05.Parapetówka.

W środku tygodnia, w porze obiadowej miałem chwilę, więc postanowiłem, że skoczę do Ravie’go i umówię się na ten tatuaż. Wychodząc z wytwórni, trafiłem na Jae Hwan 'a. Po przywitaniu się, zaczął.
- Właśnie do Ciebie szedłem, Taek Woon.
- Coś się stało, Ken? – zapytałem.
- Nie. Chcę zaprosić Cię na parapetówkę. Jeśli masz ochotę możesz z kimś przyjść, to możesz to zrobić. – odpowiedział starszy Lee.
- Dzięki. W sumie mógłbym wpaść z nowym przyjacielem, jeśli nie masz nic przeciwko. – zdradziłem.
- Pewnie, że nie mam. Binnie będzie z tym tatuażystą. - dodał Ken.
- Wspaniale. Właśnie do niego idę, w sprawie tatuażu. Opowiem Ci na parapetówce.
Mój przyjaciel zrobił zaskoczoną minę, ale uśmiechnął się i skinął głową. Porozmawialiśmy kilka minut, po czym udałem się Won Sik'a.

Po wejściu do salonu, ujrzałem Sang Hyuk’a. Widząc mnie, obaj powitali mnie ciepło, razem z uśmiechami.
- Czym sobie zawdzięczam odwiedziny takiej gwiazdy? – odezwał się właściciel tego przybytku.
- A tym, że omówiłem wszystko z managerem i zgodził się, więc jestem gotów na ten tatuaż w piątek wieczorem, jeśli masz czas. – wyjaśniłem.
- Wspaniale! Pewnie! - wyskoczył Ravi z entuzjazmem, natomiast gitarzysta w milczeniu dalej się uśmiechał. Zaraz się do niego zwróciłem.
- A Ciebie Hyuk, chciałbym zaprosić w sobotę na parapetówkę do brata Binnie’go. Ravi także tam z nim będzie.
Tatuażysta potwierdził głową, bawiąc się ołówkiem.
- Nie wolisz zaprosić jakiejś dziewczyny, Leo? – wymruczał niepewnie Hyuka.
- Nie, nie wolno mi się umawiać. Warunki umowy takie są, ale przyjaciół mogę mieć tylu, ilu zechcę. – wytłumaczyłem. 
- Więc nie odmówię i chętnie się tam z Tobą wybiorę. – powiedział Han.
- To w takim razie na tatuaż umówmy się na niedziele wieczór, jak wypoczniemy. - wtrącił tatuażysta, a ja skinąłem głową, pożegnałem się i musiałem już wracać.
(...)
W sobotę, czekając za Hyuki’em zacząłem myśleć nad albumem. Chciałem, aby urzekł nie tylko młodzież, pragnąłem, aby był dojrzały, inny od tego co do tej pory tworzyłem.
Z głębokiego zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi. Wstałem od fortepianu oraz otworzyłem. To był chłopak z gitarą. Przywitaliśmy się i udaliśmy na przeciwko. Tuż za nami pojawili się Won Sik i Hong Bin. W holu powitali nas Ken, Mi oraz jej siostra.
Po podpiciu, wyszliśmy na miasto. Zatrzymaliśmy się w moim, ulubionym barze, w którym jest zawsze mało ludzi. Porozmawialiśmy przy drinkach i nie tylko.
Po pewnym czasie poczułem, że mam już dość więc, uznałem, że czas wracać do domu.
- Dobra kochani, miło było, ale wracam do domu.
- Zaczekaj jeszcze trochę, Leo. – odezwał się Jae.
- Nie, jestem zmęczony, ale wy sobie posiedźcie. – rzekłem, chcąc wstać. Uczynił to także Won Sik, zapewniając.
- Odprowadzę go, więc nie martwcie się.

Po chwili obaj wyszliśmy, ale nie wszedłem do domu, opuściłem wieżowiec, by się przewietrzyć. Zaraz zacząłem.
- Ravi, mogłeś zostać. Mieszkam na przeciwko.
- To nic takiego. Dużo wypiłeś, a ja wolę wiedzieć że trafiłeś do domu...z..
Na moment przestałem słuchać tatuażysty. ponieważ na drugiej stronie ulicy zauważyłem moją, pierwszą miłość. Yeon Ji szła za rękę ze swoim ukochanym.
To mnie zabolało, to sprawiło, że poczułem ogromną złość.
- To ona... - powiedziałem pół głosem..




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top