Wow, bohater?

19:00

Oczami Nathan'a

Wróciłem z mamą po zakupach, to chyba najgorsze zakupy w moim życiu, mam ochotę się położyć i nie wstawać przez najbliższy tydzień. Otworzyłem drzwi od pokoju i zobaczyłem moich przyjaciół jak grają na konsoli. Zamknąłem za sobą pomieszczenie i udałem się do łóżka mijając Cameron'a i Chris'a
Chris- Hej Nathan
Nathan- Hej - ledwo powiedziałem z wyczerpania. Rzuciłem się na wielkie biało łóżko i przykryłem się zielonym kocem.
Cameron- Ej Nathan co jest?
Nathan- Przecież możesz mi czytać w myślach..
Cameron- Zdecyduj się w końcu! Mogę czy nie?
Nathan- Teraz możesz..nie mam siły gadać... -Położyłem, a raczej zanurkowałem twarzą w zielonej poduszce.
Chris- Aż tak źle było na zakupach?
Cameron- Lepiej żebym nie cytował jakich słów właśnie użył w myślach
Chris- Mogłeś poprostu powiedzieć że źle, a nie przeklinasz
Nathan- A wyjebać ci? -Podniosłem głowę i spojrzałem na przyjaciela
Chris- Dobra idź spać później pogadamy. Cameron przegrywamy z nimi! -Chłopaki zaczęli grać, a ja zasnąłem.

19:30

Oczami Thomas'a

Na 100% Celeste już dawno jest w domu, więc odprowadziłem Lili do domu i postanowiłem przejść się do mojej dziewczyny. W końcu całą niedziele bez niej spędziłem. Jest jeszcze widno, więc się przejdę.

5 minut później

Po dotarciu do domu Luny, zapukałem do jej drzwi i w końcu ujrzałem moją księżniczkę, kiedy otworzyła dom.
Luna- Thomi! -Skoczyła na mnie i mocno się wtuliła
Thomas- Jednak moja mama na ciebie źle wpływa. Cały dzień w jej towarzystwie i mówisz na mnie Thomi
Luna- Mówiła że tego nie lubisz -zaśmiała się
Thomas- To tak jakbym mówił do ciebie Lu
Luna- Ładnie -odgarnęła moje włosy
Thomas- Ja tam wolę swoje imię całe, ale tobie mogę mówić Lu
Luna- A może będę do ciebie mówić Max?
Thomas- Czemu Max?
Luna- No bo bez Tho i jak zamieni się s na x to wychodzi Max, a to ładne imię -uśmiechnęła się i zaczęła patrzeć mi w oczy, a ja jej
Thomas- Skoro ci aż tak przeszkadza mówić do mnie Thomas to niech będzie -cmoknąłem ją w te je malinowe i ciepłe usteczka
Luna- Kocham cię Thomas -przyłożyła dłoń, którą wcześniej trzymała moje odgarnięte włosy do policzka.
Thomas- Ja ciebie bardziej - pocałowałem ją i wniosłem do domu, zamykając nogą drzwi za sobą.
Luna- Thomas nie -oderwała się od moich ust - moi rodzice są wyjątkowo w domu -uśmiechnęła się
Thomas- Szok -odstawiłem Lune na początku podłogę i zobaczyłem jej mamę jak stała w salonie i nam się przyglądała. -Dzień dobry -uśmiechnąłem się
Mama Luny- Wiata Thomas, słyszałam że twoja mama dziś spędziła z moją córką cały dzień w sklepie -uśmiechnęła się i usiadła na sofie
Thomas- Przepraszam za nią, ale ciągle jej się nudzi, bo ma dość nietypową pracę, więc szuka zajęć
Mama Luny- A gdzie twoja mama pracuję?
Thomas- Pomaga Lucy Buckingham w układaniu różnych faktur, umów i tym podobnych
Mama Luny- Tej bogatej Lucy Buckingham?
Thomas- Chyba tak, napewno tej co wyszła za mąż za Lloyd'a Garmadona
Mama Luny- Wiem, znam ją, często widuję ją na galach, nawet parę razy z nią rozmawiałam
Thomas- To moja matka chrzestna -uśmiechnąłem się
Mama Luny spojrzała na mnie jakbym gadał od rzeczy
Luna- Thomas mówi prawdę, nawet mieszka razem z mamą i tatą w willi gościnnej u Lucy
Mama Luny- I chcecie mi wmówić że to prawda? Ha, żałosne. Córeczko idź do siebie, a ty idź stąd, bo nie mogę patrzeć ma kłamców. -Upiła łyk czerwonego wina z lampki
Luna- Pójdę go odprowadzić..
Zacząłem z Luną iść do wyjścia, a kiedy już byłem na zewnątrz w końcu ta niezręczna cisza została przerwana.
Luna- Przepraszam Cię za nią..jest pod wpływem alkoholu i nie lubi jak widzi że ktoś jest od niej lepiej ustatkowany
Thomas- Spokojnie, rozumiem, a poza tym ważne żebym mógł się z tobą spotykać, a nie żeby twoi rodzice mnie lubili kiedy są pijani -pocałowałem ją w policzek
Luna- Nawet nie wiesz jak mi ulżyło.. To dobranoc -uśmiechnęła się
Thomas- Dobranoc -odwzajemniłem gest i kiedy już Luna zniknęła całkiem za drzwiami udałem się do domu

22:00

Uwielbiam spacerować, ale dziś to przeszedłem samego siebie, bo od Luny wyszedłem o 21, a otwieram drzwi do domu równo 22:01. Kiedy już wszedłem to w salonie zastałem mamę i tatę jak oglądają film. Oczywiście tata obejmuje ramieniem mamę i opiera głowę o jej. Słodko
Anny- Hej skarbie, gdzie byłeś?
Thomas- U Luny, przepraszam że tak późno wracam
Anny- Tak myślałam, ale bardziej mnie zmartwił nie fakt że późno wróciłeś tylko że ktoś jest w twoim pokoju bez ciebie -uśmiechnęła się
Thomas- Już idę -Zacząłem iść schodami do góry i prosto do mojego pokoju, gdzie zastałem Celeste z Hugo.. Śpią? Hugo na podłodze, a Celeste obok niego tylko głową tuli się do jego torsu. Dobra nie będę im psuć dnia. Przykryłem ich kocem i zabrałem jeden kawałek pizzy z kartonu, który leżał obok nich. Wyszedłem przez okno i poleciałem na balkon Celeste, przez który dostałem się do jej pokoju. Położyłem się na jej zaścielonym jak zawsze łóżku. Nie wiem czemu ona u siebie nie śpi, ma mega wygodne łóżko. Po pewnym czasie usnąłem.

W szkole, następnego dnia, 10:25

Oczami Chris'a

Stoję z kolega z klasy na przerwie przed salą i gadamy o ostatnim teście, kiedy nagle podszedł do mnie Nathan z Cameron'em.
Nathan- Nie mówiłeś że uratowałeś komuś życie -położył mi rękę na ramieniu
Chris- O czym ty gadasz?
Cameron- Nie czytałeś nowej gazetki?
Chris- Jakoś tak wyszło że nie
Nathan- Stary, nawet twoja strona jest innego koloru, podał mi otworzoną gazetkę.

Chris- Wow, bohater?
Cameron- Jeśli to prawda to właśnie zostałeś drugim punktem westchnień dziewczyn w szkole
Chris- Nie myślałem że o tym napisze
Nathan- A jednak -uśmiechnął się
Grace Shadow o mnie napisał ew gazetce.. Za to że uratowałem jej życie teraz dziewczyny będą na mnie zwracać uwagę, tylko jest problem, bo ja wolę Grace..poprostu jest moim zdaniem lepsza od reszty. Ciekawe jak mógłbym jeszcze zwrócić jej uwagę na siebie..

Cdn

Hejka, po przeczytaniu paru fragmentów ogarnęłam żeby wszystko strasznie szybko się dzieje, postaram się to naprawić xd

A i stronę z gazetki wykonała *werble* Gracynetaa czyli w tym opo Grace xd
Dziękuję jej za to, bo dzięki niej nie musiałam się męczyć i tracić czasu na edytowanie zamiar pisanie rozdziałów dla was ;)
Oczywiście jeśli ktoś by chciał mi czasem z nudów pomóc w podobny sposób będzie ta pomoc mile widziana :)

Pytanie:

1. Z czyjej perspektywy chcecie następny rozdział?

Do następnego rozdziału smoczki ;)

Xian:

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top