prolog
Pamiętam jeszcze nasze pierwsze spotkanie. Weszłam do pokoju kiedy trenował z Happy'm. Gdy się odwrócił i zobaczyłam jego przystojną twarz, poczułam motyle w brzuchu i od razu zdałam sobie sprawę, że to będzie naprawdę trudna misja. Potem prawda wyszła na jaw i musiałam od niego odejść i pomagać jego dziewczynie, co dziwnie mi przeszkadzało, a to mi się nigdy jak dotąd nie zdarzyło. Później pomogłam mu ocalić jego przyjaciela i wszystkich innych potrzebujących ludzi. Gdy słuchałam jak się kłóci z Pepper poczułam ukłócie w sercu i zastanawiałam się dlaczego to nie mogę być ja. Zazdrościłam jej i nie rozumiałam dlaczego on go tak nie docenia. Potem był New York. Myślałam że to straciłam, gdy wleciał do tunelu z bombą i jeszcze do tego Rogers kazał mi zamknąć jego jedyną drogę ucieczki, a ja nie chciałam go jeszcze żegnać, ale czym jest moje szczęście w porównaniu do strat jakie mogły jeszcze nastąpić, więc wykonałam rozkaz. Później chwila szczęścia że jednak żyje, później strach, że się nie zatrzyma na czas i ostatecznie radość, że jednak przeżył. Nadal jednak nie odważyłam się powiedzieć mu prawdy, a on wrócił do Pepper. Następny był Mandaryn i znowu strach, że to koniec i znowu szczęście, że żyje. Tyle chwil strachu, A ja nigdy nie wyznałam mu swoich uczuć. A teraz jest już za późno, nie ma go, zniknął na zawsze. Tony Stark, moja miłość, umarła w syberyjskim bunkrze, zamordowana przez naszego przyjaciela.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top