[wolfstar]

shot od _dementia__

tw; blowjob

— Myślę, że jesteś zbyt ubrany—. Syriusz usiadł na ławce obok swojego ,,przyjaciela" i posłał w jego kierunku zalotny uśmiech.

— Założę się, że tak.

Remus starał się nie zwracać na niego uwagi, kontynuując czytanie, jakby rozmawiali o pogodzie.

— Może chciałbyś trochę ich zdjąć?

Palce Arystokraty przesunęły się w dół po ubranym kolanie, a potem otarły się o jego spód przez co Remus podskoczył i skrzyżował nogi.

— Niespecjalnie.

Szatyn przeczytał już po raz kolejny tę samą linijkę, odkąd wcielony diabeł usiadł obok niego, jednak nie zamierzał przyznać się do porażki.

— Zastanawiam się, czy chciałbyś, żebym cię dotknął.

Niezrażony odpowiedzią wilkołaka Syriusz, przysunął się bliżej do Remusa tak blisko, że szatyn mógł poczuć jego ciepły oddech na swoich ustach. Czarnowłosy oczywiście wykorzystał to rozproszenie, aby ponownie rozłożyć nogi drugiego Gryfona. Syriusz przesunął dłonią po jego kolanie, znajdując drogę w górę uda, zbliżając się do tego, co należało do niego.

— Może. — Remus odwrócił wzrok, gdy rumieniec wkradł się na jego twarz.

Nie zaprzeczyłby atrakcyjności swojego chłopaka, jednak był zbyt zawstydzony faktem, że już czuł się podniecony.

— Cóż, może po prostu to zrobię.

Czarnowłosy chwycił pasek Remusa, a już po chwili przesunął dłonią wzdłuż czubka jego penisa, kilka razy poruszając ręką w górę i dół.

Remus jęknął i szerzej rozłożył nogi, dając tym samym zielone światło.

— Wiesz, gdybym cię nawet tak dobrze nie znał, pomyślałbym, że mnie pragniesz. — Syriusz szepnął mu do ucha.

Remus nie musiał widzieć jego zadowolonego wyrazu twarzy, aby wiedzieć, że tam jest.

— Do takich rozmiarów się nawet nie dotykam.

Jego słowa były wręcz wydyszane. Lupin stale czuł, jak twardnieje w uścisku drugiego Gryfona.

— Skoro jesteś taki pewny to pozwól, że doprowadzę cię do szału w inny sposób.

Syriusz polizał muszlę jego ucha, a jego gorący oddech i skubiące zęby sprawiły, że Remus jęknął, bardziej niż chciał. Jednak Merlin sprawił, że było cholernie mu dobrze.

Black pocałował szyję Remusa, powodując, że ten odchylił głowę do tyłu, dając Syriuszowi umiejętność mocnego ssania skóry, zostawiając fioletowy ślad, który pokazywał wszystkim, że ten chłopiec był jego.

— A co z moimi ustami? — spytał przez zaciśnięte zęby.

W końcu byli w bibliotece i nie wyglądałoby to dobrze, gdyby przeszedł tędy akurat jakiś pierwszoklasista.

— Nagle ci nie przeszkadzam?

Ręka, która dotykała Lupina, nagle zniknęła, przez co ten jęknął z powodu straty. Jednak zanim zdążył się przyzwyczaić do braku dotyku, miejsce zimnej dłoni zastąpiły miękkie i ciepłe usta.

— Kurwa, Syriusz~

Syriusz poruszył językiem wokół przyrodzenia swojego potrzebującego chłopaka, drażniąc jego najczulsze punkty. Remus jęknął z wrażliwości, ale jednocześnie błagał o więcej.

Black słysząc zadowolone westchnięcia Remusa wziął go cal po calu, aż czubek jego męskości uderzył w tył jego gardła, powodując, że ten się zakrztusił. Syriusz niezbyt zwracając na to uwagę zaczął kontynuować swoje ruchy głową, rozkoszując się jękami młodszego.

— Proszę Siri, proszę, pozwól mi dojść. — Remus odchylił głowę oraz przyłożył do ust dłoń. — Nie mogę już tego znieść.

Syriusz spojrzał na niego, a szczęka Remusa opadła ze zdumienia i wyrazu... zachwytu?

Starszy odsunął usta od penisa Remusa, a jego strużka śliny zerwał się, kiedy odsunął głowę, aby kontynuować zaspokajanie swojego chłopaka poprzez dotykanie go dłonią.

Black ułożył głowę przy jednym z jego ud i zaczął je podgryzać oraz ssać, doprowadzając Lupina do szaleństwa.

— Syriusz- cholera - zamierzam...

Remus poczuł znajome uczucie w żołądku. Merlinie, jak długo Black miał się nad nim zamiar pastwić?

Syriusz ponownie położył usta na czubku penisa szatyna, rękoma przytrzymując jego nogi, aby ten ich nie zaciskał. Remus przeczesał jedną dłonią włosy Syriusza, a drugą wręcz zagryzł tłumiąc głośniejsza jęki rozkoszy.

Czarnowłosy jęknął, czując we włosach dłoń która je lekko szarpała i ciągnęła. Zaledwie po paru sekundach mógł poczuć w swoim gardle słoną ciecz oraz usłyszeć nieudolnie stłumiony jęk. Black jednak kontynuował lekkie penisa swojego chłopaka kutasa, aż ten przestał pulsować.

Zlizał resztki z palców, podczas gdy jego partner obserwował go, wyglądając na całkowicie rozpustnego. Arystokrata widząc to uśmiechnął się i po prostu powiedział:

— Nadal mnie nie pragniesz?


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top