Chłopaki jest problem...
16:00
Oczami Cole'a
Wróciłem z John'em do domu prezydenckiego po całej nocy szukania tych papierów. Kiedy weszliśmy do gabinetu zobaczyłem Elizabeth przy biurku jak wypełnia papiery, a Lloyd stoi jakiś metr od niej i pilnuje.
John- Lloyd mówiłem żebyś wrócił do domu odpocząć, bo jesteś wyczerpany
Lloyd- Gdybym potrzebował odpocząć był by Pan pierwszą osobą, która by się dowiedziała
Cole- Lloyd znam cię zbyt dobrze, przestań używać mocy energii i wróć do żony, bo dzwoniła do mnie i pytała czy wiem gdzie jesteś, bo do domu chyba nie chcesz wrócić
Lloyd- Dobrze, ale Kai poleciał.. -Głos za mną przerwał wypowiedź mojego przyjaciela
Kai- Ja tu ciągle jestem na zmianę z Zane'em i Jay'em
Lloyd- Dobra..już idę.. -Zaczął iść ospale, aż upadł na ziemię. Szybko do niego podbiegłem z Kai'em i pomogliśmy wstać
John- Weźcie go do domu
Kai- Ja zostanę i przypilnuje, a ty leć go odstawić
Cole- Jasne
30 minut później
Oczami Blood
Usłyszałam jak ktoś z kopa wszedł mi do domu, więc szybko zerwałam się na nogi i pobiegłam do holu, gdzie zobaczyłam Cole'a z Lloyd'em na plecach.
Blood- Dziękuję ci -użyłam mocy krwi i podniosłam bezboleśnie Lloyd'a -chcesz zostać? Kucharz dziś przygotował włoską pizzę i deser lodowy, a do tego francuskie słodkie wino
Cole- Dłużej przekonywać nie musisz -zaśmiał się i zdjął buty
Blood- To wchodź, a ja go odniosę do sypialni
Udałam się na górę z Lloyd'em. Mój mały chłopiec, przynajmniej teraz się czuję jakbym się opiekowała dzieckiem. Otworzyłam drzwi do sypialni i pokierowałam Lloyd'a, aby położył się na łóżku. Słodziak. Zamknęłam drzwi i udałam się na dół do Cole'a.
Blood- Napijesz się czegoś?
Cole- Kawy
Blood- Wina?
Cole- Skoro proponujesz -zaśmiał się, a ja skierowałam się do kuchni, a czarno włosy za mną
Blood- Wytrawne, słodkie czy pół wytrawne?
Cole- Eee..czerwone?
Zaczęliśmy się śmiać
Blood- To ja może dam ci słodkie -wyjęłam butelkę z półki na wina i nalałam do dwóch lampek
Cole- Często Lloyd tak nie wraca do domu?
Blood- Może tak.. Rzadziej jest w domu niż w pracy, często nawet nie widuję go przez tydzień
Cole- I nie jesteś na niego zła że musisz się sama dziećmi opiekować?
Blood- Nie wiem czy wiesz, ale kiedyś było na odwrót -podałam lampkę wina Cole'owi i usiadłam przez stole tak samo jak Cole.
Cole- To znaczy?
Blood- Do 7 roku życia Celeste ja byłam praktycznie 24 na dobę w pracy, a Lloyd opiekował się dzieciakami, a teraz jest na odwrót. Celeste nawet nie pamięta że Lloyd był dla niej idolem i kochała go bardziej niż mnie
Cole- Nie wiedziałem
Blood- Uwielbiała się z nim bawić i dla niej nie było możliwości żeby taty zabrakło w ciągu dnia, ale od kiedy zaczęliście z tymi patrolami odsunęli się od siebie, a teraz skoro jestem częściej w domu niż w pracy to Celeste zachowuje się inaczej.
Cole- Ciekwe jakby to było gdyby Xian tu był
Blood- Nie wiem, ale jak wróci to się przekonasz -uśmiechnęłam się
16:10
Oczami Grace
Skończyłam w końcu lekcje i wyszłam z sali. Po drodze na dół do głównych drzwi spotkałam Chris'a
Chris- Hej Grace
Garce- Cześć Chris, podobała się gazetka?
Chris- Tak, ale skąd pomysł żeby zrobić ze mną bohatera?
Grace- A tak jakoś wpadało mi to do głowy i nie mogłam się oprzeć, a poza tym dla mnie jesteś bohaterem -uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek -dziękuję ci
Chris zarumienił się chyba nawet tak samo jak ja
Chris- Nie ma za co.. -Zaczął się drapać speszony po tylnej części głowy - odprowadzić cię do domu?
Garce- Myślałam że jesteś umówiony z Nathan'em i Cameron'em na boisku
Chris- E tam dadzą radę beze mnie -Uśmiechnął się
Grace- No to będzie mi miło
Chris- To chodź
Oczami Nathan'a
Jestem na boisku z Cameron'em.
Cameron- Chcesz - podsunął mi paczkę chipsów pod rękę.
Nathan- Nie, dzięki
Cameron- Czy ty kiedykolwiek jadłeś chipsy?
Nathan- Nie, a co?
Cameron- To spróbuj
Nathan- Cameron ja mam alergię na mleko, a w te są solone z masłem
Cameron- Ty masz alergię? Znamy się tyle lat i nic nie mówiłeś?
Nathan- A po co miałem mówić? Poza tym potrafisz czytać w myślach i jeszcze tego nie ogarnąłeś? Często przy was jak wbijaliście mi do pokoju to jadłem na śniadanie mleko kozie z płatkami bezglutenowymu
Cameron- Serio?
Nathan- Tak, nawet Chris raz jak był głodny to zjadł jedną łyżkę i nie dotyka od tamtego czasu mojego jedzenia
Cameron- A no tak! Wypluł ci to co zjadł na twój ukochany dywan -Zaczął się śmiać
Nathan- Ta..później musiałem to umyć
Cameron- To było piękne
Nathan- Dobra chodź zagramy mecz we dwóch do póki feniksów nie ma.
Cameron- Okej
16:20
Oczami Thomas'a
Fred i George- Thomas!
Thomas- O co chodzi? -Odwróciłem się do chłopaków i zobaczyłem że trzymają psa na rękach przebranego za Feniksa - No i mamy maskotkę drużyny, a jak się wabi?
Fred i George- Max
Thomas- To imię zaczyna mnie prześladować
Fred- Nie mogliśmy
George- Się powstrzymać
Fred i George- Aby go tak nazwać, po tym co nam powiedziałeś -Oni chyba są najbardziej pozytywnymi ludźmi jakich znam, ciągle się uśmiechają jak są razem
Thomas- Dzięki
Fred- Max.. Leć! -Puścił psa i pobiegł na boisko, gdzie grał Cameron z Nathan'em.
Thomas- Chłopaki jest problem...
Fred i George- Jaki?
Thomas- Zobaczcie -pokazałem na bokisko, gdzie Cameron zaczął uciekać przed psem i krzyczeć, a max jak to pies goni to co ucieka. Po chwili Nathan zaczął biec za nimi krzycząc, aby zostawił go
Eric- To jest dopiero rozrywka na żywo
Mike- Ej ten Cameron z Nathan'em szybko biegają może ich do drużyny zaciągnąć?
Thomas- Miałem dziś z nimi pogadać o tym, bo przecież koniec roku i dwóch kończy szkołę, więc trzeba znaleźć kogoś na ich miejsce
Fred i George- Dasz radę z nimi w końcu pogadać? Za każdym razem kończy się to inaczej, ale zawsze wychodzi płęta że nie wziąłeś ich do drużyny
Thomas- Dam radę -zaśmiałem się -No to zaczynamy trening, bez trenera, bo jest chory, więc rozgrzewa!
Eric- Czyli bardzie fajnie
Oczami Luny
Przyszłam na boisko jakieś 5 minut przed końcem treningu piłkarzy. Na trybunach oczywiście około 10 dziewczyn i Celeste na samej górze grająca na telefonie. Weszłam do niej i usiadłam obok po prawej stronie
Luna- Hej
Celeste- Czekaj...
Cdn
Hejka, dobiega koniec maratonu :)
I tak jestem dumna z siebie że udało mi się znaleźć czas na tyle pisania ^^
Dziękuję wam za współpracę z komentarzami ;*
Pytanie:
1. Jakie macie postanowienia na nowy rok? Xd
Do następnego rozdziału smoczki ;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top