7
-hej! Kirishima! Hej!-krzyknął blondyn -chodź do tej karczmy -pokazał na budynek gdzie wielki i kolorowy szyld mówił
KARCZMA POD ZDECHŁYM DZIKIEM. Nie wiem co sobie autor myślał wymyślając taką nazwę, ale chciałbym poznać te myśli
-chodźmy!-podskoczyłem lekko i podbiegłem do nich cofają się
-zaraz poznasz kogoś z naszej ekipy-Pierwsze co sobie pomyślałem, że to był Bakugo. Moje serce wtedy mocniej zabiło. Jednak gdy wszedłem do środka zobaczyłem masę ludzi. Większość to nie byli tylko ludzie, tylko hybrydy. W końcu to nie było Miasteczko ludzi. -oj! Mina to co zawsze razy trzy!-krzyknął do niej Sero, a ja uśmiechnąłem się siadając przy ladzie a obok mnie oni
-oo! Chłopaki! Już się...ha! Czy to smocza hybryda?!-pisnęła trzepocząc różowymi skrzydłami. Mina była kwiatową wróżką. Wiem dużo o nich, bo już przeczytałem wystarczająco mangi czy też obejrzałem anime, by wiedzieć wszystko o tym świecie. Czułem się tak podekscytowany. Nagle poczułem jak ta łapię mnie za policzki i mocno ściska-tyle czytałam o smokach nie mogę uwierzyć, że teraz widzę jednego i to z tak bliska!- oparła się o blat łokciami puszczając mnie a twarz położyła na rękach -ile masz lat?~ wyglądasz młodo pewnie, tylko że sto parę-machnęła ręką
-tak właściwie...to mam mniej -podrapałem się po głowie
-mniej? O Jezu~ Jezu~-zaczęła mnie macać po twarzy każdą łuskę dotykała śmiejąc się. No jak się już pewnie domyślacie ona była wielkim fanem smoków i smoczych hybryd. Z całej czwórki to ona chyba najwięcej wiedziała o smokach no i chciała jeszcze wiedzieć więcej. -gdzie wyście go znaleźli?-popatrzyła na przyjaciół
-był na polanie myślałem, że zdechł i chcieliśmy zobaczyć czy coś ma, ale później w sumie to oddychał i go wzięliśmy -mruknął Kaminari rozbawiony biorąc do ręki kufel, który dostał od barmanki
-to ile w końcu masz lat? Jesteś z daleka? Gdzie mieszkasz? Bardziej jak smok w jaskini czy człowiek w domu? Masz rodzeństwo? Jaki masz żywioł?....ii-dostałem trochę za dużo pytań nie wiedziałem dużo o smokach. Gdyby mnie zapytała o wróżki leśne albo chochliki, albo trole czy legendarne przedmioty to miał bym większe pole do popisu. Wiem, że to może być dziwne w końcu jestem smokiem i nic nie wiem o sobie...a bardziej o tym czym się stałem
-...mam siedemnaście lat-mruknąłem, a jej oczy zabłyszczały
-tak malutki? Smoki raczej wypuszczają młode z gniazda jakoś najwcześniej po dwudziestu latach życia
-e-em...moja mama jest człowiekiem więc..-mina pokiwała głową energicznie zachęcają mnie gestem bym mówił dalej. Otworzyłem usta i gdy chciałem już coś dodać drzwi otworzyły się z hukiem. Nie wiadomo czy to bardziej przez wiatr, czy przez to, że ktoś tak agresywnie wszedł do środka. Od razu głośne rozmowy ucichły a ludzie, którzy gdzieś tam się szarpali na chwilę przestali. Nie odwróciłem się czułem jak ktoś idzie w moją stronę zapach krwi był dla mnie wyczuwalny a ciężkie i pewnie grube buty z małym obcasem stukały o drewnianą podłogę
-ej...jaszczura wypierdalaj z mojego miejsca
///
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top