×PROLOG×
Gdzież ty moja uskrzydlona miłości?
Ach tak! Skuty łańcuchami niewoli siedzisz i milczysz, mimo bulu.
Nienawidzisz mnie, a ja Cię kocham.
Kocham Cię, a ty mnie nienawidzisz.
Wiem, że mnie nienawidzisz.
A ty nie wiesz, że Cię kocham.
Miłość moja rosła z dnia na dzień.
Ale zjawiła się Ona, pokochałem ją.
Nie miałem wyboru, musiałem ją zabić.
Masz mi to za złe, nigdy mi nie wybaczysz.
Teraz jeszcze muszę pozbyć się tego dziecka i nie będziesz miał nikogo oprócz mnie.
Będziesz mnie kochał, tak samo jak ja kocham Ciebie.
~Jesteśmy dla siebie stworzeni~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top