a Celeste nałogiem

Christina- Bo ja..ja cię kocham.. -Zarumieniła się, a w jej oczach zaczęły zbierać się łzy.

Xian- Jeśli chcesz to nie wrócę tam i zostane tu z tobą.. Nawet tak będzie lepiej, bo nikogo tam nie miałem, poza ojcem oczywiście
Christina- A przyjaciele?
Xian- Mało kto mnie lubił, a praktycznie nikt
Christina- Nie możliwe -wytarła łzy
Xian- Możliwe, w końcu tam mieszkałem jakieś parę lat i nikogo z kim bym mógł dzielić pasję, albo pogadać o czym kolowiek to nie znalazłem..
Christina- Współczuję..
Xian- To skoro powiedziałaś że mnie kochasz to może zechciałabyś, oczywiście nie musisz, bo ja cię nie zmuszam...tylko chciałem zapytać.. -Zaczęłam się okropnie płakać, aż moje męki zakończyły się przez usta Christiny, która mnie pocałowała
Christina- I nie gadaj tyle -zachichotała
Xian- Za takie rzeczy to będę gadać i nigdy nie przestanę
Christina nic nie powiedziała tylko mnie znów pocałowała. Jej usta są takie delikatne i ciepłe..aż serce się rozpływa, kiedy muska moje zimne wargi.

Oczami Lloyd'a

Nie spałem całą noc i nadal nie mogę zasnąć, a zaraz idę na patrol, a później mam dyżur i będę pilnować prezydenta oraz jego żony wraz z Jay'em.
Blood- Dzień dobry - spojrzałem na oczy mojej żony, które właśnie przetarła.
Lloyd- Dzień dobry -pocałowałem ją w nos, a jej tęczówki zmieniły kolor na różowy
Blood- Czemu znowu nie spałeś?
Lloyd- A skąd wiesz?
Blood- Twoje serce bije bardzo wolno, a ty sam masz wory pod oczami i widać że jesteś zmęczony
Lloyd- Heh..masz mnie
Blood- Mogłeś mnie obudzić, bym ci pomogła usnąć -wtuliła się w mój tory. Jak zwykle nie mam nic do gadania jeśli chodzi o przytulanie, ale w sumie lubię kiedy się do mnie przytula
Lloyd- Po co masz ty też się męczyć?
Blood- Lloyd ją nadal jestem w połowie duchem i mam więcej energii niż ty skarbie -uśmiechnęła się
Lloyd- Wiem, ale wolę patrzeć na ciebie jak słodko śpisz niż jak męczysz się ze mną, abym usnął
Blood- A ja nie chcę patrzeć jak się męczysz, więc zdrzemnij się, a ja pójdę zrobić śniadanie
Ktoś zapukał do drzwi od naszej sypialni.
Lloyd- Proszę
Fryderyk- Śniadanie do łóżka -wniósł tace z kanapkami
Blood- No to zrobiłam śniadanie -zaśmiała się
Fryderyk- Słucham? -Położył tacę mi na nogach
Blood- Chciałam zrobić śniadanie, ale skoro już jest gotowe. Dziękuję Fryderyku -uśmiechnęła się
Fryderyk- Do usług -ukłonił się i wyszedł
Lloyd- Czasem czuję się tu jak jakiś król -zaśmiałem się
Blood- A ja jak twoja królowa -Złapała za jedną kanapkę i skierowała mi do ust -am
Ugryzłem, a Lucy zaczęła się śmiać
Blood- Jak dziecko
Lloyd- Możliwe -Zacząłem ją karmić, uwielbiam patrzeć jak jest szczęśliwa. Często tego widoku mi bardzo brakuje jeśli długo jestem poza domem.

Oczami Blood

Dostałam SMS'a  i zobaczyłam że to od Wiktora. Odblokowałam telefon
Lloyd- Kto to?
Blood- Wiktor
Lloyd- Nie wiem czemu, ale nadal jestem zazdrosny jak słyszę o tobie i o nim
Blood- Wiesz skarbie, bo jak ty sobie wychodzisz to ja z nim mam romans, ale nie istotne że Wiktor ma żonę i syna, a ja męża którego kocham ponad życie i najwspanialszą dwójkę dzieci. Super mieć romans z osobą którą uważasz za brata
Lloyd- Co?!
Blood- Lloyd.. Przecież ja żartuje.. Ty tak na serio w to wierzysz?
Lloyd- Emm..nie?
Blood- Nadal nie potrafisz kłamać - spojrzałam na telefon i zaczęłam pisać z Wiktorem. - Thomas ma dziewczynę
Lloyd- Serio?
Pokazałam mu telefon

Blood- Tak. - Odłożyłam urządzenie, użyłam mocy cieszy i skierowałam parę kropel wody pod tackę z śniadaniem.

Oczami Lloyd'a

Taca z śniadaniem odleciała sobie na szafkę nocną, a Blood położyła się na mnie, ułożyła się wygodnie i zasnęła
Lloyd- Blood ja muszę iść
Blood- Nic nie musisz... -Ułożyła wygodniej głowę i usunęła.. I weź z takimi ludźmi współpracuj jak chcesz iść do pracy, a oni się kładą na ciebie i nie pozwalają.

8:00

Oczami Amandy

Przeglądam sobie Facebook'a i co czwarty post jest o Thomas'ie.. Wczoraj wieczorem był co drugi, więc już jest lepiej. Nadal współczuję Lili. Ona na to patrzyła.. Jak cały świat jej się wali, a najgorsze że nie chciała wczoraj pogadać, bo od powrotu ze szkoły do teraz nie wyszła z pokoju. Ciągle siedzi na oknie u siebie. Chyba nawet nie spała.
Chris- Nie idziesz do Lili?
Amanda- Nie. Jakoś nie czuję żebym mogła
Chris- Zawsze do niej chodzisz w weekendy
Amanda- Nie twój interes, a poza tym co tu robisz w domu? Wygoniłam cię wczoraj
Chris- Przed chwilą wróciłem.. Całą noc siedziałem u Nathan'a z Cameron'em.
Amanda- No dobra, idź do siebie, albo poprostu zostaw mnie
Chris- Pamiętaj że możesz na mnie zawsze liczyć..
Amanda- Wiem..dzięki..
Chris podszedł do mnie i przytulił się mocno.
Chris- Wiem że czasem masz mnie dość, ale ja się staram być najlepszym młodszym bratem
Amanda- Wiem i doceniam, a ja staram się być chociaż trochę tak dobrym rodzeństwem jak ty dla mnie -pocałowałam go w czoło i poczochrałam włosy
Chris- A gdzie Leo?
Amanda- Wyszedł wczoraj wcześniej
Chris- Czemu?
Amanda- Bo przyszedł tylko na jakiś czas

Skylor- Dzieciaki jestem!

Amanda i Chris- Mama! -Zbiegliśmy na dół, aby się przywitać

10 czerwca, 22:23

Oczami Thomas'a

Dostałem wiadomość od Celeste

Odpisałem "tylko pozostawmy tę rozmowę między nami" i odłożyłem telefon na biurko. Dobra lecę do nich, bo pewnie same się nie zabiorą. Ubrałem skarpetki. Tak wygrałem życie! Założyłem skarpetki zanim włożyłem buty! Wygrałem życie! Zabrałem bluzę z szafy którą dostałem od Celeste jakoś tydzień temu, z przodu widnieje złoty napis "Luna moją boginią" a z tyłu srebrny  "a Celeste nałogiem". Cała bluza jest czarna dzięki czemu wszytko razem wygląda zajebiście. Wziąłem powerbank'a, telefon, słuchawki i klucze. Wyszedłem przez balkon, gdzie wytworzyłem smoka i poleciałem do centrum handlowego. Normalnie bym wyszedł drzwiami, ale nie chcę mi się schodzić jeśli mogę wyjść przez taras.

Cdn

Hejka, życzę wam moje drogie smoczki wesołych Świąt i liczę że te święta będą udane u was ;)

Z okazji świąt miałam plan, aby zrobić maraton, ale niestety zabrakło mi czasu i plan umarł śmiercią naturalną, ale postaram się napisać na jutro następny rozdział ;)

Pytanie:

1. Co najbardziej lubicie e jeść na święta?

Prośba:

1. Niech pierwsza osoba która przeczyta cały rozdział napisze że jest cały bo mam wrażenie że udostępnienie część :')

Do następnego rozdziału smoczki ;)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top