Nowy rok szkolny cz.1
*Narattor* Była piękna pogoda, słońce moczno świeczyło.
Było bardzo uparnie, i było bardzo gorąco.
Rozpoczął się kolejny rok szkolny.
A Marinette , jak zwyklę zaspała. Zaspała swój pierwszy dzień, w nowej klasie.
*Marinette*
Była już moczno spóżniona do szkoły.
Tikki próbowała ją oburzyć od około 20-25 minut.
Jak wreszcie się jej udało obudzić to Marinette powiedziała:
- Nie idę do Szkoły, nie wytrzymam kolejnego roku, z Cloe (dobrze naposzałam, imię?) w jednej klasię.
Będzie przytulać się do mojego Adrienka. Okej może, jeszcze nie jest moim chłopakiem, ale tym roku będzie nim!! (Spokojnie Marinette Adrienek, czuję dokładnie to samo.
-Spokojnie Marinett nie przesadział, od tamtego roku, dużo się zmieniło- Powiedziała Tikki.
-Marinette skarbie, jesteś już spóżniona do szkoły.
Może jeszcze zdążyć- skrzyknęła mama Marinett z kuchni
- Mamo już idę, już nie niestety nie zdąże, zjeść śniadania- odpowiadziałę mamę Marinett, patrząć na zegarek w komórcę.
I poszła do szkoły.
Trakcię drogi, Marinette cicho powiedziała:
- Muszę dziś wczecniej wrócicz że szkoły
- E,dlaczego?- powiedziała szokowana Tikki
- Mam odebrać packę
-Jaka paczka?
- Powiedziałam to na głoś, e żadna poszka- powiedziała zakłopotana Marinette
-Okej?
Tikki, nie wiedziała co o tym myślęć, schowała się do torebki i została tam..
Aż wreszcie wydziały szkołę..
PS: Wiem że krótkę , jutro albo dzisiaj wieczorem, pojawi się może kolejna część, zapraszam do komentowania, jak jest jakiś błąd to mi napiszać w komentarzu...
Jak myślicie, jaka przeszyłka?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top