♫︎Rozdział 3: Impuls♫︎
Pov. Max
Gdy usłyszałem głos zamykających się drzwi, szybko do nich pobiegłem i zacząłem szarpać za klamkę.
- Penny! Otwieraj te cholerne drzwi! -wykrzyczałem
- Max.. Spokojnie prędzej czy później ona nas wypuści.
W tej chwili poczułem jak Denis podchodzi do mnie od tyłu, i mnie przytula. Szybko się odsunąłem.
-Co ty odwalasz?!-zapytałem
-Nic, ja po prostu...
-Co ty po prostu?!
-Już nic...
W tej chwili zdałem sobie sprawę z tego co zrobiłem. Byłem w totalnej rozsypce. Dlaczego ja go tak potraktowałem, jest moim przyjacielem, chciał dobrze a ja wszystko popsułem.
- Denis ja...ja przepraszam.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko stał.
- Nie chciałem tak wybuchnąć.. To wszystko stało się pod wpływem emocji.-w tym momencie przybliżyłem do Denisa i go przytuliłem. Jasno włosy odwzajemnił uścisk.
- Przeprosiny przyjęte.
Gdy mój przyjaciel skończył to mówić usłyszeliśmy jak ktoś otwiera drzwi. A była to Penny, która stała z telefonem i zrobiła nam zdjęcia. Chciałem jak najszybciej do niej podbiec i usunąć je, ale Denis mnie zatrzymał i powiedział.
-Niech se ma i tak to nic nie znaczy.
-W sumie masz rację.
Pov. Denis
Słysząc dźwięk przekręcającego się klucza. Stanąłem jak wryty. Po paru sekundach Max podbiegł i zaczął szarpać za klamkę od drzwi.
- Penny! Otwieraj te cholerne drzwi! -wykrzyczał
- Max.. Spokojnie prędzej czy później ona nas wypuści-powiedziałem
W tej chwili udałem do Maxa od tyłu i go przytuliłem żeby załagodzić sytuację ale stało się całkowicie odwrotnie wręcz pogorszyłem całą sytuację. Chłopak szybko się odsunął i zaczął krzyczeć.
-Co ty odwalasz?!-zapytał
-Nic, ja po prostu...
-Co ty po prostu?!
-Już nic...
Poczułem jak w oczach pojawiają się łzy a nogi się załamały. Nie spodziewałem się tego że Max tak wybuchnie. To nie miało nic znaczyć to był zwykły przyjacielski przytulas, ale on zareagował inaczej
- Denis ja...ja przepraszam-powiedział ale ja nic nie odpowiedziałem bo nie byłem po prostu w stanie wydusić z siebie żadnego słowa.
- Nie chciałem tak wybuchnąć.. To wszystko stało się pod wpływem emocji.-gdy skończył to mówić podszedł do mnie i mnie przytulił. Zrobiło mi się dobrze... Tak ciepło na sercu. Czekajcie co ja mówię...
- Przeprosiny przyjęte.
W tej chwili usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi. Pewnie to była Penny bo ona jako jedyna z nas w tym momencie miała klucze od salek.
Od razu wyciągnęła telefon z kieszeni i zrobiła nam zdjęcie. Nie wiem po co to zrobiła ale z tego co pamiętam to ona coś wspominała ze nas shipuje. Sekundę później chłopak chciał się wyrwać ale przytrzymałem go mocniej i powiedziałem
-Niech se ma i tak to nic nie znaczy.- w duszy zawahałem się czy to mówić czy nie. Zawsze jak spędzam z nim czas robi mi się ciepło na sercu. Pojawia się uśmiech na twarzy. Ja już nie wiem co mam o tym sądzić.
-W sumie masz rację.- odpowiedział.
Pov. Penny
Po chwili rozmów z Mili usłyszałam krzyki, chyba Maxa. Szybko udałam się pod drzwi aby posłuchać rozmowy ale usłyszałam tylko słowo przepraszam. Szybko otworzyłam drzwi i zauważyłam jak chłopaki się przytulają oczywiście szybko wyciągnęłam telefon i zrobiłam szybko 3 zdjęcia. Będzie to pamiątka mojego shipa do końca życia.
************************************
Bum i znowu ja. Jest już 3 Rozdział. Bayyy
************************************
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top