👉3👈✔️

{Kevin}
Wstałem o 6:30 by pójść biegać. Pogodna zapowiadała się wspaniale, może razem z Iris popłyniemy jachtem?
***
Trasa z dawnych lat... To tutaj zderzyłem się z moją pierwszą miłością... Tia wpadłem na kobietę, jest się czym chwalić.
***
Iris była w łazience, słyszałem szum wody, nie mając z zbytnio gdzie się przebrać, czekałem. Jednak to kiebieta, przeszło mi przez myśl. Skończy za jakąś godzinę.
- super - jęknęłem.
Nie myśląc dużo, jednym ruchem ściągałem koszule przepoconą do cna, powinienem spodenki także przebrać tylko że zostały w walizce, a walizka w łazience. Kurna!
- długo jeszcze?
Cisza...
- ej ty się tam utopiłaś? - Nie przeszłem kursu ratowania... - gołych kobiet, tego już wolałbym nie mowić.
- Iris?!
Cisza. Cholera co się dzieje?
Ona mnie zabije jak komara gdy tylko tam wejdę, ale jeśli zemdlała?
Nacisnąłem klamkę niepewnie zerkając w poszukiwaniu kobiety, znalazłem. Leżała nieprzytomna pod prysznicem, woda nadal leciała gorącym struminiem.
- cholera! - podbiegłem nie zwracając uwagi na jej nagie ciało. Podniosłem ją jednym zamachem, była lekka. Albo ja zrobiłem się silny albo ona miała niedowagę.
Wyszedłem z łazienki trzymając w ramionach "narzyczoną", delikatnie położyłem ją na łóżku. Co mam robic?!
Nie zwołam tu rodziny... Czemu ona wogóle zemdlała?! Nic nie mówiła o chorobie.
{Iris}
Ciepła woda była taka kojąca... Potem zakręciło mi się w głowie jednak postanowiłam się tym nie przejmować. Błąd! Nastąpiła ciemność, zemdlałam. Cholera!
- Iris - ktoś szeptał, Kevin! Momentalnie otworzyła oczy, wystraszyłam tym go. Spadł z łóżka.
- Kurwa!
Moja relacja nie była na miejscu, ale powstrzymać się nie mogłam. Niedługo potem sam przyłączył się do mnie śmiejąc się przenikliwie.
Gdy obydwaj się ogarnęliśmy, poczułam wstyd.
- Jestem...
- szlag! - zerwał się z miejsca w poszukiwaniu szlafroka. Gdy pojawił się trzymając w ręku puchowy materiał, rzucił go w moją stronę odwracając się przy tym.
- przepraszam - odparł z zakłopotaniem.
- nic się nie stało... Wkońcu mnie uratowałeś.
- a właśnie wracając do tematu... Czemu zemdlałeś?!
Ryzykować?! Skłamać? Czy powiedzieć prawdę?Wkońcu na to zasłużył w jakimś stopniu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top