💮 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟖 💮
💮
Madeline i Dawn wróciły do domu blondynki wraz z Ashley (Aurorę odebrała Avery), kiedy dopiero się wysuszyły.
Madeline weszła do domu, od razu czując piękny zapach szarlotki jabłkowej – jedynie Nicky robił takie pyszności, jednak tym razem to Kenzie postarała się i w ramach gorących przeprosin upiekła matce szarlotkę.
— Cześć, mamo. Cześć, ciociu.— mruknęła cicho zawstydzona Kenzie, bojąc się rozmowy z matką. Zastanawiała się, czy Madeline wybaczy jej takie słowa.
— Cześć, skarbie.— odpowiedziała Madeline i podeszła do córki szybkim krokiem, mocno ją do siebie tuląc.
— Tak mi głupio, że to powiedziałam. Bardzo, ale to bardzo cię przepraszam. Dobrze wiesz, że nie miałam tego na myśli...— mruknęła Kenzie płaczliwym głosem, a Madeline tylko zaczęła kiwać córkę w obie strony.
— Każdy się buntuje w takim wieku, w jakim jesteś teraz. Też się buntowałam.— zaczęła blondynka, jednak przerwał jej głos Dawn:
— Nicky szczególnie.
Wyszeptała, robiąc „megafon” z dłoni, przez co córka i matka zachichotały. Ashley – która odłożyła rolki, opierając je o ścianę – również roześmiała się, tuląc do matki.
— Teraz zapraszam do zjedzenia szarlotki, którą upiekłam.— powiedziała Kenzie po chwili, odsuwając się trochę od matki.
— Po prostu nie dowierzam, że ty coś upiekłaś.— zachichotała Madeline, podchodząc do blatu i oglądając szarlotkę tak, jakby dzisiaj w ogóle nic nie jadła.— Wszystko zrobiłaś sama?
— Tak… No dobra, może tata coś mi tam pomógł, ale teoretycznie wszystko zrobiłam sama...— odpowiedziała Kenzie, oblewając się szkarłatnym rumieńcem.
Madeline i Dawn usiadły do stołu, a wtedy blondynka ukroiła każdemu po kawałku szarlotki. Ona i Dawn zaczęły plotkować, jakby nie nagadały się wtedy, leżąc na trawie, a młodzi poszli się „bawić”.
— Dobra, co robimy?— spytał Mason, leżąc na trawie, patrząc się w niebo. Kenzie – zajęta odrabianiem lekcji, leżąc na fioletowym kocu – pokręciła tylko głową, Ashley zaś westchnęła.
— Chowanego?— zaproponowała dziewczyna, a Mason parsknął śmiechem.
— Ile masz lat? Ashley, proszę cię.
— Tak się składa, że jestem dwa lata starsza od ciebie, dzieciaku.— odpowiedziała lekko zdenerwowana Ashley. Blondynka miała to do siebie, że bardzo szybko się denerwowała.
— Hej, nie nazywaj mnie dzieciakiem! Jestem młodszy tylko dwa lata.— zaprotestował Mason, zakładając ręce na krzyż. Kenzie rzuciła długopisem, wzdychając i się prostując.
— Możecie przestać się kłócić? Jutro mam bardzo ważny sprawdzian z matematyki, z którego dwadzieścia procent zależy od oceny końcowej.
— Ojj, ty i ta twoja nauka. Chodź, Ashley, pójdziemy do mojego pokoju i porobimy coś razem, bo panna mądralińska oczywiście nie ma czasu!— krzyknął z wyrzutem Mason i wyrzucił ręce do góry, a Kenzie złapała się za głowę.
— Przepraszam.
Szepnęła cicho Ashley, która była ciągnięta za rękę przez Masona. Kenzie tylko machnęła lekceważąco dłonią, ponownie otwierając książkę do matematyki.
— Czekaj, Kenz, możemy porozmawiać?— spytała szybko Madeline, wychodząc na dwór przez drzwi tarasowe. Brunetka pokiwała głową, a jej rodzicielka usiadła obok niej na kocu.
— Nie idziesz do cioci?— spytała Kenzie, a blondynka pokręciła przecząco głową.
— Tata rozmawia z Dawn na bardzo ważny temat. Ciocia chciała ci zaproponować coś bardzo ważnego, ale najpierw zapytała nas. A ja stwierdziłam, że musimy ci pozwolić. Dobrze, zacznę od początku.
Madeline zerknęła na podekscytowaną Kenzie, która od razu podniosła się do pozycji siedzącej, przyglądając matce.
— Wiesz, że co roku w telewizji był organizowany program „Dancing with the stars”. W tym roku producenci tego programu stwierdzili, że chcą zobaczyć młodych tancerzy w akcji. Dawn, jako jedna z profesjonalnych tancerek, została jurorką tego programu, a każdy juror może wybrać sobie nastolatka lub nastolatkę do tańca.
Madeline nie zdążyła dokończyć, ponieważ podekscytowana Kenzie pisnęła, zasłaniając usta dłonią.
— Mów dalej, mamo!
— No i ciocia wybrała ciebie.
— Nie wierzę! Uszczypnijcie mnie, proszę! Ja do „Dancing with the stars”?!— krzyknęła, stając na równych nogach.
— Oczywiście, że tak. Świetnie tańczysz, ale nie ja będę z tobą o tym rozmawiać, bo się nie znam. Leć do cioci, ona wszystko ci wytłumaczy.— odpowiedziała Madeline, również wstając i całując czoło córki.
Kenzie niemal natychmiast pobiegła w stronę wejścia do domu, siadając naprzeciwko Dawn, która rozmawiała z Nickym.
— Ciociu, to prawda?!
— Jasne. Wszystko ci zaraz wytłumaczę.— Dawn poprawiła się na krześle z szerokim uśmiechem na twarzy, przyglądając dziewczynie.— Już wiesz, że będzie organizowany program „Dancing with the stars: Junior”. Ja dostałam się jako jurorka, będę oceniać taniec innych. Będzie dwanaście par, producent już wybiera uczestników. Będą to bardziej znani nastolatkowie, na przykład influencerzy, aktorzy, piosenkarze i takie tam.
— I ja miałabym tańczyć z profesjonalnym tancerzem?
— Ojj, nie, kochana. Ty byłabyś tym profesjonalnym tancerzem. Stwierdziłam, że wybiorę ciebie, bo masz wielki talent do tańca! Chodzisz na wiele dodatkowych zajęć, tańczysz naprawdę niesamowicie, nieważne, jaki to rodzaj tańca. Po prostu musisz wziąć udział.
— I jak? Zgadzasz się?— spytał Nicky, a Kenzie popatrzyła na niego niemal ze łzami w oczach.
— Oczywiście, że się zgadzam! Jak mogłabym odmówić!?— pisnęła podekscytowana, a Madeline mocno ją do siebie przytuliła.— A opowiesz mi, jak to będzie mniej więcej wyglądać?
— Pewnie. Emisja na żywo będzie co tydzień w piątki. Ty i twój partner, który zostanie ci przydzielony, będziecie mieli równy tydzień na przygotowanie swojego tańca. Oczywiście każda para mimo wszystko będzie mieć swojego mentora i to z nim właśnie będzie ćwiczyć. Ja niestety nie mogę mentorować ciebie i twojego partnera, ponieważ jestem jurorem, ale dopilnuję, że dostaniesz jak najlepszego mentora. Pewnie mam rację, że interesuje cię nagroda dla zwycięzców. Dla tancerza jest dwadzieścia pięć tysięcy, a dla amatora pięćdziesiąt tysięcy. Jesteś niepełnoletnia, dlatego odpowiadają za ciebie Nicky i Madeline – podpiszesz umowę oczywiście pod ich nadzorem. Umowa jest dlatego, że to nie będzie jednorazowa edycja, jako tancerz będziesz mogła uczestniczyć w kilku edycjach, aż do osiągnięcia pełnoletności. Jeżeli już nie będziesz chciała lub, odpukać, coś ci się stanie, będziesz mogła zrezygnować. Pasuje?
Kenzie po prostu pokiwała głową, bo nie mogła się odezwać. Był to dla niej ogromny szok, dlatego w jej oczach stanęły krystaliczne łzy szczęścia. Mocno przytuliła się do Madeline, która pogłaskała ją po włosach.
— Mam nadzieję, że nie odmówisz tak jak Madeline kiedyś.— mruknęła cicho Dawn, mając na myśli Madeline, która kiedyś odmówiła uczestniczenia w „Dancing with the stars” dla dorosłych.
— Ojej, dawno i nieprawda.— odpowiedziała blondynka i wywróciła oczami.— Widziałabyś Nicky'ego, który patrzyłby z mordem w oczach na mojego partnera?
— No, spróbowałby cię dotknąć tylko.— burknął Nicky, zakładając ręce na krzyż, przez co Madeline zachichotała.
— Ale w „Dancing with the stars: Junior” też tak jest. Partner Kenzie musi ją dotykać, żeby jakoś zatańczyć, wiesz?— spytała Dawn, a Nicky zmarszczył brwi, patrząc na siostrę w dziwny sposób.— Dobrze, wracając. Kenzie, oczywiście dostaniesz oficjalne zaproszenie od producenta oraz umówicie się na podpisanie umowy z jego prawnikiem. Rozumiesz?
— Jasne.— odpowiedziała szybko zafascynowana Kenzie.— A kiedy zaczynają się emisje?
— W czerwcu. Wiem, jest mało czasu na wszystko, ale chcielibyśmy zrealizować program, kiedy będzie już koniec szkoły. Nauka i te sprawy.— odpowiedziała Dawn, a Madeline pokiwała głową.
— Już nie mogę się doczekać! Te wszystkie sukienki! Już po prostu chcę być na sali treningowej i ćwiczyć swój pierwszy występ w telewizji!— pisnęła podekscytowana Kenzie, bijąc palcami o blat stołu.
Dawn zachichotała z jej miny, pocierając jej ramię.
— Jesteś tak świetna, że na pewno to wygrasz.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top