebie. To pozwoliło mi całkowicie wyrzucić swoje uczucia oraz pogodzić się w końcu z tym wszystkim. Mimo, że myślałem, że mi przeszło, to jednak do końca tak nie było. - wyznałem smutno, a on przyłożył dłoń do mojego policzka. Kciukiem pogładził go, mówiąc.
- Leo, na to trzeba czasu. Ja także długo nie potrafiłem się pozbierać po rozstaniu. To ciężki okres, choć człowiek myśli, że się z wszystkim pogodził, to jest zupełnie inaczej.
Zbliżyłem do niego, oparłem głowę o jego ramię, by wyszeptać.
- Wiem, to także zależy od charakteru. Innych zaboli mocniej, a drudzy pozbierają się szybciej.
- Trochę tak i trochę nie, Taek Woon.
Przytaknąłem głową, po czym pożegnaliśmy się.
W studiu posiedziałem do późnego wieczora. Kiedy wyszedłem z wytwórni, ujrzałem Hyuk'a, który zapytał.
- Leo, długo pracowałeś?
- Tak. Czekałeś tyle czasu? – miauknąłem.
- Nie. Wracam z baru. Dałem dziś mały koncert.
- To wspaniale, Hyuka. – rzekłem z uśmiechem. Cóż on miał ogromny talent, którego nie można zmarnować.
- Taek Woon, masz czas na rozmowę? – ciągnął.
- Pewnie. Możemy iść do mnie. - zaproponowałem.
Gitarzysta skinął głową. Taksówką pojechaliśmy do mojego mieszkania. Będąc już na miejscu, przygotowałem herbatę i mały poczęstunek w formie przekąsek. Usiadłem na sofie, obok niego, czekając aż się odezwie. Po dłuższej chwili to uczynił.
- Leo, jest coś co muszę Ci powiedzieć. Ja...ja bardzo Cię lubię...tylko , nie tak jak przyjaciela, inaczej. Krótko mówiąc jestem w Tobie zakochany ogromnie mocno... - wyznał Han.
W jego oczach ujrzałem szczerość wraz z tym błyskiem w oku, który widziałem u siebie, gdy byłem zakochany w Yeon Ji. Teraz kompletnie nie widziałem, co powiedzieć, ponieważ głowie miałem jego słowa i twarz Won Sik'a. Tylko dlaczego w takim momencie? Może dlatego, że przespałem się z nim???
Popatrzyłem na Hyuk'a, wziąłem głęboki oddech i w końcu odezwałem się.
- Hyuk, to co powiedziałeś, jest bardzo miłe. Nie przypuszczałem, że podobam Ci się w ten sposób. Nie wiem, co mam jeszcze powiedzieć. Czuje lekkie zakłopotanie, ale to chyba normalne. Cóż... muszę być z Tobą szczery. Nie mogę odwzajemnić tych uczuć. Lubię Cię, ale jako przyjaciela.
- Wiem, ale chciałem abyś wiedział. Teraz jest mi o wiele lżej, kiedy wyznałem Tobie swoje uczucia. Z resztą zdziwiłbym się, gdybyś... – przerwał, gdyż wszedłem mu w słowo.
- Poczekaj...może powinniśmy umówić się na kilka randek. Poznać się jeszcze lepiej.
Uważam, że to dobry pomysł. Może te moje dziwne wizje w głowie przestaną się pojawiać i coś się w końcu zmieni...
- Taek Woon, jesteś pewny? – zapytał gitarzysta.
- Tak. To, że wolałem dziewczyny, to nie istotne. Z resztą zraziłem się, a czasem warto pójść inną drogą. - odpowiedziałem z uśmiechem.
(...)
Minęło kilka kolejnych dni. Praca nad albumem szła powolnymi krokami. Podczas przerw Hyuka i ja ciągle rozmawialiśmy.
Tym rozmowom uważne przyglądał się Ravi. Nie bardzo mu się to podobało. Czuł zazdrość. Wziął głęboki oddech oraz zacisnął pięść, dość mocno, aż mu kości "strzeliły".
- Rav-hyung, wszystko w porządku? - wyszeptał Binnie.
- Wszystko dobrze. – skłamał Wonie, po czym dodał zły.
- Możemy wracać do pracy?
Spojrzałem na tatuażystę. To samo uczynił Sang Hyuk. Byłem zaskoczony, ale skinąłem głową.
Po pracy nad albumem, uznałem, że jeszcze zostanę i sam zajmę się szczegółami.
- Taek Woon, na pewno nie idziesz? - odezwał się Han.
- Nie. Idźcie. Muszę jeszcze popracować. - powiedziałem z uśmiechem.
Chłopcy pożegnali się, wyszli, lecz różowo włosy cofnął się, mówiąc.
- Leo, mogę zostać z Tobą? Nie chcę sam siedzieć w mieszkaniu?
Popatrzyłem w jego oczy. Były jakieś inne. Tej jego strony nie znałem.
- A nie masz przypadkiem jakieś randki, albo imprezy? – zapytałem.
- Nie mam. Ostatnio nie randkuje i nie imprezuje, Taek Woon.
- W takim razie nie mam nic przeciwko. W sumie lubię Twoje towarzystwo, więc zostań. - wyznałem z uśmiechem na twarzy, czując w głębi serca wielką radość, że on zostanie.
Około godziny 22:00 wyszliśmy z budynku wytwórni.
- Masz ochotę na herbatę, albo coś mocniejszego? - zaproponowałem.
Musiałem jakoś odreagować. Jutro był wolny dzień, więc dziś można trochę bardziej się odprężyć.
- Jestem za. Nie odmówię. – zgodził się i pojechaliśmy do mnie.
Będąc już w mieszkaniu, ruszyłem do kuchni. Tatuażysta podążył za mną. Wstawiłem wodę na herbatę. Podszedłem do lodówki, wyciągnąłem schłodzony alkohol oraz jedzenie. Won Sik przygotował drinki, zaś ja posiłek.
Po późnej przekąsce, napiliśmy się w końcu.
- Zauważyłem, że ostatnio bardzo zbliżyliście się z Hyuk'iem? - zaczął Ravi.
- Przyjaźnimy się, no i łączy nas muzyka. - powiedziałem, na razie nie chciałem, aby on się dowiedział, że randkuje z jego przyjacielem. Mam chyba jakieś obawy i dlatego..sam nie wiem..
- Rozumiem. W sumie racja. - dodał Kim, na co ja uśmiechnąłem się.
Koniec końców znów wylądowaliśmy w łóżku. No, nie potrafię mu odmówić, do tego wszystkiego nie potrafiłem sobie wyobrazić siebie i Hyuka w tak intymnej sytuacji...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top