💮 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟐𝟏 💮
💮
W czwartek Nicky i Madeline pojechali na spotkanie z fanami, których było naprawdę sporo. Oni stali na dużym podeście, robiącym za scenę, na początku cudnie śpiewając swoje piosenki, a dopiero później rozdawali autografy i robili zdjęcia. Nicky nawet podpisał się kilka razy na piersiach innych dziewczyn, przez co Madeline była wściekła i zazdrosna – kiedy wrócili do domu, bez ogromnej kłótni się nie obyło.
Jednak w piątek był już spokój. Kenzie wraz z Ashley pojechały do Tommy'ego, u którego zostały na noc (oczywiście wcześniej Kenzie została przeszukana przez Nicky'ego, żeby przypadkiem nie zabrała żadnych papierosów), natomiast Mason pojechał do przyjaciela.
— Aż tak się ekscytujesz?— spytał Nicky, chichocząc, siadając obok Madeline na kanapie. Totalnie podekscytowana Madeline siedziała i oglądała licznik czasu na ogromnym telewizorze.
— No tak! Przecież ta płyta jest chyba najlepszą płytą, jakąkolwiek nagrałam!— odpowiedziała z szerokim uśmiechem, przytulając się do Nicky'ego.
— Też się cieszę, Madeline.— powiedział Nicky, chichocząc, oddając uścisk i całując jej usta.— I polecam wylogować się z Instagrama.
— Wiem.— powiedziała Madeline, również chichocząc, wsuwając rękę w jego włosy i całując po szyi.— I możemy poświętować. Dzieci nie ma.
— Jasne, że tak, kochanie.— szepnął uwodzicielsko do jej ucha, a Madeline zarumieniła się, uśmiechając pod nosem. Nicky przesunął ręce na jej tyłek, ściskając jej pośladki, przez co Madeline jęknęła mu do ucha.
— Nie teraz.— odpowiedziała, schodząc z jego kolan, siadając znów na kanapie, a Nicky pokręcił głową z niedowierzaniem.— Jeszcze minuta!
— Tak, widzę!— krzyknął, również podekscytowany, prostując się na kanapie. Kiedy zostało dziesięć sekund – zaczęli odliczać wspólnie, a przy „jeden” Nicky otworzył szampana.
— Matko, ale nerwy...— wyszeptała Madeline z uśmiechem, wachlując się, a piosenki z płyty spłynęły na wszystkie aplikacje z muzyką oraz ich kanały na YouTube. Tak samo, jak miliony wiadomości na ich Instagramach.
— Dokładnie.— powiedział Nicky, nalewając im po kieliszku szampana.— Sprawdź YouTube'a.
Madeline posłusznie weszła na swój kanał na YouTube, a następnie w playlistę z tymi piosenkami, które miały już po milion wyświetleń.
— Nie wierzę... Milion wyświetleń. W kilka minut.— odpowiedziała z uśmiechem Madeline, a Nicky zachichotał, podając jej kieliszek.
— No to nieźle, jest co świętować.— odpowiedział, siadając obok niej na kanapie, wznosząc z nią toast.
— Bardzo.— odpowiedziała z uśmiechem, a kiedy wypiła swój kieliszek, usiadła na jego kolanach.
— Mam ochotę–
Zaczęła, ale przerwał jej dzwonek od telefonu męża. Nicky wziął telefon do ręki, a Madeline westchnęła, wywracając oczami, ciągle siedząc na jego kolanach.
Kenziula 😍❤️
Zakochałam się w tych piosenkach 🤤 są świetne!♥️
Tatuś ❤️
Cieszę się, że Ci się podobają 💖
— Odłóż ten cholerny telefon.— warknęła Madeline, zabierając mu telefon, a Nicky spojrzał na nią gniewnie.
— Pisałem z Kenzie.— oznajmił stanowczo, znów zabierając swój telefon.
— To ja robię wszystko, żebyś w końcu zwrócił na mnie uwagę, a ona napisze i już wszystko rzucasz i lecisz do niej.— odpowiedziała Madeline, schodząc z jego kolan.
— No chyba sobie ze mnie żartujesz.— powiedział, kręcąc głową z niedowierzaniem, a Madeline odwróciła wzrok.
— Po prostu przyznaj, że jest ważniejsza. Za chwilę jeszcze znajdziesz sobie inną i młodszą, która lepiej cię zadowoli.— odpowiedziała, zakładając ręce na krzyż, a Nicky otworzył usta ze zdumienia, zbliżając się do niej.
— Naprawdę jesteś niepoważna. Nigdy nie widziałem seksowniejszej kobiety niż ty. I nie potrzebuję młodszej, bo ty dla mnie jesteś piękna i młoda i zawsze będziesz.— odpowiedział, klęcząc za nią, łapiąc ją w talii.
— Myślisz, że jak będziesz mi słodzić, to się odobrażę?— spytała, patrząc na niego przez ramię, choć tak naprawdę wcale nie była obrażona, ale chciała się z nim podroczyć, ponieważ to lubiła.
— Yyy... no tak?— odpowiedział, całując jej szyję, a Madeline odchyliła głowę w bok, wywracając oczami.
— To się mylisz.— odpowiedziała, wstając z kanapy. Chciała odejść, ale ten złapał ją za nadgarstek i pociągnął na swoje kolana.— I przez ciebie mam siniaka.
— Jeju, przepraszam... Wiesz, że nie chciałem.— powiedział, głaszcząc jej rękę, a Madeline westchnęła.
— Wiem, że nie skrzywdziłbyś mnie specjalnie, ale czy mógłbyś zająć się teraz mną, a nie Kenzie? Masz ją na co dzień, a na mnie nie zwracasz uwagi, gdy już jesteśmy sami.— powiedziała ze smutnym wyrazem twarzy.
— Ja nie zwracam na ciebie uwagi?— spytał, wzdychając, a Madeline pokiwała głową.— No chyba sobie ze mnie żartujesz.
— Nie żartuję.— odpowiedziała z założonymi rękami, jednak wciąż siedziała na jego kolanach.
— To co? Może chcesz rozwodu?— spytał, wzruszając ramionami, a Madeline otworzyła usta ze zdumienia.
— A idź! Jak chcesz, to proszę! Zostaw mnie dla pierwszej lepszej!— krzyknęła ze łzami w oczach, idąc na górę, a Nicky westchnął, zagryzając wargę.
— To nie tak. Nie mówiłem tego poważnie. Bardzo cię kocham i jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu i przykro mi, że myślisz, że jest inaczej.— powiedział Nicky, wchodząc do sypialni, zastając Madeline leżącą na łóżku w samej seksownej, różowej, koronkowej bieliźnie, bo wcześniej miała na ramionach różowy, cienki, satynowy szlafrok.
— Przepraszam za tę kłótnię. Nie powinnam tak się unosić, a to normalne, że opiekujesz się swoją córką.— odpowiedziała z westchnieniem, uśmiechając się w jego stronę.— Kocham cię, bardzo mocno.
— Teraz naprawdę mam ochotę zająć się tobą.— odpowiedział Nicky, kładąc się na niej i całując jej szyję, kładąc swoje kolana po obu stronach jej ciała.
— Proszę. Jestem cała twoja, kochanie.— odpowiedziała, odchylając głowę, a Nicky uśmiechnął się pod nosem, ściągając jej bieliznę.
Pół godziny później oboje leżeli na łóżku, mocno wtuleni w siebie, a Nicky głaskał ją po włosach, powoli uspakajając swój oddech.
— Pamiętasz, jak wtedy się pokłóciliśmy na temat twojej relacji z Kenzie?— spytała Madeline, rysując długim, różowym paznokciem różne wzroki na jego klatce piersiowej, zerkając na niego.
— No tak.— odpowiedział, pocierając jej wąską talię kciukiem.
— Mówiłeś, że z nią źle. Co się stało?— spytała zmartwiona, unosząc się i bardziej na niego patrząc, jednak ciągle głaskała jego klatkę piersiową.
— Powiedziałbym ci, ale nie mogę. To była tajemnica na mały palec.— odpowiedział Nicky, a Madeline wywróciła oczami.
— Przecież nie dowie się, że wiem.— powiedziała stanowczo, a Nicky prychnął, kiwając głową.
— Jasne. Na pewno zaczęłabyś wypytywać ją o szczegóły. To naprawdę nic takiego.— odpowiedział Nicky, sadzając ją na swoich biodrach, a Madeline jęknęła głośno, zagryzając wargę.
— No dobrze.— powiedziała, poruszając biodrami, opierając ręce o jego klatkę piersiową.— W sumie, z Masonem też mamy swoje tajemnice.
— Jakie tajemnice?— spytał, marszcząc brwi, a Madeline zniżyła się i pstryknęła go w nos.
— No chyba nie myślisz, że ci powiem.— powiedziała, chichocząc, a Nicky westchnął, kładąc dłonie na jej talii, cicho pojękując.
— Zdecydowanie za dużo tajemnic.— stwierdził Nicky, a Madeline tylko wzruszyła ramionami. Po dziesięciu minutach znów opadła na miejsce obok niego, wtulając się w jego klatkę piersiową po kolejnym, cudownym przeżyciu.
— Myślisz, że Kenzie i Milo wygrają?— spytała kilka minut później, patrząc na niego, a Nicky pokiwał głową.
— W sumie, to tak. Przecież Kenzie genialnie tańczy. O, nawet dodali już na YouTube'a przedstawienie par.— powiedział, biorąc telefon z szafki nocnej i pokazując jej filmik. Kenzie i Milo byli parą piątą, a oboje świetnie tańczyli w ślicznych strojach.
— Pięknie to wygląda.— powiedziała z uśmiechem, głaszcząc go po głowie, a Nicky – również z szerokim uśmiechem – pokiwał głową.— Właściwie, to dlaczego tak bardzo nie lubisz Milo?
— Bo mnie irytuje, denerwuje, a Kenzie przez niego płakała i to kilkukrotnie.— odpowiedział stanowczo Nicky, a Madeline westchnęła, zakładając różową, koronkową bieliznę, a po chwili znów położyła się obok niego, tuląc wciąż całkiem nagiego męża.
— To jeszcze nie koniec świata. Musi być gorzej, żeby było lepiej. A jak będą razem, to co zrobisz?— spytała Madeline, a Nicky wzruszył ramionami, również zakładając swoje bokserki.
— Na pewno go wypatroszę.— odpowiedział Nicky, a Madeline uderzyła go w ramię, śmiejąc się.
— Musisz go polubić. Kenzie na pewno się ucieszy, jak zaczniesz go, chociażby, tolerować.— stwierdziła Madeline, a Nicky pokręcił przecząco głową, przez co Madeline westchnęła.
— Nie ma takiej opcji. Nie cierpię gówniarza.— odpowiedział, odwracając wzrok, a Madeline pociągnęła go delikatnie za włosy.
— Przestań tak mówić, do cholery. Wiem, że jesteś zazdrosny o Kenzie, bo dotychczas byłeś jedynym chłopakiem, którym się interesowała, ale ona dorasta i to całkiem normalne, że zaczynają podobać się jej chłopcy.— mówiła szybko zdenerwowana kobieta.
— Ale...— zaczął, ale Madeline posłała mu groźnie spojrzenie, przez co się uciszył.— Dobra, już przestaję.
— Masonowi też podoba się jedna dziewczyna.— powiedziała Madeline, głaszcząc Nicky'ego po policzku.
— Naprawdę? Ja w wieku jedenastu lat brzydziłem się dziewczynami.— powiedział, chichocząc, a Madeline również zachichotała.
— No widzisz. Jakoś te dzieci szybko dorastają...— mruknęła Madeline, a Nicky pokiwał głową, wzdychając.— Ale przed nimi jeszcze długa droga. I wiele wzlotów, i upadków.
— Dokładnie. A ja cieszę się, że mam ciebie. Kocham cię, skarbie.— powiedział, mocno ją tuląc i całując jej usta.
— Ja ciebie też, tygrysie.— powiedziała, oddając pocałunek, przez co oboje zachichotali, ciesząc się chwilą.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top