3.
-Masz bardzo ładne oczy.
-Dziękuję ty też masz bardzo ładne ale możemy usiąść na łóżko?
-Dobrze...
Rozmawialiśmy tak i rozmawialiśmy i nawet nie wiem kiedy zasnełam.
Następnego dnia.
Zdziwiłam się dlaczego nie byłam u Jasia ale pomyślałam, że pewnie mnie przeniusł.
Wstałam z łóżka i poszłam do toalety, żeby się ogarnąć.
Wyglądałam mniej więcej tak:
No to jest godzina 7.30.
Po cichu poszłam na korytarz z książką bo tam są odwrócone w drugą stronę fotele w stronę okna, a w oknie są śliczne widoki.
Usiadłam sobie na fotelu chwilę siedziałam i nagle ktoś mi zasłonił oczy. Często robił mi tak mój brat(Adrian).
-Julia nie rób mi tego czego obie będziemy żałowały. -powiedziałam.
-To nie Julia masz jeszcze 2 szanse, bo inaczej wylądujesz w morzu.
-Co chcesz Janek?-poznałam go odrazu po głosie
-Zobaczyć Cię.
-Ooo jak słodko.
-Za godzinę śniadanko więc już budź Julię żeby się nie spóźniła.
-Okej.
Więc zrobiłam tak jak Jaś powiedział.
Dwie godziny później poszłam do swojego pokoju byłam sama, bo Julia poszła na spacer ze Smavem.
I nagle usłyszałam pukanie.
-Proszę- powiedziałam myśląc, że to Jaś.
-Hej jestem Oliwia jesteś sama?
-Hej Wiktoria. Tak jestem sama.
-Mam pytanie.
-No mów.
-Możemy iść do mojego pokoju?
-Dobrze.
Więc poszłyśmy.
Możesz nie podrywać Janka nie tylko ty się na tym obozie w nim kochasz.
I uderzyła mnie 2 razy z pięści i uciekła ja poszłam na korytarz zwinełam się w kolana z bólu i zaczełam płakać.
Jaś mnie zauważył.
-Firanko co się dzieje?- zapytał, bo mnie nie pozanł.
A ja nie odpowiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju. Jaś pewnie nie wiedział o co chodzi ale później mu powiem narazie nie mogę wytrzymać z bólu.
Po 3 minutach przyszła Julia i zobaczyła mnie na łóżku roztrzęsioną.
-Wika co się stało?
Ja podniosłam głowę i ona zobaczyła jaką mam śliwę koło oka.
-Co się stało Wika, to nie wygląda za dobrze?
-Oliwia tu była...i poprosiła mnie żebyśmy poszły do niej...
-To ona ci to zrobiła?
-Tak...
I wtedy zapukał i wszedł Jaś.
Jak mnie zobaczył płaczacą. Od razu odsunął Julię i zaczoł patrzeć na sinika.
-Julia idź na stołówkę i poproś o lód szybko.-powiedział Jaś z dowódctwem w głosie.
-Dobrze.
Jak Julia poszła to Jaś mnie przytulił i powiedział, że będzie dobrze i jak szybko przyłożymy lud to może troszkę zejdźe ale siniak zostanie.
Po jakiś 10 minutach przybiegła Julia z lodem.
-Julia daj to.- zabrał jej i przyłożył mi do śliwy.
Po 3 minutach trzymania tak lodu Jaś zapytał:
-Lepiej?
Ja pokręciłam tylko głową, że tak.
Po paru minutach czułam się już dobrze.
-Janek już starczy.-powiedziałam niecierpliwie.
-Nie, może ci zejdźe jeszcze troszkę.
-Nie Janek już nie zejdźe.
-A kto ci to tak wogóle zrobił?
-A muszę mówić? - powiedziałam z nadzieją w głosie, że odpóści.
-Tak, bo muszę z Terefere wymyślić dla tej osoby karę.
-Oliwia mi to zrobiła.
-Dobrze to ja idę do swojego pokoju omówić to z chłopakami i za sekundę wracam, a ty masz nie odkładać tego lodu od oka dobrze?
-Dobrze...
I wyszedł.
-Julia mogę to zabrać od twarzy?
-Lepiej słuchaj się Jasia on wie lepiej, ponieważ starszy.
-No dobrze...
Czekałam tak jakieś 10 minut i przyszedł Jaś z ekipą.
-Wika pokaż ekipie jaką masz śliwę.-powiedział Jaś z odważną miną.
-A muszę?-powiedziałam,bo myślałam, że odpuszczą.
-Proszę nie będziemy się śmiać.- powiedział Filip.
-Dobrze...
I wtedy odsłoniłam oko.
-Uuu... faktycznie to za dobrze nie wygląda-powiedział Florian.
-Dobra to mamy już karę jak takie zachowanie Oliwii się powtórzy zostanie wywalona z obozu- powiedział Kisiel.
I Terfere poszło ale nie całe, ponieważ Jaś z Filipem zostali.
-Możecie wyjść na chwilę? -powiedział Jaś do Smava i Julii.
-Dobrze - powiedziała Julia z radością w głosie.
Jak poszli.
-Wika możesz już odłożyć lód.
-Nareszcie - powiedziałam zadowolona.
-Ale wiesz że to dalej nie wygląda za dobrze?
-Wiem ale jak nałoże makijaż to może nie będzie widać.
-To dawaj powiedział podając mi lusterko z szafki.
Nałożyłam makijaż i prawie nie było widać było tylko widać odrobine pod okiem ale trudno nic więcej sama nie mogłam zrobić.
-I jak?-zapytałam bo myślałam, że będzie kazał mi poprawić, bo nie był aż tak doskonały mejkap(od autorki wiem że nie tak się pisze).
-Ślicznie jak zawsze- powiedział i mnie pocałował.
Ja się cieszyłam bo może zapyta mnie czy będę jego dziewczyną ale to jeszcze trochę nie ma co się śpieszyć.
C.D.N
Hej!
Dziś kródszy rozdział ale mam nadzieje, że się nie pogniewacie. Jak zawsze autorka książki na której podstawie robię tą serie Mencelkaa. (Dla ciekawskich 760 słów)
(⭐ zawsze mile widziane)
Piosenka "Miłość rośnie wokół nas"
Baju!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top