Tak dawno o nim nie myślałam..
13:07
Oczami Thomas'a
Celeste poleciała się spotkać z Hugo. Ciekawe czy wie że to mój dobry kumpel. E tam kiedyś się dowie. Może polecę tam żeby nie było że jestem nie słowny. Dobra. Wziąłem telefon i napisałem do Luny. No co? Sam siedzieć tam nie mam zamiaru.
Kurde, no i co teraz? W sumie to co Luna ma e planach, skoro nie spotkanie ze mną? A no tak! Przecież poznała moich rodziców wczoraj i dziś moja mam z nią poleciała na miasto. Nie wiem w sumie po co, ale od wczoraj się bardzo polubiły. Cieszę się że wszyscy tak miło reagują na Lune. Jest świetną dziewczyną i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Wszystkie osoby na których mi bardzo zależy dogadują się z nią, więc lepiej trafić nie mogłem tamtego dnia wychodząc ze szkoły u wpadając na nią. Poprostu los tak chciał.
Wiktor- Hej mistrzu -wszedł przez otwarte drzwi do mojego pokoju i usiadła ma krześle. Brawo! Jedyny co potrafi korzystać z krzesła, a nie siada mi na łóżku jak reszta.
Thomas- Hej tato, coś się stało? Wyglądasz na zmartwionego
Wiktor- Dzwoniła ciocia Agata że Lili nie wychodzi od paru tygodni z pokoju i dużo wagaruje. Nie wiedzą co mają robić z Patrick'iem, więc pomysłem że może byś ją gdzieś zabrał i pogadał, bo chyba tylko ty się z nią teraz możesz dogadać
Thomas- No okej, to pisze do niej czy będzie chciała wyjść, bo jeśli nie to nie ma sensu, abym tam leciał i na siłę próbował ją przekonać
Wiktor- Jasne, dzięki synu -poklepał mnie po ramieniu i wyszedł, a ja napisałem do Lili
No to jestem umówiony z moją kuzyneczką. Wstałem z łóżka i założyłem czarne trampki...no nie..znowu zapomniałem skarpetek.. Ja pierdziele...e tam nie chcę mi się ścigać i zakładać ich znowu. Założyłem czarno-czerwoną koszulę na bluzkę, wziąłem telefon i wyszedłem z pokoju. Mam dość czasu, a do Lili blisko, więc idę pieszo. Po drodze na dół spotkałem tatę.
Wiktor- I jak?
Thomas- Umówiłem się z nią że idziemy do parku, połączyłem w sumie k dwie rzeczy. Pilnowanie Celeste i wyciągnięcie Lili z domu.
Wiktor- No dobra, dziękuję -minął mnie i zaszedł na dół, a ja za nim
Thomas- A po co ci aparat?
Wiktor- Mam parę zdjęć, które chcę pokazać Lucy, bo znalazłem przed chwilą
Thomas- Pokażesz?
Wiktor- No dobrze -włączył aparat, a ja stanąłem obok niego, żeby widzieć wszytko. Mój tata szybko przewijał zdjęcia, ale jedno mi się rzuciło w oczy, więc odsunąłem jego dłoń i cofnąłem.
Thomas- To Lucy?
Wiktor- Tak -uśmiechnął się przyglądając zdjęciu
Thomas- Czemu masz takie zdjęcia?
Wiktor- Byliśmy wtedy razem, więc często jej robiłem zdjęcia
Thomas- Czekaj.. Byłeś w związku z Lucy?
Wiktor- Przez jakiś czas, ale stwierdziliśmy że jest zbyt idealnie i nudno, a lepiej się dogadujemy jako przyjaciele
Thomas- Czemu nigdy nie mówiłeś?
Wiktor- A po co? Lloyd i Anny by nas zabili -zaśmiał się -Lloyd już od poznania mnie zrobił się strasznie zazdrosny, więc po co go bardziej drażnić?
Thomas- No tak...a kto jeszcze o tym wie?
Wiktor- W sumie to tylko ja, Blood i ty, a no i parę osób z przekletej kariny, ale to nie istotne
Thomas- Ale jak wy to..no że rozstaliście się i zostaliście najlepszymi przyjaciółmi?
Blood- Normalnie, zbyt bardzo nam na sobie zależało i do tego tak super się dogadujemy, że nie było sensu tego psuć
Wiktor- Puka się -zaśmiał się i przytulił blondynkę
Blood- Ty też do mnie nie pukasz więc wybacz mi, ale nie mam zamiaru pukać
Wiktor- No dobra
Thomas- Czyli nic pomiędzy wami..
Wiktor i Blood- Po za przyjaźnią nic
Thomas- To fajnie..
Blood- A skąd taki temat?
Wiktor- A stare zdjęcia znałem
Oczami Blood
Blood- Pokażesz?
Wiktor- Proszę bardzo -podał aparat mi aparat, a ja zaczęłam się przyglądać i przeglądać zdjęciom.
Blood- Jason...[czyt. Dżejson]
Wiktor- Lucy..ja nie widziałem że tam jest to zdjęcie..
Blood- Tak dawno o nim nie myślałam.. -Oddałam aparat Wiktorowi i wyszłam w ciszy z domu Dark'a.
Oczami Thomas'a
Thomas- Emm..co się stało?
Wiktor- Długa historia, ale tego raczej nie będę rozpowiadać.. -Wyszedł z domu, a ja za nim.
Thomas- Ej no, ale o co chodzi?
Nie odpowiedział mi tylko poszedł w kierunku willi Lucy.. Dobra, później pogadam z nim, a teraz, lecę po Lili. Wytworzyłem smoka i poleciałem do mojej kuzynki.
Po jakiś paru minutach wolnego lotu zobaczyłem przed szarym domem z czarnym dachem, szczupłą o czarnych włosach dziewczynę. Wylądowałem naprzeciwko niej i podałem rękę.
Thomas- Witam, chcę pani trochę polatać? -Uśmiechnąłem się
Lili- Chętnie -zaśmiała się i złapała moją dłoń, a ja wciągnąłem ją i wzbiłem się w niebo. Poczułem jak Lili mocno mnie objęła w torsie.
Thomas- Nie za szybko?
Lili- Idealnie -chyba już nie jest taka smutna jak mówił tata
5 minut później
Oczami Lili
Cieszę się że Thomas mnie zabierał z domu. Od paru tygodni starałam się go unikać, nie wiem czemu.. Ale kiedy napisał do mnie zaczęłam się cieszyć i nie mogłam mu odmówić. Wylądowaliśmy w parku przy fontannie
Thomas- Emm..to chodź, przejdziemy się -uśmiechnął się i złapał za rękę lekko ciągnąc w stronę ścieżki.
Lili- A czemu tak na serio mnie tu zabrałeś? Bo nie wierzę że wolałeś mnie zamiast Luny lub Celeste
Thomas- Celeste jest gdzieś tu i kazała się pilnować, a Luna poleciała z moją mamą na zakupy, a że nie chciałem być sam to napisałem do ciebie. To źle?
Lili- Dobrze, ale trochę się zdziwiłam jak napisałeś
Thomas- Oj no spędzamy tylko święta razem, a w szkole jakoś nie szczególnie gadamy
Zapadła niezręczna cisza...nie wiem co mam odpowiedzieć..
Oczami Celeste
Kiedy przyleciałam nie zastałam Hugo, więc usiadłam na murku od fontanny i wyjęłam telefon. Włączyłam Wattpad i zaczęłam szukać czegoś ciekawego do czytania..nic..kompletne nic..jak już coś dobrego znajdę to za szybko się skończy..eh. Usłyszałam jak ktoś gra na gitarze... Zablokowałam telefon i zaczęłam iść do źródła dźwięku. Na serio genialnie gra. Zobaczyłam..
Cdn
Hejka, nienawidzę was! Jak można nie dawać mi szans nawet na napisanie rozdziału?! xd
Foch xd dobra, ale tak na serio to gratuluję wam moje smoczki że dobiliście beze mnie taką sumę komentarz :)
Nadal 100kom, bo jednak 50 to za mało dla was i za mało czasu mi dajecie xd
Dziękuję Wilczaaga za pomoc przy zrobieniu ostatnich chyba czterech rozmów ;)
Pytanie:
1. Macie jakieś pomysły? Xd
Do następnego rozdziału smoczki ;)
Macie zdjęcia jakie chcieliście tylko niestety część bohaterów jest starsza niż aktualnie w opo xd
Jasona:
Nathan:
Fred i George:
Cece:
Chris:
Na razie więcej nie dam bo zdjęcia mi znikną xd
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top