Rozdział 2
Kolejnego Dnia Evie zaczęła opatrywać rany Carlosa.
-AHHHHHHHH!!!-krzyknął Carlos.
-Przepraszam...Ale muszę Ci je opatrzeć-powiedziała dziewczyna.
-Ale...Boli-powiedział Carlos.
-Wiem, że Cię boli...Jeśli będzie Cię boleć możesz mnie przytulić tak mocno jak tylko będziesz mógł-powiedziała Evie głaszcząc chłopaka po policzku.
-Dziękuję Ci Evie...Nie żałuję tego, że Cię poznałem-powiedział Carlos z uśmiechem na twarzy.
-Ja też nie żałuję naszego pierwszego spotkania-powiedziała Evie odwzajemniając uśmiech chłopaka.
Po około godzinie wszystkie rany Carlosa były opatrzone.
Nagle oboje usłyszeli kroki.
-Schowaj się Carlos-nakazała Evie po czym Carlos schował się w szafie dziewczyny.
Do pokoju Dziewczyny weszła Regina Mills.
(Regina's Outfit)
(Evie's Room)
-Wszystko dobrze kochanie?-spytała Regina siadając obok córki.
-Tak mamo...-odpowiedziała niebieskowłosa.
-Jakby co...Nie będzie mnie przez najbliższy miesiąc-powiedziała Regina.
-CO?! CZEMU?!-wykrzyknęła Evie.
-Jadę na wakacje-powiedziała Regina.
-Kiedy wyjeżdżasz?-spytała Evie próbując powstrzymać łzy napływające jej do oczu.
-Dzisiaj wieczorem-powiedziała kobieta.
-A! I liczę, że będziesz na moim pożegnaniu, bo jeśli nie pożałujesz, że się urodziłaś-zagroziła Regina po czym wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
Po chwili Carlos wyszedł z szafy i usiadł obok niebieskowłosej dziewczyny.
-Evie...Co się dzieje?-spytał chłopak widząc łzy w oczach przyjaciółki.
-Moja matka chce abym była na jej pożegnaniu...-powiedziała niebieskowłosa.
-I co w tym złego?-zapytał chłopak po czym pożałował swojego pytania.
-Powiedziała mi, że...Że jeśli mnie tam nie będzie, to pożałuję, że się urodziłam!-wykrzyknęła zapłakana dziewczyna.
Chłopak bez żadnego namysłu przytulił ją do Siebie.
Dziewczyna nie wytrzymała i zaczęła płakać w jego klatkę piersiową.
-Shhhhhhhhhh...Spokojnie Evie...Wszystko jakoś się ułoży... Obiecuję Ci-powiedział Carlos głaszcząc ją po włosach.
Po około pięciu minutach dziewczyna usnęła wtulona w tors chłopaka.
-Śpij spokojnie mała-powiedział Carlos po czym położył jej głowę na poduszce i okrył ją kocem.
Carlos już chciał wyjść lecz usłyszał płacz za plecami.
Chłopak bez żadnego namysłu podbiegł do dziewczyny.
-Evie...Co się dzieje?-spytał chłopak próbując uspokoić swoją przyjaciółkę.
-Boję się...-odpowiedziała zraniona dziewczyna.
-Teraz powiedz mi na spokojnie...Czego aktualnie się boisz?-spytał chłopak próbując uspokoić swoją przyjaciółkę, która była cała we łzach.
-Mojej matko-powiedziała zapłakana dziewczyna po czym całkiem się rozkleiła i zaczęła płakać w poduszkę.
Chłopak bez żadnego namysłu położył się obok dziewczyny i przytulił ją do Siebie.
-Shhhhhhhhhh...Spokojnie...Wszystko będzie dobrze obiecuję-powiedział białowłosy głaszcząc dziewczynę po włosach.
Dziewczyna wtuliła się w tors białowłosego aby poczuć ciepło jego rąk.
-Tak się cieszę, że Cię poznałam-powiedziała Evie opierając głowę o jego klatkę piersiową.
-Ja Też się cieszę-powiedział Carlos.
Po około dziesięciu minutach dziewczyna usnęła wtulona w tors chłopaka z delikatnymi łzami w oczach.
-Śpij spokojnie mała-powiedział Carlos głaszcząc ją po ramieniu.
Po chwili chłopak usnął przytulając niebieskowłosą.
Kilka godzin później odbyło się uroczyste pożegnanie Reginy.
Niebieskowłosa z wielką niechęcią poszła na uroczystość.
-Żegnaj Skarbie-powiedział a Regina po czym weszła do karety i odjechała.
Evie jak najszybciej pobiegła do zamku.
Dziewczyna wbiegła do swojego pokoju.
Zobaczyła Carlosa całego we łzach.
-Carlos...Co się stało?-spytał chłopak.
-Evie...Nie zostawiaj Mnie-powiedział zapłakany Carlos przytulając koc, który dostał od niebieskowłosej.
-Shhhhhhhhhh...Spokojnie mały...Nie zostawię Cię samego...Obiecuję Evie głaszcząc chłopaka po jego białych włosach.
Dziewczyna położyła się na łóżku obok chłopaka i po około pięciu minutach usnęła wtulona w tors chłopaka.
______________________
Koniec rozdziału
Mam nadzieję że się podoba
Buziaki
Pa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top