Może wyjdziemy na miasto?
Jakoś popołudniu jak Nathan zawołał Crytal
Oczami Nathan'a
Crytal podeszła do mnie i mnie przytuliła.
Nathan- To idziemy?
Crytal- Jasne, a gdzie Chris i Cam?
Nathan- Cam się na mnie obraził i nie chcę mnie widzieć jakoś od zakończenia roku szkolnego, a Chris śpi w domu pewnie, bo znowu koniec roku, a ten miał średnią poniżej 2, więc nawet się nie pokazał w szkole
Crytal- Tobie też lepiej nie idzie, więc czemu ty byłeś, a on nie?
Nathan- No ja miałem przynajmniej średnią 3, a byłem, bo zostałem oficjalnie kapitanem feniksów i członkiem the mob - Uśmiechnąłem się i poczułem się dumny z tego kim dziś zostałem
Crytal- Taaak, a ja miałam 5, a co do the mob to fajna sprawa tylko że dla tych co mają moce
Nathan- No nie do końca, w końcu nie tylko na mocach się opiera ta grupa
Crytal- Może kiedyś się zaciągnę do tej ekipy, ale wątpię, jestem zbyt normalna
Nathan- Normals, ale w sumie nie ma różnicy między jak to ująłem normalsami, a mistrzami
Crytal- Poza ogromną mocą to masz rację
Zaczęło cis strasznie hałasować, a kiedy spojrzałem w niebo zobaczyłem samolot z napisem "Ja zawsze mam rację ~Wiktor 2k16"
Crytal- No i ci z mocami więcej mogą..
Nathan- Nie przesadzaj normalsie, nie jest aż tak źle
Crytal- Dobra zmieńmy temat i chodźmy, bo jeśli idziemy gdzieś to pewnie będę musiała zostawić Geofilda w domu
Nathan- Nie koniecznie, znam takie jedno miejsce, gdzie możemy pójść i Geofild będzie zadowolony
Crytal- Fantastyczie bo nie lubię bez niego nigdzie chodzić.
Następnego dnia, (27 czerwca), 9:00
Oczami Celeste
Wstałam i zeszłam na dół, gdzie zwykle zastaje mamę lub tatę, ale ku mojemu zdziwieniu nikogo nie ma.. Trochę nie typowa sytuacja.. Nathan nocuje u Cameron'a lub u tego drugiego, który jest bratem Amandy, nie mogę zapamiętać jego imienia.. W sumie nie interesuje mnie też przygłup..nigdy mnie nie intereswoał. Nawet nie chciałam mieć brata, ale co? Rodzeństwa się nie wybiera, a mogłabym mieć takiego Thomas'a jako brata. Udałam się do sypialni rodziców, gdzie jest cichutko, więc zapukałam i usłyszałam ciche "proszę". Uchyliłam drzwi i zobaczyłam moją mamę leżącą samą w łóżku. Kiedy mnie zobaczyła uśmiechnęła się i usiadła na łóżku
Blood- Hej córeczko, coś się stało?
Celeste- Nie, tylko się zastanawiałam, gdzie jesteś, bo ostatnio jakoś cię nie widziałam, albo nie miałam okazji się z tobą minąć w kuchni, ani w ogóle, w domu
Blood- Bo jakoś tak wyszło że nie chciałam wychodzić z pokoju
Celeste- A gdzie tata?
Blood- Nie wiem... Wyszedł na tą zmianę, aby pilnować prezydenta i jeszcze nie wrócił
Celeste- Oj spóźnia się parę minut i już jesteś zła
Blood- Ale wyszedł trzy dni temu.
Celeste- Oj to trochę komplikuje sytuację.
Blood- Właśnie
Celeste- Może zadzwoń do niego?
Blood- Dzwoniłam dwa razy i napisałam mu SMS.. Ani nie oddzwonił, ani nie odpisał...
Celeste- To spróbuj jeszcze raz?
Blood- Po co? Nie ma sensu, gdyby chciał to by zadzwonił -wzruszyła ramionami uśmiechając się. Zaczęłam czytać w myślach mamy i dotarło do mnie że jest załamana, muszę coś z tym zrobić
Celeste- Może wyjdziemy na miasto?
Blood- Lepsze to niż siedzenie w domu -wstała z łóżka i udała się do łazienki. Ciekawe czemu taty nie ma.. Dobra na razie nie będę szukać jego myśli, bo muszę się iść przebrać skoro mam plany na cały dzień. Ktoś musi pocieszyć mamę..właśnie gdzie wujek Wiktor? Zaczęłam iść do pokoju wyjmując telefon, aby zadzwonić do przyjaciela.
Thomas- No hej Celeste -usłyszałam cichy damski chichot i że mój przyjaciel raczej jest w dobrym humorze.. W sumie to rzadko kiedy jest w złym.
Celeste- Hej, wiesz gdzie jest twój tata?
Thomas- Na dole, a co?
Celeste- Bo moja mama prawodobnie od trzech dni leży załamana w łóżku i się nie chciała ruszyć, więc trochę zdziwiłam się że Wiktor nie przyszedł.
Thomas- Był u Lucy chyba z pięć razy, więc spoko, nie zapomniał o niej
Celeste- A skąd wiesz?
Thomas- Widzę jak różowe wino znika z półek w kuchni, a moji rodzice nie piją go razem, bo mama nie lubi, więc domyślam się, dlaczego znika -zaczął się śmiać -Luna poczekaj! - Telefon Thomas'owi wypadł i hałas wydawany przy uderzeniu o podłogę przeszły moje uszy- sory Celeste!
Luna- Hej przepraszam za to, ale trzymał mnie i kiedy chciałam wstać po wodę to nie chciał mnie puścić i ja jak to ja, ugryzłam go
Zaczęłam się śmiać z przyjaciółką.
Celeste- Dobrze to ja wam nie przeszkadzam już tylko nie chcę być za wcześnie ciocią
Luna- Aż tak to nie, ale napewno będziesz
Celeste- Dobra, pa
Thomas i Luna- Pa!!!
Rozłączyłam telefon i zaczęłam się u siebie w pokoju przebierać w ciuchy na miasto. Użyłam mocy światła, aby zrobić make-up, ułożyć włosy, zrobić jakieś kanapki dla mamy i zapakować je. W końcu moja mama, zeszła na dół. Szczerze to bez makijażu też wygląda ślicznie, więc nie wiem po co jej no, ale dobrze.
Blood- To gdzie idziemy? -Uśmiechnęła się
Celeste- Na stare miasto
Blood- Mam pomysł, zaraz przyjdę -pobiegła na górę i po minucie wróciła -okej już - to chodźmy
Na starym mieście 10:30
Dotarłyśmy na starówkę i zobaczyłam Alex'a z Eric'iem jak grają na perkusji i gitarze
Celeste- Hej chłopaki! -Pociągnęłam moją mamę za rękę do moich znajomych
Eric- Hej, a kto to? -Uśmiechnął się
Oczami Blood
Czarno włosy chłopak zapytał kim jestem. Jeśli Celeste powie że mamą to może mieć niezły przypał tym bardziej że wyglądam na 19 lat..
Celeste- To moja... -Przerwałam jej
Blood- Koleżanka -podałam rękę czarno włosemu - jestem Lucy
Eric- Miło poznać, ja jestem Eric, a to jest Alex -uścisnął moja dłoń
Alex- Potrafię się przedstawić.. -Powiedział zirytowany
Blood- Alex, ale spokojnie, przecież fajnie mieć ludzi którzy cię zapowiadają -zaczęliśmy się śmiać
Alex- Racja -spojrzał na Eric'a z głupim uśmiechem.
Blood- To co zagramy coś? -Uśmiechnęłam się i złapałam za gitarę elektryczną
Alex- Potrafisz grać?
Zaczęłam grać szybką stołówkę tak że szczęki chłopców opadły pod wrażeniem
Celeste- Nie wiedziałam że potrafisz grać!
Spojrzałam na córkę i zobaczyłam jej wielkie, złote (ciekawa) oczy pełne zaskoczenia.
Blood- Dużo jeszcze o mnie nie wiesz
Alex- To gramy?
Blood- Jasne
20 minut później
Po paru piosenkach udałam się z Celeste na ulicę, gdzie jest sporo kawiarni, restauracji i innych lokali gdzie można zjeść
Celeste- Chodźmy tam, uwielbiam tą kawiarnie -pokazała w stronę "kawiarni fawory" (nie chcę mi się wymyślać, ale jest u mnie taka, więc czemu by nie? Xd)
Blood- Fantastyczie -zaczęłyśmy iść w kierunku lokalu, kiedy nagle ktoś mnie złapał za rękę i przyciągnął do siebie
?- Zatańczmy -zaczął mną kierować, a ja po paru sekundach otrząsnęłam się i zaczęłam normalnie tańczyć salse.. Tak musiałam chwilę pomyśleć zanim ogarnęłam że to ten taniec.
(2:14, dla tych którzy chcą sobie to zobaczyć, bo niestety nie będę opisywać, nigdy w sumie nie opisuje tańców xd)
Mój partner po przechyleńu mego ciała pomógł mi wrócić do pierwotnej postawy i przytulił mnie
?- Jak zawsze cudownie tańczysz Lucy
Blood- Moment.. -Przyjrzałam się mężczyźnie i dopiero teraz zrozumiałam że to Paul -Paul! -Rzuciłam się mu na szyję, a ten mnie obrócił - co tu robisz?
Paul- Tańczę razem z Britney, musieliśmy się wyrwać od codzienności i zostawiliśmy Juniora w domu razem z Thomas'em i Alice no i oczywiście z ich córką
Blood- Super, musimy się kiedyś tak wszyscy spotkać, a tak apropo dzieci -odwróciłam się do Celeste i wyciągnęłam do niej rękę -chodź
Celeste- Dzień dobry -Zbliżyła się
Paul- Wykapana mamusia
Celeste- Dziękuję -uśmiechnęła się
Blood- Dobra, my lecimy, dziękuję za taniec i pozdrów rodzinę -przytuliłam Paul'a
Paul- Nie ma za co i okej
Odeszłam z Celeste od mojego znajomego i spojrzałam na drzwi pewnej restauracji, bo coś, a raczej ktoś przykuł moją uwagę... Lloyd trzymający jakieś siatki ze sklepów odzieżowych otwiera drzwi jakiejś dziewczynie i wchodzi za nią do restauracji? Poczułam się zerem...mój mąż po tylu latach możliwe że mnie zdradza? Celeste zaczęła tam iść tak jakby chciała nakrzyczeć na swojego tatę, ale zatrzymałam ją
Blood- Nie ma sensu.. Chodź. Dość na dziś tych wrażeń.
Cdn
Hejka, teraz zajebista informacja! Akcję wprowadzam w następnym rozdziale *0*
A i zmieniam okładkę z tej:
Na tą *-*:
Okładkę wykonała WiktoriaBucket66, której bardzo dziękuję *-*
Pytanie:
1. Jak myślicie z kim jest aktualnie Lloyd w restauracji? (ci którym powiedziałam mają najlepiej nic nie pisać w związku z tym pytaniem xd)
Do następnego rozdziału smoczki ;*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top