Rozdział 1

Wszystko zaczęło się na Wyspie Potępionych.
Carlos De Vil siedział Sobie w salonie w Hell Hall.

(Carlos's House)

(Carlos's Outfit)

-CARLOS!!!-krzyknęła Cruella De Vil czyli matka chłopaka.

Chłopak nie chcąc oberwać bez żadnego namysłu poszedł do kuchni.

-O co chodzi?-spytał chłopak.

-CZEMU NIE UGOTOWAŁEŚ OBIADU?!-krzyknęła wyraźnie zła Cruella.

-Bo...Bo...Bo...-jąkał się białowłosy.

-Bo...Bo...BO CO?!-warknęła Cruella po czym uderzyła chłopaka tak mocno, że aż Carlos upadł na ziemię kompletnie bez żadnych sił.

Cruella zostawiła Carlosa na kuchennej podłodze na pewną śmierć.
Po około pięciu minutach chłopak wstał z wielkim trudem po czym pobiegł w nieznane.

Tymczasem Evie siedziała w zamku i robiła sobie makijaż.

(Evie's Outfit)

Po chwili usłyszała jakby szlochanie.
Postanowiła wyjrzeć.
Jak postanowiła tak zrobiła.
Wyjrzała przez okno i zobaczyła białowłosego chłopaka całego we krwi i łzach.
Chłopak trzymał rękę na obolałej części brzucha.

-Ej!-krzyknęła Evie.

Chłopak spojrzał w jej kierunku po czym zaczął cofać się ze strachu.

-Spokojnie...Nie zrobię Ci krzywdy-powiedziała Evie po czym wybiegła z zamku.

Dziewczyna podeszła do chłopaka.
Chłopak zapatrzył się na jej oczy.
Jej piękne czekoladowe oczy.

-Hej...Jestem Evie...Evie Agatha Grimhilde-powiedziała niebieskowłosa.

-A ja Carlos...Carlos Oscar De Vil-odpowiedział chłopak.

-Syn Cruelli?-spytała Evie na co chłopak przytaknął z łzami w oczach.

-Ej...Co się stało Carlos?-spytała Evie widząc łzy w oczach chłopaka.

-Chodzi o moją matkę...Nie mam zamiaru jej znać-powiedział chłopak.

-Jak możesz tak mówić?! To przecież twoja matka!-krzyknęła Evie nie rozumiejąc co chłopak ma na myśli.

-Posłuchaj...Czy kochająca matka zrobiłaby coś takiego?!-wykrzyknął zapłakany Carlos pokazując dziewczynie siniaki zadane przez jego matkę.

Chłopak miał około 14 ran kutych, 24 siniaki i kilka zadrapań.
Po policzkach Evie zaczęły spływać łzy.

-Niewiarygodne-powiedziała niebieskowłosa dziewczyna z łzami w oczach.

-EVIE!!! KOLACJA!!!-krzyknęła zła królowa z kuchni w zamku.

-Cóż...Muszę wracać do domu...-powiedziała Evie.

Dziewczyna chciała odejść lecz za plecami usłyszała płacz chłopaka.

-Co się dzieje Carlos?-spytała Evie chwytając chłopaka za policzek i zmuszając by na nią spojrzał.

-Chodzi o to że...Nie chcę tam wracać!-krzyknął zapłakany Carlos po czym schował swoją twarz w ramię dziewczyny.

Evie zaczęła głaskać go po plecach.

-Shhhhhhhhhh...Spokojnie Carlos...Nie wrócisz do niej...Nie dopuszczę do tego-powiedziała Evie próbując uspokoić chłopaka.

-Obiecujesz?-spytał chłopak gdy lekko się uspokoił.

-Obiecuję-powiedziała dziewczyna po czym razem z Carlosem weszli do zamku.
____________________________
Koniec rozdziału
Mam nadzieję że się podoba
Buziaki
Pa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top