Rozdział 2

Czekałam na jakikolwiek znak życia od Tony'ego. Od momentu gdy wyszedł, minęło już kilkanaście godzin, a ja siedziałam w tym samym pokoju, w którym wcześniej rozmawialiśmy, bojąc się że gdy go opuszczę mogę popełnić jeszcze większy błąd, ale on nadal się nie pokazał. Więc dalej czekałam, wspominając ostatnie wydarzenia z bólem w sercu. Myślałam nad chwilą w której zarzucił mi brak uczuć do niego. Jak on mógł wogóle tak pomyśleć, tamten dzień był idealny pod każdym względem, może później nas trochę poniosło, ale nie żałowałam tego bo wtedy już w 100% byłam pewna że go kocham, ale on wątpił i już się do niej prawie nie odzywał. Ale teraz, to już nie miało znaczenia. Gdy w drzwiach pojawił się Vision i wypowiedział słowa tak niespodziewane i łamiące serce.

- Pan Tony Stark nie żyje. Znalazłem go poturbowanego w syberyjskim bunkrze, z rozbitym reaktorem i tarczą kapitan leżącą obok - wyszeptał

W tym momencie chciałam jednocześnie płakać i krzyczeć.  Jednak jedyną moją reakcją była łza spływająca powoli po moim policzku, a później zrobiło mi się słabo i pociemniało mi przed oczami.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top